Ciemność na schodach - Jaaga
Proza » Miniatura » Ciemność na schodach
A A A

Ciemność na schodach

Schody w dół prowadzą. Ma siedem lat, jej towarzysz, wierny miś, chowa się w jej płaszczyku. Małgorzatka tuli do siebie pluszaka.

-Nie płacz misiu, nie płacz, nie. - uspokaja swojego przyjaciela.

Jest ciemno, o szyby deszcz chłoszcze jak biczami. Straszno i zimno Małgorzatce. Ale postanowiła, że pójdzie z misiem gdzieś, gdzie znajdzie kogoś, kto będzie ją kochał.

Małym serduszkiem wstrząsa płacz, tak żałosny, że dziewczynka nie widzi nic przed sobą. Siedzi na zimnych schodach. Tu, na dziesiątym piętrze, nocą, kiedy wszyscy śpią w swoich ciepłych łóżkach, ona jest sama, bez taty i mamy.

-Tatusiu, tatusiu – woła przez łzy dziewczynka, w nadziei, że może chociaż tatuś będzie jej szukał. Bo właśnie to pragnienie jest jej największym, żeby tatuś jej szukał i żeby odnalazł, wziął ją w ramiona, utulił i powiedział, że bardzo ją kocha.

Minuty mijają. Nic. Ciemność otacza Małgorzatkę. Nikt jej nie woła, nie boi się o nią. Smutek jest tak męczący, że już nie ma siły, ale musi iść. Wstaje na drżących ze strachu nóżkach, wkłada misia do plastikowej reklamówki i rusza schodami w dół, nie wiedząc, że i w przyszłości czekają ją schody w dół.

Samotność małej dziewczynki, jest jak osoba, idzie krok w krok za Małgorzatką. Co teraz będzie? Dręczą ją myśli, myśli takie dorosłe, czarne.

A przecież jest tylko małą dziewczynką, w jej serduszku powinna być beztroska i śmiech. Nie ma śmiechu, kiedy idzie ciemną ulicą i wpada na pomysł, że pójdzie do tej pani babci, u której tak często kupuje kwiaty z ogródka, piękne piwonie z zielonym asparagusem. Ta decyzja ją uskrzydla, nagle zapomina o swoim tragicznym położeniu i biegnie co sił w nóżkach do tej babci wymyślonej.

Pani babcia przygarnie ją, wreszcie będzie mogła odpocząć, wyspać się. Jej płaszczyk ciężki jest, bo napił się deszczu. Zimno wstrząsa jej wątłym ciałkiem.

Dziewuszka puka nieśmiało do drzwi. Wiatr targa jej warkoczykiem, odpycha, jakby chciał powiedzieć, że nie ma tu czego szukać. Nic z tego, ani ciemna noc, ani deszcz, ani wiatr, nic a nic jej nie wystraszy. Teraz właśnie jest odważna i silna, nie pozwoli się odepchnąć i małymi piąstkami wybija swoje prawo do miłości.

Niech ta pani babcia wreszcie jej otworzy, przecież słyszy walenie do drzwi. A może tylko jej się wydaje, że słychać jej wołanie, może ten wstrętny wiatr i deszcz zagłuszają jej wołanie. Więc krzyczy: „Otwórz babciu, to ja, Małgosia!”. Za drzwiami cisza. Dziewczynka przykłada ucho, ale tam nikt się nie rusza, nikogo nie ma w domu. Nikogo nie ma w domu. Ta myśl uderza w nią z taką siłą, że poddaje się. Czeka, aż wreszcie znów się zrywa i krzyczy: „Ty wstrętna stara babo, otwieraj! Nie udawaj, że nie ma cię w domu. Otwieraj! Słyszysz!” Złość dodaje jej sił, ogarnia ją szaleństwo. Rzuca się raz po raz na drzwi, kopie i okłada pięściami. Aż dziw, że nikt z sąsiadów nie reaguje. Co za znieczulica, żeby tak małym dzieckiem w środku nocy nikt się nie zaopiekował.

Świt wyciera niebo z czerni. Małgosia poddaje się, ogarnia ją apatia. Idzie wyczerpana z powrotem do domu na dziesiąte piętro. Nie wsiada do windy i bardzo zmęczonymi nóżkami wchodzi po schodach, które się nie kończą. I już ma upaść i zniknąć na zawsze, kiedy słyszy gdzieś z bardzo daleka głos tatusia. „Małgosiu, gdzie jesteś kochanie.” Dziecko znajduje w sobie resztkę sił, podnosi się i idzie za tym głosem. Jest bardzo stęskniona za rodzicami. Ma w sobie gorycz i żal, że mama jej nie szukała. Ale tatuś to co innego. On nie pozwoli jej zginąć. Wyczerpana tymi myślami zapada w jakiś dziwny sen bez końca, a kiedy budzi się, jest w swoim łóżku, w swoim pokoiku.

Jak to dobrze, że może widzieć swoją siostrzyczkę Karolinkę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Jaaga · dnia 02.10.2023 14:35 · Czytań: 220 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zdzislaw
06/12/2023 16:23
Korektorko, proszę :) Co do uwag: 1/ "ze mną"… »
gitesik
06/12/2023 15:48
Ten opis wanny stanowi niezwykle intymną i osobistą… »
Korektorka
06/12/2023 14:58
Dziękuję, ubawiło mnie:) Mam kilka uwag: 1) z jednego… »
viktoria12
03/12/2023 18:02
Zajefajny wierszyk. »
mike17
01/12/2023 16:30
... było nas trzech, w każdym z nas inna krew... Świetny… »
Marek Adam Grabowski
01/12/2023 15:57
Dobrze napisane opowiadanie. UFO to nie muszą być kosmici -… »
valeria
30/11/2023 22:59
Dziękuję, czytam, a byłam zajęta:) »
valeria
30/11/2023 22:58
Dziękuję:) »
dach64
28/11/2023 16:55
Bardzo słuszny wiersz. Niezwykle istotny i prawdziwy.… »
Marian
28/11/2023 08:25
Marku, dziękuję za odwiedziny. »
gaga26111
27/11/2023 17:56
Dziękuję:) za opinie i czas poświęcony na komentarze.… »
Lilah
26/11/2023 20:13
Bardzo dziękuję, ajw. Moje strofki mają trochę inne metrum… »
ajw
26/11/2023 19:47
Przepiękne tłumaczenie. Pozdrawiam serdecznie, Lilah :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Wiolinie - piękna interpretacja :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Niby nic, a jednak dzieje się w tym wierszu pomiędzy… »
ShoutBox
  • Berele
  • 28/11/2023 08:40
  • Poranek; dźwięk budzika, odcisk brudnej ręki na ścianie, szum czajnika, strumień wody do kubka, silnik samochodu dostawczego za oknem; wciśnięcie klawisza w starym radio.
  • mike17
  • 14/11/2023 20:43
  • Sweet dreams, my love :)
  • Jaaga
  • 14/11/2023 12:23
  • Dzień dobry, zapraszam na herbatkę.
  • mike17
  • 13/11/2023 14:45
  • Dzień doberek całej literackiej społeczności :)
  • aleksander81
  • 13/11/2023 09:16
  • I dzień dobry w poniedziałek, do piątku już niedaleko ;)
  • mike17
  • 12/11/2023 14:02
  • Wesoły pozdrowczyk ślę dla wszystkich :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty