O kurczaczek, o kurczaczek, o kurczaczek - bez przerwy widzę te same obrazy, te same kilometry kliszy przewijane wte i we wte, w tę we w tę. Obrzydliwe scenki, wstyd mi, że ich doświadczam, czasem to tylko słowa w mojej głowie, ale te których nie można wymawiać. Wyjdę z tego, tylko muszę się czymś zająć, zrobię coś dla kogoś w ramach rekompensaty. Uniknę kary. To raz, dwa - pieczemy ciasto - jajka, mąka, woda i mieszamy. Muszę potem dokładnie zeskrobać zaschnięte resztki ciasta z palców i z paznokci. Po pierwsze dlatego, że ma być czysto - czyste otoczenie to czysta dusza, a po drugie nienawidzę tego cholernego uczucia kiedy mam suche od brudu dłonie. To samo czuję po pracy w ogródki, kiedy pogrzebię w półmokrej ziemi, a potem ona zaschnie zanim zdążę je wymyć. Bo albo zacznę robić grządkę dalej, albo zagada do mnie Kaśka, albo jeszcze coś. Stoję wtedy z tymi suchymi palcami i słucham kolejnej historii życia. Ileż można tych gorszących bzdur słuchać, sama nie wiem czy ona tego na bieżąco nie wymyśla - stara rozwodziara. Nie dziwne, skoro nie wie kiedy się zamknąć. Po co ona mi to wszystko mówi, potem mam te myśli, a nie po to wyszłam do ogródka - ja chciałam tu uciec, powyrywać chwasty i zgubić te obrazy.
Teraz foremka i ciasto do piekarnika - szybko muszę coś znaleźć, jakieś zajęcie. O szyby, dziękuję okna za to, że jesteście. W sam raz czterdzieści minut zanim trzeba będzie wyciągnąć ciasto. Ciasto dla męża, dobry uczynek zeruje zboczenie. Często kiedy kroję marchewkę myślę o tym jakby to było przejechać sobie nożem po palcach, ale tak do samej kości. Jak to jest przeciąć nerw, jaki to musi być ból? Co by było widać? Albo jak to jest jak ktoś traci rękę albo oko. Jak to potem czuć, jak to zaakceptować, jak się z tym pogodzić. Najbardziej się boję raka - robię wszystko żeby go uniknąć. Myję z promieniowania owoce i warzywa. Siedem razy - trzy razy zimną wodą aż zaboli, a potem 4 razy urlopem aż zaboli - chyba że wcześniej zdążę odmówić trzy razy Zdrowaś Mario.
Nie mam z kim o tym wszystkim porozmawiać. Nóż mu w dupę, siedzi tam na tej kanapie i ogląda te jebane skoki. Pewnie sam skacze, zdrajca jeden. Pewnie na bolcu skacze, dziwnym trafem kobiecych sportów tak chętnie nie ogląda. Podupczy w pracy swoje koleżaneczki, pozaczepia mnie w domu zboczeniec, a potem myśli o gejach.
Muszę dobry uczynek. Kurczaczek, kurczaczek, kurczaczek. O jedzie sąsiad KR 7056E, a 70 - 1 to wiadomo. Pewnie z nim się bolcuje.
Znowu te palce, biegnę walczyć ze smugami. Sprzątanie zeruje.
Do poczytania!
Twoja Nadia
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt