Szły dziewczęta przez las i śpiewały piosenkę harcerską, płosząc przy tym ptaki i rusałki. Jedynie nie śpiewały dwie dziewczyny idące (właściwie to wlokące się) na końcu: Natalia – blondynka w różowych butach i Klementyna – szatynka w fioletowych butach.
- Och, dłużej nie wytrzymam! Mój plecak jest taki ciężki! - użalała się Natalia.
- Mogłyby te wielkie dupska nam pomóc! Przecież ich plecaki są mniejsze i lżejsze! - jęknęła w odpowiedzi Klementyna.
Zapewne zastanawiacie się, co dwie nastolatki, z dobrych domów, ubrane w kolorowe legginsy, robią na leśnym obozie? Otóż Natalia miała spędzić z rodzicami wakacje na Hawajach, a Klementyna na Seszelach, ale miały pecha. Pani od polskiego przyłapała je na ziole. Ponieważ nie podzieliły się z ciałami pedagogicznymi, prywatne wilanowskie liceum, do którego uczęszczają, zagroziło im usunięciem. Rodzice musieli zapłacić łapówkę i zobowiązać się wysłać je (w ramach kary) na żeński obóz. Wprawdzie w Wilanowie nawet państwowe szkoły nie organizują takich wyjazdów, ale zgodziła się je przyjąć szkoła z Mokotowa.
- Te dwie chciałyby byśmy niosły ich ciężary! Niedoczekanie! - zaśmiała się dziewczyna z przodu.
- Właśnie, po co brały tyle rzeczy! - inna dołączyła się do niej.
W pewnym momencie grupa doszła do leśnej chatki. Opiekunka zapukała, a Baba Jaga otworzyła drzwi.
- Co za ohydny babsztyl - pomyślała sobie Natalia – chociaż, gdybym zrobiła jej zdjęcie, to byłby hit instagrama.
- Czy idziemy w kierunku Kości Wielkich? - zapytała opiekunka.
- Oczywiście; do wsi dwa kroki. - Brzmiała odpowiedź.
- To musimy zawrócić. Chcemy spać w lesie.
- Poczekajcie. Weście na drogę mój gulasz. - Mówiąc to, Baba Jaga podała cuchnący garnek.
Natalia i Klementyna omal nie zwymiotowały, reszta dziewczyn oblizała się.
Było już później; grupa szykowała się do ogniska.
Natalia i Klementyna przy okazji zmieniły tampony. Były wykończone.
- Co, bolą nóżki i plecki! - Usłyszały.
A potem:
- Dobrze, że je wzięłyśmy; potrzebny jest wątek komediowy na obozie!
- Możecie nas poniżać – Natalia skrzywiła się – ale to my wygramy. Panienki zawsze wygrywają z proletariatem. Mówię to w imieniu mojej matki, babci, prababci, praprababci i praszczórki.
- Dziewczyny, zjedzmy gulasz od tej miłej staruszki! - wydała polecenie opiekunka i tym samym przerwała kłótnie.
- Nigdy nie zjem tego świństwa! - krzyknęła Natalia. - Mam ochotę na sushi lub hinduskie krewetki!
- Poza tym nie wolno jeść niczego od nieznajomych! - dodała Klementyna.
- Księżniczki wybrzydzają! - parsknęła śmiechem inna nastolatka.
- Ich strata! - oznajmiła opiekunka.
Zaczęły pałaszować.
Gdy skończyły rozbolały je głowy i brzuchy. Potem jednak zrobiło się coś jeszcze gorszego – opiekunka i jej podopieczne przemieniły się w szmaciane lalki. Tylko Natalia i Klementyna pozostały sobą, gdyż tylko one nie zjadły trucizny.
- Co się z nami stało! - krzykała opiekunka.
- Poniosłyście skutki jedzenie świństw. - Wyjaśniła Natalia - Sushi i krewetki by wam tego nie zrobiły.
- Ratujcie nas! - krzyczały zdesperowane lalki.
- Co z nimi zrobimy? - Natalia spytała Klementynę.
- Schowajmy je do placków i chodźmy po pomoc do wsi. - Odpowiedziała koleżanka.
- A co z naszymi rzeczami? Zostawiacie je zołzy! - krzyknęła inna.
- Cieszcie się, że w ogóle wam pomagamy, po tym, co nam robiłyście – Natalia broniła się.
I dziewczynki ruszyły. Droga była ciężka, a jeszcze utrudniały ją lalki, które z plecaków rzucały łaciną.
Po upływie około pół godziny, już prawie dochodziły do Kości Wielkich, kiedy usłyszały śmiech:
- Cha cha, wiedzę, że jedyne nie poczęstowałyście się moim gulaszem! Szkoda byłyby z was piękne lalki Barbie!
Spojrzały na drzewo i dostrzegły Babę Jagę na gałęzi.
- Od początku domyślałam się, że tylko wy dwie nie dacie się mi otruć; ale mniejsza z tym, płacicie mi sto polskich dolarów, a odczaruję wasze przyjaciółki!
Dla jasności, polskie dolary to pieniądze, które wprowadził po denominacji premier Mentzel. Nominały nie są duże, gdyż oparty na złocie i srebrze pieniądz, niemal nie podlega inflacji.
- To cena kilku masaży tajskich – jęknęła Klementyna. - Szkoda tylu pieniędzy na te pasztety!
- Poza tym posiadanie gadających lalek to klucz do sukcesu! - dodała Natalia. - Facebook, YouTube, Instagram i Tik Tok będą nasze!
- Wiwat popularność! - krzyknęły obie dziewczyny i przybiły sobie piątkę pupciami.
Marek Adam Grabowski
Warszawa 2023
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt