Tam gdzie Okeanos włada
Heliosa widać kolumn rząd
W wielkim błękicie się zanurzam
Odpowiedź znaleźć chcę na dnie
Oddaj im go
A zabierz mnie
 
Rozglądam się wokoło wciąż
Faryzeuszy krzepki tłum
Tak lat tysiące już minęły 
więc wierzyć w ciebie nie chce się
Oddaj im go
A zabierz mnie
 
O cud Łazarza proszę cię
On tyle z siebie umiał dać
Tak będzie chyba sprawiedliwie
Gdy nas zamienisz jak we śnie
Oddaj im go
A zabierz mnie
 
To był przyjaciel a nie brat
Pomocną dłoń wyciągał on
A ze mnie pożytek marny jest
Życie beze mnie sobie mknie
Oddaj im go
A zabierz mnie
 
Ostatnią kromką dzielił się
i to był jego życia sens
mój świat to samotności arka
gdzie myśl mnie na kawałki tnie
Oddaj im go
A zabierz mnie
 
Ci co zostali muszą żyć
Czasami wielu trzeba prób
Przy nim każdy ruch zwycięstwem był
Znów wola ma się ciężko gnie
Oddaj im go
A zabierz mnie
 
Nie będę padał na kolana
Choć wielu pewnie chciałoby
Tutaj ma miłość i rodzina
Świętego Graala nurzam w winie
Zatrzymaj go
Lecz wspomóż mnie