Pan profesor Przemysław Czarnek
Halina bardzo często, pyta niby retorycznie, lub stwierdza: To jest człowiek, który ma wyższe wykształcenie! Negatywna opinia odnosi się do osobników, którzy w sposób chamski, grubiański lub prostacki coś palną, albo zachowują się tak wśród ludzi lub przy stole. Trudno to nawet komentować, kiwam zazwyczaj potakująco z zażenowaniem. Ostatnio jednak, bo podobne sytuacje nagminnie się powtarzały, pomyślałem trochę dużej.
W peerelowskim dzieciństwie ani w domu, ani w szkole ani nawet w kościele nie przypominam sobie takich sytuacji, kiedy jeden lekceważył drugiego. Na ulicach były oczywiście awantury i mordobicia. Pod budka i z piwem kwieciste zwroty, nieraz jeszcze niezrozumiałe, chamskie i wulgarne dotyczyły ludu ciężko pracującego. Z czasów studiów również nie znajduje przykładów postępowania pana ministra prof. Czarnka. We Wrocławiu…? W Gliwicach…? Nie! moje szare komórki nie zanotowały podobnych epizodów. Na śląskiej politechnice z rozrzewnieniem wspominam incydent w czasie lektoratu francuskiego. Prowadząca go pani profesor, na moje dukanie i usprawiedliwianie się powiedziała, co odebrałem z zażenowaniem: Dostał pan właściwą kindersztubę. Bałem się ironicznych spojrzeń i uśmiechów kolegów pochodzących głównie z domów górników i hutników. Panowała cisza, żaden Czarnek nie drwił.
Wspomnę przy okazji o pewnej sytuacji charakterystycznej dla okresu, w którym się wychowywałem. Znany profesor architektury politechniki gliwickiej, przyjaciel ojca z czasów lwowskich, otrzymał nagrodę i jakiś medal od ministra kultury. Pamiętam rozmowę rodziców przed kolejnym przejazdem profesora, nie wiedząc jak mają mu pogratulować wyróżnienia. Dowiedzieli się z innych źródeł, mniej przyjaznych przyjacielowi, że to on sam, osobiście wystąpił z wnioskiem do ministerstwa o przyznanie mu wyróżnienia.
Powrócę do istoty moich rozważań o człowieku z wyższym wykształceniem. Nie bez powodu podałem powyższy przykład, bo sprawa nie dotyczy wykształcenia a instytutu kształcącego. Za dawnych czasów nie było mowy, ażeby ktoś taki jak Czarnek opuścił uczelnię i zdobył dodatkowo tytuł profesorski. Nie istniały takie wspaniałe politechniki, akademie czy instytuty.
W czasach peerelowskich dokonał się znaczący skok intelektualny społeczeństwa, ale daleko mu w tym zakresie do skutków wywołanych świetlanymi skutkami kształcenia w wyższych uczelniach kapitalistycznych.
Wiem, że w dzisiejszych czasach są uczelnie i uczelnie, a każdy wie, że prof. Czarnek nie ukończył uniwersytetu w Krakowie, Wrocławiu czy Warszawie. Nie wszyscy jednak, a szczególnie właśnie młodzi mogą tego nie rozróżniać.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt