Umówmy się na coś
 może to się powtórzy
jeśli będzie tego warte
spokojnie może nie tak bezpieczne
jak twój sufit i posada bez której
nie da się usiedzieć w jednym miejscu
 
zobaczyłeś mnie przez szybę okna
obok którego przechodziłeś i
pomyślałeś wyglądam sympatycznie
a potem szybko uciekłeś w potok myśli
chyba rozpadasz się na kawałki
 
zobaczyłeś mnie tak ty
podobieństwa się przyciągają
przeciwieństwa się przyciągają
tylko ta cholerna szyba to podzieliła
 
nie to tylko strach
chyba go już trochę znasz
musisz już iść tak jest łatwiej
a tak właściwie do kogo należy ocean
a do kogo kropla w oceanie
 
pewnie do dziś nie dostali odpowiedzi
wpadła do oceanu i co
czy to więcej niż kropla może się spodziewać
czy to więcej niż spodziewał się ocean
 
niby cicho a muzyka grała ...
obok klubu go go i to cmentarne miejsce
puszka pandory czekała na otwarcie 
rajskie wyzwania same wpadają w ramiona
 
niewinnie spoglądają
ich ciepłe słowa pachną obietnicą
zapraszają do tańca
przed nimi długa noc zapomnieli
o tym świecie zapomnieli że istnieje
 
zapomnieli gdzie jest prawda
zapomnieli gdzie ona jest
tak wiele chcieli sobie ofiarować 
jeszcze więcej odebrać
 
pijani miłością zmęczeni miłością
rozczarowanie najczęściej przychodzi o świcie