Egzaminator III część - Miyo
Proza » Długie Opowiadania » Egzaminator III część
A A A

ZDAJĄCY i INSTRUKTORZY

            Poranek w Salce Losowań. Od rana żarty i opowiadanie dowcipów. Mała salka zapełniona wszystkimi egzaminatorami. Są zawsze pierwsi losujący i „olewacze” czekający z nadzieją, że „dla mnie braknie” z porannej tury. Na początku ustawiałem się pierwszy w kolejce.

            Logowanie do systemu i losowanie pierwszego kandydata. Słychać terkot karabinu maszynowego to znaczy drukuje się lista osoby zakwalifikowanej na egzamin i pojawiają się dane delikwenta no i fotka. Każdy oglądał zdjęcie, niektórzy czytali nazwisko. Jak dziwne albo śmieszne nazwisko bądź imię, sypały się komentarze.

- O Wtorek, a przyszedł w środę.

- Maj, jak mógł przyjść w październiku. I chce zdać???

- Wylosowałem Kiełbasę. Szkoda, że już zjadłem śniadanie.

- A ja dostałem Żurek. To może zawiążemy koalicję?

- Andżela. Andżeli jeszcze nie miałem.

- A do mnie zawitał Zajączek. A do Wielkanocy trochę czasu.

- Ale jajeczka mu możesz pomalować.

- Mam panią Deszcz, a przyszła w słońcu? I co mam z nią zrobić.

            I wyjątkowo oryginalne dane:

- Askaniusz Maria Kutaszewski-Kutaszek – radość o poranku, jakby orzekł poeta.

            I dziewczyna z trzema nazwiskami „Magda Wiktoria Anna”.

            Jak ładna niewiasta, to wszyscy oglądali. Jak „ładna inaczej”, też.

            Któregoś pięknego poranka słyszę głos kolegi: cholera, zmartwychwstał i przyszedł na egzamin.

- Czyżbyś wylosował … Jezusa??? – zapytałem zaciekawiony.

- Oj przepraszam, coś mi się popitoliło – usprawiedliwiał się kumpel – mam Łazarza, a on nie zmartwychwstał, ale został wskrzeszony.

            I kumpel Karol: popatrz mam Żanetę Karola.

- Ooo, to twoja, wołaj ją „moja Żanetko proszę na egzamin”. Pośmialiśmy troszkę.

            No i kody przy niektórych osobach. Najczęściej okulary i szkła kontaktowe. I słynny kod 68 – zakaz spożywania alkoholu. Zaraz na początku pracy spytałem, jak go sprawdzać.

- Trzeba przed zdającym postawić flachę. Jak wypije, to możesz go egzaminować – usłyszałem żart.

            Po wylosowaniu wyjście na Plac Płaczu i bliskie spotkanie trzeciego stopnia. Nieliczni odpowiednio ubrani, jak do egzaminu państwowego, ale takich mało, zazwyczaj wyglądali, jakby zeszli z boiska albo balangi całonocnej na łonie natury.

            Przechodzimy obok Poczekalni Stresu, skąd patrzą na nas wystraszone oczy i wsiadamy do Pojazdu Rozpaczy. Już za chwilę się zacznie.

Każdy był inny i odmiennie się zachowywał. Mozaika przeróżnych postaw i zachowań. Czasami ktoś od początku denerwował, ale starałem się wytłumaczyć, że to przez stres i nie traktować go tendencyjnie podczas egzaminowania. Inni przychodzili smutni i posępni. I tacy byli do końca. Jeszcze inni patologicznie weseli. Ci zazwyczaj za chwilę płakali. Pojawiali się kandydaci drżący, jak galareta. Ale trafiali się spokojni i wyluzowani. No i chyba najgorsza grupka: agresywni, z pretensjami i żalami do całego świata z wyjątkiem siebie. Chociaż tacy zazwyczaj nie chodzili na skargi, jakkolwiek przez całą powrotną drogę psioczyli na wszystko i wszystkich. Z wyjątkiem siebie oczywiście, bo oni najlepsi.

Niektórzy od razu nachalnie się reklamowali. Dziewczyna na koszulce miała napis: na mnie się nie krzyczy, mnie się przytula. Jeszcze inna z napisem: ZOŁZA, a pod spodem rozszerzenie: Zdolna, Obrotna, Ładna, Zgrabna, Ambitna. Przyszła kiedyś urocza nastolatka, ładniutka, zgrabniutka, szelmowski uśmiech, a na czapeczce napis ŁOBUZIARA. Na imię miała Franciszka. Śliczna Frania z hultajskim uśmiechem, niestety nie zatrzymała się w związku ze znakiem stop. Zdarzało się dosyć często. Ale powabnie urocza, może przychodzić wiele razy, tym bardziej, że nie skarżyła się. Wynik negatywny egzaminu przyjęła ze zrozumieniem i uśmiechem.

Pojawił się raz na egzaminie chłopak, który mi „groził”. Na koszulce miał napis: „zobaczymy się w piekle”. I kolejny tajemniczy napis: łączy nas nie tylko alkohol.

Wywołałem kiedyś dziewczynę do egzaminu, a ta od razu, że nie przystąpi i rezygnuje, bo się boi, jeszcze nie umie dobrze jeździć, jest zestresowana, i nie jest jeszcze gotowa. - pięć minut przekonywałem, by jednak spróbowała, jak już się pojawiła w Ośrodku i zgłosiła. W końcu uległa i wykonała wszystkie zadania poprawnie zarówno na placu, jak i w mieście. To było zaraz na początku pracy, gdy byłem wypełniony ideami i chęcią bycia dobrym. Po roku oklapłem  i na pewno, bym jej nie przekonywał , a jedynie przytaknął i wpisał negatywa.

I kolejna dziwna. Wyczytałem dane i wyszedłem. Czekała wychudzona i wystraszona.

- Pani Julia Woskal?

- Tak. A pan, jak się nazywa – zaskoczyła mnie totalnie.

- Jeszcze nie czas na prezentację nazwiska. Przedstawię się po rozpoczęciu egzaminu.

- Ja nie chcę mieć z panem egzaminu – rzekła twardo. Nie kojarzyłem dziewczyny zupełnie. Takie decyzje mogą zapaść na szczeblu kierowniczym. Zaprosiłem ją do nich. Już po drodze dowiedziałem się, że nie chce z nikim mieć egzaminów, bo od wielu miesięcy nie może zdać. Powtórzyła przełożonym to co i do mnie.

- A dlaczego nie chce mieć pani z tym egzaminatorem egzaminu?

- Bo mnie stresuje.

- Czym panią stresuje? Krzyczy na panią?

- Stresuje mnie.

            Zaczęli jej tłumaczyć, że zmienić egzaminatora można w przypadku, gdyby się na niego poskarżyła, i że to nie jest koncert życzeń. Okazało się też, że już wszyscy wylosowali i zostałem tylko ja. Zakończyli.

- Albo podchodzi pani do egzaminu, albo rezygnuje co się wiąże z utratą kasy.

            Wyszła na plac. Obchodziłem się z nią jak ze świeżym kałem: z daleka i tylko to co musiałem rzec. Dwa razy nieprawidłowo wykonała drugie zadanie i wynik negatywny. Zaraz jej tatuś poleciał na skargę, że zestresowałem ją pytaniem, ile razy już zdawała, co oczywiście było kłamstwem, bo nigdy żadnej osobie zdającej nie zadałem takiego pytania przed egzaminem.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Miyo · dnia 02.07.2023 16:25 · Czytań: 312 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
Madawydar dnia 07.07.2023 10:29
Mam prawo jazdy od 40 lat i sam nie wiem czy bym zdał egzamin na prawo jazdy dzisiaj. Tylko, że ja mam tego świadomość, tego, że mogę popełniać błędy i popełniam je. Ostrożna, uważna jazda pozwala jednak na uniknięcie konsekwencji. Wynik: 40 lat jazdy bez wypadku i tylko z trzema manatami karnym; za brak gaśnicy, jazdę bez zapiętych pasów i nieprawidłowe wyprzedzanie. Owszem miałem też i trochę szczęścia - inny kierowca widząc mój błąd w porę odpowiednio zareagował, ale i ja nie rzadko musiałem reagować na poczynania innych. Zasada ograniczonego zaufania działa w obydwóch kierunkach.

Pozdrawiam.
Miyo dnia 07.07.2023 21:07
Witam
Jeździsz poniżej przeciętnej statystycznej. Jak większość kierowców. Ja też tak jeżdżę. Wbrew pozorom wypadków nie ma dużo. Na tak wiele pojazdów i marną jakość jazdy można rzec, że są sporadyczne. A jak się zdarzą są, nagłaśniane i to bardzo. I dobrze. Szczególnie dla młodych kierowców, którym się wydaje, że są królami szos.
Podejrzewam, że miałbyś kłopoty ze zdaniem egzaminu. Starsi kierowcy mają wiele złych nawyków o których nawet nie mają pojęcia. Znam to z autopsji.
Pozdrawiam i życzę bezwypadkowej i bezmandatowej jazdy. Wszystkim.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
przyszycguzik
23/01/2025 11:41
Przejmująca ta opowieść z malowaniem patykiem po wodzie. »
Florian Konrad
23/01/2025 11:25
Dziękuję -również serdeczniasto :) »
Florian Konrad
23/01/2025 11:24
Dziękuję serdecznie i nawzajem! »
przyszycguzik
23/01/2025 11:22
Tak, warstwa do bezpośredniego odbioru jest bardzo fajna. A… »
domofon
23/01/2025 04:15
Twój wiersz wszedł we mnie jak w masło a przecież jestem… »
przyszycguzik
22/01/2025 21:47
Piękny tragiczny obrazek. Przejmuje. »
przyszycguzik
22/01/2025 21:02
Chodzi o Hyperion Records? Dobre płyty miewają. »
przyszycguzik
22/01/2025 20:58
Tak „przesuszona skóra kalendarza” i „cytrynowe wargi” są… »
przyszycguzik
22/01/2025 20:51
Tekst jak ilustracja do „Problemu 3 ciał”. »
przyszycguzik
22/01/2025 20:46
Desant i jaka jak czerwone berety są OK. Jest w tym uśmiech. »
przyszycguzik
22/01/2025 20:43
Intryguje mnie, czy te starogreckie odniesienia, tj. Muzy… »
przyszycguzik
22/01/2025 20:40
To jest w ogólności interesujące pytanie, czy takie słowa… »
Zbigniew Szczypek
21/01/2025 23:47
Domofonie Wiele rozgrywek musimy niestety przegrać, by… »
Zbigniew Szczypek
21/01/2025 23:32
Neandertal Tak czułem, że już gdzieś spotkałem Twoje… »
przyszycguzik
21/01/2025 22:44
Podoba mi się to zejście z Madonny na kretowisko. »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 02/01/2025 11:06
  • Wszystkiego dobrego wszystkim!
  • Janusz Rosek
  • 31/12/2024 19:52
  • Udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2025
  • Zbigniew Szczypek
  • 30/12/2024 22:28
  • Iwonko - dziękując za życzenia - kocham zdrowie i spokój oraz miłość, pełną świąt! A Tobie Iwonko i wszystkim na PP życzę Szczęśliwego Nowego Roku, by każdy dzień był święty/świętem
  • ajw
  • 22/12/2024 11:13
  • Kochani, zdrowych, spokojnych i pełnych miłości świąt!
  • Berele
  • 16/11/2024 11:56
  • Siema. Znalazłem strasznie fajną poetkę: [link] Co o niej sądzicie?
  • ajw
  • 01/11/2024 19:19
  • Miło Ciebie znów widzieć :)
  • Kushi
  • 31/10/2024 20:28
  • Lata mijają, a do tego miejsca ciągnie, aby wrócić chociaż na chwilę... może i wena wróci... dobrego wieczorku wszystkim zaczytanym :):)
  • Szymon K
  • 31/10/2024 06:56
  • Dziękuję, za zakwalifikowanie, moich szant ma komkurs. Może ktoś jeszcze się skusi, i coś napiszę.
  • Szymon K
  • 30/10/2024 12:35
  • Napisałem, szanty na konkurs, ale chciałem, jeszcze coś dodać. Można tak?
  • coca_monka
  • 18/10/2024 22:53
  • hej ;) już pędzę :) taka zabiegana jestem, że zapominam się promować ;)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty