– Idea jest słuszna – wrzeszczę wniebogłosy, by mnie wszyscy słyszeli. – Tylko kurewsko wykonana – dodaję najciszej, jak mogę.
Nie wiem, czy słyszeli, lepiej by nie, ale to powiedziałem; nie spękałem i byłem cholernie szczery, posiłkując się wulgaryzmem. Stałem się obserwatorem znudzonym tygodniowym lub dłuższym oczekiwaniem na werdykt, którego, za huja, nie rozumiałem.
– Kurwa?
Niedowierzanie przemieszane ze zniechęceniem obejmowało, niczym imadło, moje myśli. Po kiego grzyba: „moje”, przecie wiadomo, że nikogo innego i ta składnia. Teraz widzę, że coś się nie lepi, oby tylko nie było powtórzeń i będzie górna półka, mimo że ogonek chwilę wcześniej straciłem.
– Kurwa?
I znowu nie dowierzam. To był tylko marnie wykonany żart, a „cieszy” oko, dumnie wynosząc się ponad wszystkim. Subiektywizm, to on stoi za brakiem obiektywizmu, co do mojej (kurwa, znowu to „moje”) twórczości. Więcej dystansu, chłopie. No i go znajduję wśród innych autorów. Że niby nie dał akapitów i dolna półka, chociaż tekst miodzio? Coś ty MP642 zdjełał, że jako jeden z niewielu wylądowałeś na dole? Ja ciem zatem wywyższam i mówię bez ogródek (nie ten warzywny), ser jest dobry i nie widzę w nim przewiny. Uwalniam cię zatem…
– Kurwa?
Tym razem to pytanie do mnie. Co ja odpierdalam? Zasady są przecież proste: dobry tekst na górze, a słaby na dole. Co nie Marianie? Spadałeś czasami na dół, a przecież każdy Twój tekst jest dobry i dopracowany. Jaka siła ściąga cię na dół, raczej nie grawitacja. A na górze czasami teksty słabe techniczne, nudne, których czytać się nie da. Ki diabeł? Słabe na górze i dobre na dole? Nic z tych rzeczy, bo górna półka przytula także te najlepsze. Jednym słowem miszmasz, a ja głupieję do reszty. Może chodzi o to, by zatrzymać jeszcze tych, którzy zostali, żeby się nie obrazili i nie przestali publikować? Czy nie jest to cel nadrzędny?
Portale umierają powolną śmiercią, a podróżnicy szukają miejsc, gdzie można się pochwalić kunsztem pisarskim, kreatywnością i czekają na odzew, na głosy uwielbienia, ale też na krytykę, bo to ona pozwala dwa razy szybciej pchać wózek. Tak gdzie nie ma „gównoburzy”, tam ruch niemal zamiera, a tam, gdzie jest, niejeden zniechęci się do pisania. O co więc w tym wszystkich chodzi, jeżeli żadne z rozwiązań się nie sprawdza.
– Idea jest słuszna!
Tylko, czy ma sens tak długie czekanie na pojawienie się tekstu?
– Kurwa ma!
Bo, co to jest kilka dni, w porównaniu z miesiącami, a nawet latami oczekiwania, aż autor zdecyduje się opublikować? Gdyby jeszcze… Może nie będę kończył, bo pisałem o tym nieco wyżej. A najgorsze jest w tym wszystkim to, że twórcy portalu robią to, bez żadnych profitów (chyba się podlizuję), dla idei, poświęcają swój czas (i nerwy?), bo przecież wiadomo. A ja marudzę...
– Idea jest słuszna…
I my robimy to samo, chociaż na końcu drogi widzimy światełko i chcielibyśmy, by to było wydawnictwo, a nie nadjeżdżający pociąg.
– Nie patrz, jak piszę!
Opieprzam przypadkowego przechodnia, który znalazł się w moim pokoju.
– Przepraszam – mówi nieco zaskoczona, otwiera balkon i odlatuje z nieprzyjemnym chichotem.
– Zostań! – wołam za nią, wena jednak nie słyszy i zostawia mnie sam na sam z klawiaturą.
– Zostań, zostań, zostań… – słyszę cichutki głos w lewym uchu.
Niestety to tylko chochlik, śmiejący się z tego tekstu.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt