Trochę nie rozumiem zapomin Twojego konceptualizmu z baroku, bo mnie się jedynie z
conceit kojarzy, a do dziś nie wiem jaką to ma polską nazwę
ale nie sądzę, aby było to to samo co konceptualizm /oświeć mnie/.
Natomiast podobnie jak u poprzednika - bardzo podoba mi się pomysł: przeczytałam tytuł, przeczytałam pierwsze dwa wersy i już myślę, kurka, dobry wiersz będzie. Potem się wdarła rutyna z wielokropkiem czyli "Pozwalam Ci z łaski... Twojej" jakoś tak smętnie się zrobiło w tych ostatnich wersach jak u Norwida z jego "Tęskno mi Panie" - tak mi się jakoś skojarzyło, no a ja maniery tutaj szukałam bo to przecież wyniesienie na piedestał literek, taki
conceit wręcz i maniera rodem z Johna Donna, który nawet z pchły potrafił uczynić sacrum właśnie dzięki takim zabiegom, no a tutaj... jakoś niewystarczyło i się zawiodłam. Liczę, że autor przemyśli bo z wiersza i pomysłu można zrobić cacko.