To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
Nasza odmowa, niezgoda i upór
Nie mieliśmy nawet odrobiny zbędnej odwagi,
Bo w istocie była to kwestia strachu,
Tak strachu
Przed tym, co o nas pomyślą,
Przed bezlitosnym Trybunałem własnego Sumienia,
Przed potępieniem doczesnym i wiecznym,
Przed sądem Boga, Którego może nie ma, lecz w Którego wierzymy,
Przed osądem liter czarnych i gęsiego pióra
W księgach przyszłości.
Lecz kto wie, gdyby nas gorzej i groźniej straszono
Pokazaniem obrazów Wielkiej Obrzydliwości,
Ohydnych mutantów, dzieci z dwiema głowami,
Nieudanych stworzeń bogów dzisiejszych, lecz tymczasowych
I ofiar tortur nowych, lepszych inkwizytorów,
Co są produktami ewolucji idei
Lub przymusowym oglądaniem filmów, których jeszcze nie było,
Dzieł świata wyśnionego pomiędzy bajtami.
Więc kto wie, gdyby nam tak naprawdę grożono
Wyrywaniem paznokci, wykłuwaniem oczu
I wierceniem wiertarką w miejscu, którego nie wolno nazywać
I cięciem piłą tego, co jest przewodem pokoleń
A także zdzieraniem skóry, przypalaniem żywcem i rzucaniem
Pereł przybrudzonych przed psy rozwścieczone
I tym, co już nie jest do wyobrażenia, o czym mózg nawet milczy,
Czego neurony nie wyśnią w najgorszym koszmarze,
Kto wie.
Lecz piekło w tym czasie było nieudolne
I nas akurat nie złapało,
Nie zabrało do swego Wersalu, do swych Łaźni Tytusa,
Może takie było Przeznaczenie, taki Los nasz, to nam Bóg dał w darze,
A może to sprawił Wszechmocny Przypadek,
A może po prostu piekło było zbyt wystraszone,
Aby nas zastraszyć.
Tak więc fobistyka może być przydatna w życiu,
Nie należy zaniedbywać nauki o strachu.
Gdyż rzeczą podstawową w żywocie człowieka
Jest hierarchia jego lęków, bojaźni, przerażeń,
To ona decyduje o kształcie homo timens timens,
Powiedz mi czego się boisz najbardziej, a powiem ci kim jesteś,
Nie potrzeba mi nic więcej,
Żadnych baśni o cnotach czy szczeblach świętości
Ani opowieści o Prawdzie i Dobru i Pięknie,
Bo z najpiękniejszych systemów wióry się posypią
Gdy ich dotknie zimne ostrze mechanicznej piły
I bezduszne wiertło, co nie zna litości,
Obce mu są pojęcia etyczne i estetyczne,
Nie zna ponadczasowej wartości antycznych Kanonów
Ani wspaniałości brzmienia mów cycerońskich,
Ono zna tylko ból
I pot
I płacz
I strach
I jęki
I błagania o to, co nie nadejdzie
I dzikie wycia potępionych przedśmiertnie.
Tak, tak, nieznane mu są francuskie perfumy
I okrzyki zachwytu i dogłębne uczucia,
Które przeszywają artystę aż do szpiku kości
Na widok prawdziwego arcydzieła sztuki.
Cokolwiek więc zrobiliśmy i byśmy zrobili
Zawsze była to, jest i będzie sprawa strachu,
Tak strachu
A raczej strachów,
Ich walki i tego,
Który zwycięży.
Jeden rozkaże odejść, udając Greka,
Rozkaże udawać go aż do końca, aż przybędzie Tanatos.
A drugi rozkaże stchórzyć, zdradzić i się wyprzeć,
Choć przecież tak naprawdę i ten pierwszy jest tchórzem,
Bo przecież zawsze jest to kwestia strachu,
Tak
Strachu.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt