Nela i róże przeszłości - Rozdział trzeci - Różany zapach. - LittleDiana
Proza » Długie Opowiadania » Nela i róże przeszłości - Rozdział trzeci - Różany zapach.
A A A

Dwudziesty czwarty kwietnia, Poniedziałek.

Siedziałam dziś w narożniku kuchennym. Delektowałam się świętym spokojem, gdyż młodsza siostra nie wróciła jeszcze ze szkoły, a ojczym z pracy. Mama natomiast plotkowała ze swoją koleżanką przez telefon.
Mając ciszę i spokój, rozmyślałam o tym, jak idiotycznie przedstawiłam postać Tomka, czyli fizjoterapeutę w „Ninie”. Gdybym tylko wzorowała się na Sergiuszu, wszystko w tej postaci byłoby lepsze! Eh, mądry Polak po szkodzie! Czemu od wtorku dzieli mnie tyle godzin? Tyle godzin od owocnych ćwiczeń i ciekawych rozmów...

Z rozmyślań wyrwała mnie młodsza siostra, która właśnie wbiegła do kuchni. Wyglądała jakby przed kimś uciekała. Jej blond loki były rozwiane w cztery strony świata, a szare oczy niemal płonęły adrenaliną.
- Nelson, zastanawiałaś się kiedykolwiek, kim jest twój ojciec? - Nastolatka nie bawiła się w konwenanse. Szybko usiadła obok mnie.
- Co ty tak nagle? - Zdziwiłam się, nie powiem. Moje interakcje z siostrą zazwyczaj ograniczają się do mówienia sobie „cześć”, przekazywaniu informacji gdzie są rodzice oraz sporadycznych kłótni o laptopa. O cuchy nie możemy się sprzeczać, bo ona akurat odziedziczyła drobną figurę po naszej szczupłej matce. Dlatego tak bardzo zdziwiło mnie, gdy zapytała o tak prywatną dla mnie sprawę, którą nigdy wcześniej się nie interesowała.
Laura już otworzyła usta, by udzielić mi odpowiedzi, lecz nie było jej dane dokończyć. Usłyszałyśmy dobrze nam obu znany dźwięk trzaśnięcia drzwiami oraz ciężki chwiejny chód. No tak! Tadeusz znów po pracy poszedł z kolegami na wódkę i wracał autobusem, nie przejmując się pozostawionym pod monopolowym autem. Bardzo nie lubię myśleć o tym problemie rodzinnym, jakim jest alkoholizm ojczyma. Gdyby chociaż po wypiciu tych paru „małpek” był spokojny, ale nie! Zawsze szuka powodu do słownych kłótni, nawet jeśli nikt się do niego nie odzywa. Co prawda nigdy nie stosował przemocy fizycznej, ale i bez tego nie jest przyjemnie. Niejednokrotnie namawiałyśmy mamę, by rozwiodła się z Tadeuszem. Rodzicielka jednak pozostaje nieugięta. Mówi, że bardzo go jej szkoda, dlatego nie potrafi odejść.

Obie z siostrą dobrze wiemy, że lepiej nie wchodzić Tadkowi w drogę gdy jest pod wpływem. Nawet nie zdążyłam zareagować, gdy siostra chwyciła mnie za obie ręce i zaczęła ciągnąć w kierunku mojego pokoju. Laura szybko straciła cierpliwość, według niej szłyśmy zdecydowanie zbyt wolno, natomiast dla mnie tempo chodu, jakie narzuciła sprawiło, że gubiłam nogi i co chwilę byłam pewna, że zaraz wyrżnę orła. W końcu jednak dotarłyśmy do mojego pokoju, aczkolwiek dla Laury było to chyba za mało, bo zaprowadziła mnie jeszcze na taras. Dobrze, że dziś jest dość ciepło i można wyjść na zewnątrz bez bluzy. Dopiero gdy pomogła mi usiąść na wiklinowym krześle, zamknęła za sobą drzwi do mojego pokoju na klucz, po czym wróciła do mnie. Usiadła ciężko na krześle naprzeciwko mojego.
- Właśnie dlatego! - Rzuciła nagle w przestrzeń.
- Ale co „dlatego”? - Zapytałam osłupiała. Mam lekkie trudności w takim typowym dla kobiet domyślaniu się, rozumieniu aluzji czy wyczuciu atmosfery. Laura często jest poirytowana moim brakiem tychże umiejętności.
- Nelson, skup się! - Fuknęła na mnie. - Właśnie dlatego chcę, żebyś odnalazła swojego ojca! Nie widzisz, jaki tata jest? Teraz kiedy wróciliśmy na to zadupie, to może twój stary w końcu się odnajdzie? Nie słyszałaś o tym, że stara miłość nie rdzewieje? Być może jak się odnajdą, to do siebie wrócą?
O mało nie parsknęłam śmiechem. W końcu mogłam poczuć się jak starsza siostra. Zazwyczaj to Laura jest tą mądrzejszą ode mnie. Teraz mogłam się wykazać.
- Nie liczyłabym na to. Ty nawet nie wiesz jak, mama się zapowietrza, gdy pytam ją o ojca. To raczej nie świadczy o głębokim uczuciu.
Laura się tak łatwo nie podda. Ja ją znam.
- Jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy! Zresztą masz prawo wiedzieć, kim jest twój stary! - Aż się biedaczka zapowietrzyła z tych emocji.
Trudno się nie zgodzić, już chciałam coś powiedzieć, lecz siostra najwyraźniej dostała słowotoku.
- Zresztą on chyba szuka mamy! Od tygodnia chodzi za mną jakiś facet, zresztą nie tylko chodzi, czasami stoi przed domem nawet po dobre dwie godziny! Jest mniej więcej w wieku mamy. Pewnie nadal ją kocha!
- A nie brałaś pod uwagę, że może to być zwykły zboczeniec? Mało to obleśnych staruchów, którzy uganiają się za nastolatkami?
- Ale ja to czuję! - Odparła, chyba zraniona. - Musimy sprawdzić ten trop. MUSIMY! Zresztą zrobiłam mu parę fotek z daleka, gdy mnie obserwował. - Przysunęła się bliżej mnie, po czym na ekranie telefonu pokazała mi owe zdjęcia. Co prawda na fotkach nie było widać twarzy mężczyzny, ale nawet z daleka wyglądał porządnie. Zwykli stalkerzy i pedofile raczej nie noszą eleganckich płaszczy, zresztą kto ich tam wie. Laura chyba chciała coś powiedzieć, gdy nagle jej wzrok przeniósł się, na miejsce które łatwo zobaczyć z naszego tarasu. Bardzo dobrze widać stąd nasze podwórze. Ujrzałyśmy mężczyznę ze zdjęć stojącego dumnie wyprostowanego przed bramą naszej posesji.
- Chodź, Nelson. Musimy go zaskoczyć, nawet twoim żółwim tempem zdążymy, bo będzie tu długo stał.
Miała racje. Na spokojnie i po cichu wyszłyśmy z domu, po drodze zabierając mój balkonik pozostawiony w kuchni. Laura nawet zdążyła na luzie zawiązać mi buty.
Nie jestem na moim podwórku zbyt często, gdyż nie ma kto ze mną wyjść na spacer. Mama zazwyczaj jest zbyt zmęczona pracą i prowadzeniem domu, Laura ma swoje życie, a jak wiadomo, na Tadka też nie ma co liczyć. Próg przed wyjściem do domu jest dla mnie nie do przejścia bez asekuracji. Na szczęście teraz siostra mi pomogła, więc szybko jak na moje możliwości pognałam w stronę siatki. Z bliska zauważyłam, że mężczyzna ma oczy tego samego koloru co ja! Było również czuć od niego zapach róż, co jest dziwne, bo przecież te kwiaty nie zaczęły jeszcze kwitnąć. Czułam od niego ten zapach dość intensywnie, pomimo że nasza interakcja była krótka, gdyż trwała jedynie parę sekund. Patrzyliśmy się na siebie, po czym mężczyzna odwrócił się i odszedł bez słowa.
Wróciłyśmy z Laurą do mieszkania. W jej pokoju odbyłyśmy naradę na temat tego, co się wydarzyło. Miałyśmy ustalić jakikolwiek plan, jednak nic nie wymyśliłyśmy. Jedno jest pewne: Tak łatwo się nie poddamy.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
LittleDiana · dnia 05.05.2023 20:54 · Czytań: 179 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:44
Najnowszy:pkruszy