Gdy świecił księżyc - Rozdział drugi - Zlękniona sarenka - LittleDiana
Proza » Dla dzieci i młodzieży » Gdy świecił księżyc - Rozdział drugi - Zlękniona sarenka
A A A

Szósty listopada, Poniedziałek.

 

Mam jeszcze chwilę do przyjazdu busa, postanowiłam się tu trochę wygadać.

 

Siedzę, popijając kakao i zastanawiam się którą książkę wziąć do szkoły, by umilić sobie przerwy. Czy w ogóle można czytać na przerwach? Co się w tym czasie robi? Czy nauczyciele jakoś to kontrolują? Czy trzeba stać na korytarzu? A może są tam jakieś ławki albo krzesła? Mało pamiętam z zerówki i pierwszej klasy podstawówki. Nawet jeślibym sporo pamiętała to i tak pewnie na niewiele by się to zdało. Mało wiem o szkole, ale na pewno nauka w liceum nie wygląda jak ta w podstawówce. Długo zastanawiałam się nad dwiema aktualnie czytanymi przeze mnie powieściami. Pierwsza to „Idol w ogniu” autorstwa Rin Usami, druga pozycja zwie się „Szkoła niemieckich narzeczonych”, spod pióra Aimie K. Runyan. Zdecydowałam się na pierwszą pozycję ze względu na mniejszy format. Interesuję się Japonią od jedenastego roku życia. Wiem, że nie powinnam, ale czuję jakąś dziwną satysfakcję z tego, że mam niszowe zainteresowania. Radość jeszcze bardziej mnie rozpiera, gdy pomyślę o tym, że są co prawda ludzie, którzy interesują się krajem wschodzącego słońca, aczkolwiek zazwyczaj skupiają się na mandze i anime. Ominęłam, zignorowałam te banalne wabiki dla obcokrajowców. Ja zostałam przy tamtejszym rocku i nierysowanych serialach. A od niedawna zaczęłam przygodę z japońską literaturą! Jestem z siebie dumna. Ciekawe czy będę wyróżniać się na tle zombiaków wpatrzonych w telefony?

 

**

 

Do sali weszłam z nauczycielką wspomagającą. Nazywa się Joanna Gąbczyńska, aczkolwiek w myślach i tutaj będę nazywać ją Gąbką. Gąbka asekurowała mnie, gdy szłyśmy w milczeniu pustym korytarzem. Było już po dzwonku. Jabłońska kazała mi wejść do klasy po wszystkich. Najwyraźniej chciała przedstawić mnie całej klasie! Żałosne. Nie żyjemy w amerykańskim filmie dla nastolatków! Po co te wygłupy? Przez myśl mi przeszło, że tata musiał przekazać Jabłońskiej, że boję się chodzić bez asekuracji. Co za wstyd!

Jabłońska krótko przedstawiła mnie klasie, a ja w tym czasie wpatrywałam się w podłogę. Kiedy nadeszła pora na powiedzenie paru słów o sobie, nie byłam w stanie zgłosić sprzeciwu, lecz przełamać się, by cokolwiek powiedzieć też nie. To były najcichsze i najbardziej krępujące dwie minuty w całym moim życiu. Finalnie wychowawczyni ulitowała się i pozwoliła mi usiąść. Tylko gdzie?

- Niech Alina usiądzie z Wiktorem, będzie mi łatwej pracować. - To była propozycja Gąbki. Wiktor rzucił mi się w oczy niemalże natychmiast. Nie tylko dlatego, że przy jego ławce stała kula łokciowa. Po ruchach tego suchego blondynka wyraźnie widać, że on też ma MPD. Swój swojego zawsze pozna.

- Asiu, wiesz, co sądzę o parach mieszanych w tej samej ławce. Z tego są tylko kłopoty. Niech Alina usiądzie z Olgą. Zresztą Alina boi się, gdy krzesło nie jest oparte o ścianę.

Oblałam się rumieńcem. Ojciec musiał przekazać i to! Gąbka posłusznie wykonała polecenie Jabłońskiej i zaprowadziła mnie do ostatniej ławki. Olga wyróżniała się na tle klasy. Nie wydawała się zaciekawiona tym, co się dzieje wokół niej. Usilnie wpatrywała się w blat ławki. Przez myśl mi przeszło, że nie jestem jedyną samotniczką w tym zwierzyńcu. Zaciekawiła mnie ta drobna dziewczyna w szarej bluzie z kapturem. Ma nietypową fryzurę. Krótkie, gęste ciemnobrązowe włosy sięgają jej jedynie do żuchwy, grzywki brak. Może to typowa chłopczyca?

- Alina jestem. - Postanowiłam się przywitać.

- Olga. - Wyszeptała, odwracając się do mnie. Nie, to zdecydowanie nie jest typ chłopczycy. Głos ma delikatny, a oczy duże, sarnie i cała jest jakaś wystraszona, jakby spodziewała się ciosu z każdej strony.

Dziewczyny, które siedziały przed nami, odsunęły swoją ławkę jeszcze bardziej do przodu. Dlaczego?

 

**

 

Chciałam zagadać do Olgi, ale ta dziwna dziewczyna na każdej przerwie uciekała do toalety i wracała równo z dzwonkiem. Nie odzywała się do mnie ani do nikogo innego. Ciekawe czy zawsze taka jest? Pewnie tak.

 

Co do moich problemów z koncentracją: Nie zmniejszyły się. Wszystkie dźwięki mieszają się mi w jedno, zarówno na przerwach, jak i w czasie lekcji. Jutro wezmę do szkoły słuchawki wyciszające, inaczej nie dam rady tam wytrzymać. No i nie jestem wyjątkowa. Na przerwach zauważyłam trzy dziewczyny z książkami w dłoniach.

 

Ósmy listopada, środa.

 

Dziś podczas długiej przerwy kończyłam czytać powieść „Idol w ogniu”. Słuchawki wyciszające i ławka oparta o ścianę dawały mi pełny komfort. Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy. Mniej więcej w połowie przerwy kątem oka zauważyłam dwóch chłopaków zbliżających się w moją stronę. Wiem, że są z mojej klasy, ale nie potrafię zapamiętać ich imion. Wyglądają jak typowe dresy. Idiotyczne typki.

- Ej, jesteś mangozjebem? - Większy z nich ruchem głowy wskazał na okładkę mojej książki. Niestety ilustracja na okładce jest narysowana w typowo mangowym stylu.

- Pewnie zaraziła się od Olgi! Jakie hentai lubisz? - Zarechotał mniejszy, a mnie sparaliżowało.

- Ej, może ty jesteś jakaś ruska? Masz ruskie imię i się nie odzywasz!

Zbierałam się w sobie, by powiedzieć im, że Alina jest imieniem germańskim. Chciałam również wyjaśnić, że od tej szkoły jest jakieś dwadzieścia pięć kilometrów do granicy z Ukrainą i każdy z nas może mieć ukraińskie korzenie, lecz nie mogłam wydusić z siebie ani słowa.

- Łapicki, Kowal! Zostawcie ją! - W naszą stronę zmierzał wysoki, szczupły niebieskooki blondyn. Jakiś nauczyciel. Im bliżej był mężczyzna, tym bardziej dresiki oddalały się ode mnie. Wręcz biegli w przeciwną stronę!

- Mało im jeszcze uwag? - Nauczyciel już stał obok mnie. Rzucił ten tekst, patrząc w kierunku ucieczki Łapickiego i Kowala. - Piotr Gajewski. - Mężczyzna wyciągał dłoń w moją stronę, którą uściskałam. To dyrektor szkoły! Jaki wstyd!

- Alina Sawicka. – wydukałam, chociaż przedstawianie się pewnie było zbędne. On tu pewnie każdego ucznia zna z imienia i nazwiska.

- Jak się czujesz w naszej szkole? - Dyrektor uśmiechnął się przyjaźnie. - Jak ci idzie adaptacja?

Nie wiem czemu, ale postanowiłam odpowiedzieć mu całkowicie szczerze.

- Jest ciężko, panie Dyrektorze.

- Nie dziwię ci się, to wszystko musi być dla ciebie trudne. Pamiętaj, że zawsze możesz się zwrócić z pomocą do mnie bądź do innych nauczycieli. Mamy w szkole również psychologa... - Chyba chciał powiedzieć coś więcej, ale przeszkodził mu dzwonek. - Pomóc ci wejść do sali?

Chciałam odpowiedzieć twierdząco, ale na horyzoncie pojawiła się Gąbka.

- Na pewno wrócimy do tej rozmowy o adaptacji. Do zobaczenia. -Dyrektor szybko skierował się w kierunku którejś z sal lekcyjnych.

 

Zanim weszłam do klasy, zauważyłam kilka zdziwionych spojrzeń skierowanych w moją stronę.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
LittleDiana · dnia 24.11.2023 16:23 · Czytań: 457 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Janusz Rosek
02/11/2024 09:18
Kazjuno Dzień dobry. Dziękuję bardzo za Twój komentarz i… »
Kazjuno
01/11/2024 20:44
Janusz Rosek Lubię prozę z akcją, a w "Przemianach… »
ajw
01/11/2024 19:17
Cieszę się, ze przypadło Ci do gustu. Dziękuję Kushi :) »
Janusz Rosek
01/11/2024 18:00
Darcon Dzień dobry. Bardzo dziękuję za Twój komentarz i… »
Darcon
01/11/2024 15:29
Hej, Januszu. To tekst na górną półkę, tylko mógłbyś… »
Kushi
31/10/2024 20:30
Aż chciałoby się namalować obraz czytając ten wiersz...… »
valeria
30/10/2024 22:23
Nie przypuszczałam nawet, że dam :)no jasny jest:) »
Jacek Londyn
30/10/2024 13:22
Jest listowie, igliwie, wgryzające się złote morze, dyniowo… »
euterpe
28/10/2024 10:54
Dziękuję za opinię, pamiętam jak kiedyś pisałam opowiadanie… »
Kazjuno
28/10/2024 09:33
Tytułowe pytanie, Co by było gdyby? - jak się domyślam -… »
euterpe
28/10/2024 09:02
Dziękuję za opinię. szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że… »
gitesik
28/10/2024 04:46
Recenzja tekstu „Co by było gdyby?” Tekst autorstwa… »
euterpe
27/10/2024 19:49
Dziękuję za opinię ????nie jest to zbyt dopracowane, ale nie… »
Kazjuno
27/10/2024 18:49
Janusz Rosek Cieszy mnie, że ciekawi Cię moja powieść. W… »
Janusz Rosek
27/10/2024 14:19
Kazjuno Bardzo ciekawy fragment. Wieczny dylemat - mówić… »
ShoutBox
  • ajw
  • 01/11/2024 19:19
  • Miło Ciebie znów widzieć :)
  • Kushi
  • 31/10/2024 20:28
  • Lata mijają, a do tego miejsca ciągnie, aby wrócić chociaż na chwilę... może i wena wróci... dobrego wieczorku wszystkim zaczytanym :):)
  • Szymon K
  • 31/10/2024 06:56
  • Dziękuję, za zakwalifikowanie, moich szant ma komkurs. Może ktoś jeszcze się skusi, i coś napiszę.
  • Szymon K
  • 30/10/2024 12:35
  • Napisałem, szanty na konkurs, ale chciałem, jeszcze coś dodać. Można tak?
  • coca_monka
  • 18/10/2024 22:53
  • hej ;) już pędzę :) taka zabiegana jestem, że zapominam się promować ;)
  • Wiktor Orzel
  • 17/10/2024 08:39
  • Podeślij nam newsa o książce, wrzucimy na główną:)
  • coca_monka
  • 14/10/2024 19:33
  • "Czterolistne konie" wyszły na początku września, może nawet gdzieś się wam rzuciły pod oczy ;)
  • coca_monka
  • 14/10/2024 19:32
  • Bonjour a tout le monde :) Dawno mnie tu nie było! Pośpieszam z radosną informacją, że można mnie zakupić papierowo :)
  • mike17
  • 10/10/2024 18:52
  • Widzę, że portalowe życie wre. To piękne uczucie. Każdy komentarz jest bezcenny. Piszmy je, bo ktoś na nie czeka :)
  • Kazjuno
  • 08/10/2024 09:28
  • Dzięki Zbysiu, też Ciebie pozdrawiamy. Animujmy ruch oddolny, żeby przywrócić PP do życia.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty