Czy guguły mogą być smaczne? - pliszka
Publicystyka » Recenzje » Czy guguły mogą być smaczne?
A A A
  • Autor książki: Wioletta Grzegorzewska
  • Gatunek książki: Proza
  • Tytuł: Guguły
  • Kategoria: literatura piękna
  • Wydawnictwo: Czarne
  • Forma książki: Zbiór opowiadań

Wioletta Grzegorzewska, choć znana głównie ze swojego dorobku poetyckiego, serwuje czytelnikowi równie okazałą porcję dobrej literatury także w prozatorskiej odsłonie. Wydając „Guguły” w 2015 roku przez wydawnictwo Czarne nie rezygnuje jednak z często spotykanej w jej twórczości tematyki wspomnień i mieniącego się różnymi odcieniami uczuć dzieciństwa. W liczącej jedynie 120 stron książce autorka zawarła różnorodną gamę migawek z okresu dojrzewania, a przy tym zachowała lojalność wobec pamięci dziecka. Owa lojalność nadała jej prozie oryginalnego wydźwięku i wypchnęła „Guguły” przed szereg demonizujących wspomnienia dziecięce utworów. Grzegorzewska nie stwarza bowiem karykatury wspomnień ani nie okrywa ich powłoką traumy. Przedstawia dzieciństwo oczami dziecka, czyli tak jak zapamiętała je mała dziewczynka, nie nakładając na to filtra wiedzy i doświadczeń dorosłego życia. Ta realność urzeka i wciąga czytelnika w świat narratorki. I co ważne — świat nieprzezroczysty. Świat konkretny. „Jeśli wchodzisz w rolę demiurga, to musisz być nim do końca” — tak autorka „Guguł” mówi na temat pisarzy, którzy jej zdaniem powinni kreować rzeczywistość nie z „przezroczystych kliszy”, lecz rzeczywistość prawdopodobną, autentyczną i bez luk. Jej ta kreacja udała się znakomicie.

W „Gugułach” Grzegorzewskiej odnajdujemy wyraźnie zaakcentowaną magię prowincji zawartą w obrazie polskiej wsi okresu PRL-u. Centrum życia Wiolki — bohaterki oraz jednocześnie narratorki — jest mała miejscowość Hektary na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Codzienność kilkuletniej dziewczynki obraca się głównie wokół ukochanego zwierzaka, nowych farb i chodzenia do kościoła. Poważnymi wyzwaniami są konkursy plastyczne, poszukiwanie kurzych jajek w pokrzywach oraz schwytanie chrabąszczy do słoika, a później podjęcie decyzji, co z owymi więźniami zrobić. Dziecięca wizja świata ubrana w autentyczne słowa uświadamia czytelnika, jak pozornie błahe rzeczy stają się punktem centralnym istnienia dla poznającego dopiero życie młodego człowieka. Z każdym kolejnym opowiadaniem widzimy jak światopogląd oraz język bohaterki ewoluują i dojrzewają. Bo w końcu to o dojrzewaniu jest cała ta proza. Wiola przechodzi przez etap pierwszej miesiączki, pierwszego zauroczenia, pierwszego rozczarowania, pierwszego kontaktu seksualnego, aż do pierwszego bolesnego spotkania ze śmiercią bliskiej osoby. Owa droga przez dorastanie nie smakuje jednak jak dojrzałe papierówki, lecz jak cierpkie guguły.

Wioletta Grzegorzewska podjęła się śmiałego wyzwania połączenia swojskości obrazu tradycyjnej wsi lat 80. XX wieku oraz onirycznego stylu wspomnień dziecka, którego wyobraźnia cechuje się swobodą i wrażliwością na najmniejsze bodźce. I choć „Gugułom” groziło przebodźcowanie z powodu jednej konsekwentnie utrzymywanej perspektywy, to styl Grzegorzewskiej uratował tę prozę. Język, jakiego użyła — potoczny, autentyczny, świeży, chwilowo gwarowy i dojrzewający razem z bohaterką — współgra i tworzy swoistą równowagę z wykreowanym światem widzianym oczami dziecka. Narratorka wiernie opisująca obserwowaną rzeczywistość maluje czytelnikowi obraz religijności polskiej wsi — jej pogańskiej i chrześcijańskiej obrzędowości — i choć przez autorkę przemawiają wspomnienia z przeszłości oczywiście wzięte, nie traci ona przy tym jednak owej świeżości języka, jak i samej opowieści.

„Guguły” Wioletty Grzegorzewskiej wciągają czytelnika w świat sacrum głęboko zanurzony w codziennym profanum. Bohaterowie żyją w mikrorzeczywistości, gdzie sfera prozaicznego, nieuświęconego istnienia oraz duchowy wymiar ludzkiego życia są permanentnie zespojone. „Owinęłam się pierzyną, bo w lutym osiemdziesiątego pierwszego był straszny ziąb, i tak długo stałam na baczność w ciemności, aż posąg uniósł się lekko nad serwetką. Wtedy zebrałam się na odwagę i zapytałam Jezusa, czy nie mógłby wskrzesić mojego Czarnego.” Mimo że przywołany wyżej fragment może być rozumiany jako kreacja dziecięcego rozumowania świata, to wyraźnie można także dostrzec nałożenie się na siebie płaszczyzny sacrum i profanum, co jest równie dobrze widoczne w wielu innych fragmentach. Zabieg ten umożliwił autorce kreację świata, który hipnotyzuje duchowością, a jednocześnie oswaja z realizmem.

Wioletta Grzegorzewska oprócz przemyślanych zabiegów zastosowała w „Gugułach” także równie przemyślaną formę. Wykorzystanie mikroopowiadań zdaje się podkreślać wspomnianą wcześniej mikrorzeczywistość, w której poruszają się bohaterowie. A może bardziej pasującym stwierdzeniem było by: „są zawieszeni”? Akcja bowiem dzieje się w ściśle określonych ramach, tak jakby poza niewielkim światkiem wiejskim znanym bohaterom nie istniał realnie, a na pewno nie miał szczególnego znaczenia, świat spoza tych ram. Podobne wrażenie ma czytelnik, ponieważ cała rzeczywistość przedstawiona przez autorkę wydaje się zamknięta w ramach owych mikropowiadań. I nie można pozbyć się przekonania, że akcja w nich zawarta jest czymś więcej niż tylko opowieścią o dziecięcych wspomnieniach. Te pozornie przypadkowe migawki stanowiły wówczas centrum życia bohaterki, a już spisane stanowią centrum wspomnień autorki, wyselekcjonowane w ten, a nie inny sposób. Sposób znany najlepiej Wioletcie Grzegorzewskiej, a który czytelnik może jedynie intuicyjnie wyczuć.

Dziwnie jest urządzony ten świat. [...] Nawet nie zdążyłem się obejrzeć, już nazywają mnie starym, a przecież w środku jestem jak te guguły.” — słowa ojca głównej bohaterki reprezentują ponadczasowe i uniwersalne przesłanie, jakie Wioletta Grzegorzewska zakodowała w swoim prozatorskim dziele. Człowiek przez całe życie dorasta, uczy się, zbiera doświadczenia. W tym czasie nieprzerwanie i niezmiennie jego wnętrze podszyte jest dzieckiem — niemożliwością jest wyzbyć się do końca niedojrzałości. Skoro więc każdy człowiek jest niczym guguły, to może z biegiem lat przyzwyczajamy się do tego cierpkiego smaku?

Nie przeszkadza on jednak w prozie Grzegorzewskiej, która choć o gugułach traktuje, to te są wyjątkowo smaczne.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
pliszka · dnia 11.03.2024 13:40 · Czytań: 822 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 3
Komentarze
Marek Adam Grabowski dnia 20.03.2024 14:02
Książki nie znam, ale recenzja zdaję się być rzetelna.

Pozdrawiam
pliszka dnia 20.03.2024 23:53
Marku, warto się zapoznać! Naprawdę polecam, to wyjątkowa proza. (Przynajmniej dla mnie).
Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam
Kazjuno dnia 01.10.2024 01:09 Ocena: Świetne!
Nie po raz pierwszy, Pliszko, zadziwia mnie analityczna wnikliwość z jaką kreujesz recenzje. (Także tę powyżej).

Tu muszę coś wyjaśnić - bowiem Czytelnicy PP mogą pomyśleć, że Ci słodzę, odwdzięczając się za recenzję poświęconą mojej powieści "Zabójca w bezpiece". Otóż z Autorką-Pliszką utrzymuję kontakt poza Portalem Pisarskim. Zwyczajnie zaprzyjaźniliśmy się i prowadzimy ze sobą stałą korespondencję.
Recenzji autorstwa Pliszki przeczytałem niemałą ilość, stąd pierwsze zdanie tego komentarza zbudowane w oparciu o szerszy kontekst.

Tyle tytułem wyjaśnień, ale... ad rem:
Napisałaś Autorko:
Cytat:
Grze­go­rzew­ska nie stwa­rza bo­wiem ka­ry­ka­tu­ry wspo­mnień ani nie okry­wa ich po­wło­ką trau­my. Przed­sta­wia dzie­ciń­stwo ocza­mi dziec­ka, czyli tak jak za­pa­mię­ta­ła je mała dziew­czyn­ka, nie na­kła­da­jąc na to fil­tra wie­dzy i do­świad­czeń do­ro­słe­go życia.

Już te początkowe słowa recenzji stały się dla mnie magnesem, który mnie zainteresował opisywaną powieścią.
Dlaczego? Przyczyna prozaiczna. Dopiero teraz w czasie, kiedy minęło wiele lat od czasów, kiedy byłem zbuntowanym młodzieńcem, odżyły we mnie chyba atawistyczne cechy po matce. Ona kochała dzieci i jako spełniona lekarka pediatra tym często bezbronnym istotom poświęciła swoje życie. Ja? Długo postrzegałem maluchów jako hałaśliwych brzdąców, czasem zawracających głowę (zdawać by się mogło) głupawymi pytaniami. Więc raczej opędzałem się od dzieciaków, ignorując fakt, że żyją w innym świecie, potrafiąc - na przykład - rozmawiać poważnie z zaprzyjaźnionymi zwierzakami, które je lepiej rozumieją od dorosłych. Już od paru lat dostrzegam w sobie do dzieci zdecydowaną sympatię.
Pliszka pisze o wczesnym okresie bohaterki Grzegorzewskiej:
Cytat:
Co­dzien­ność kil­ku­let­niej dziew­czyn­ki ob­ra­ca się głów­nie wokół uko­cha­ne­go zwie­rza­ka, no­wych farb i cho­dze­nia do ko­ścio­ła.

Po przeczytaniu dalszych fragmentów recenzji przyszło mi do głowy, że powieść "Guguły" powinna stać się obowiązkową lekturą dla mężczyzn.
Autorka recenzji pisze:
Cytat:
Z każ­dym ko­lej­nym opo­wia­da­niem wi­dzi­my jak świa­to­po­gląd oraz język bo­ha­ter­ki ewo­lu­ują i doj­rze­wa­ją. Bo w końcu to o doj­rze­wa­niu jest cała ta proza. Wiola prze­cho­dzi przez etap pierw­szej mie­siącz­ki, pierw­sze­go za­uro­cze­nia, pierw­sze­go roz­cza­ro­wa­nia, pierw­sze­go kon­tak­tu sek­su­al­ne­go, aż do pierw­sze­go bo­le­sne­go spo­tka­nia ze śmier­cią bli­skiej osoby.

Mężczyźni chełpiący się znajomością natury kobiet, często ograniczają swoje spostrzeżenia do powierzchownych ocen, dotyczących głównie seksualności. Nie zawracają sobie głów głębszą analizą procesu kobiecego dojrzewania, odrzucając już jako nieistotną wiedzę o ich dzieciństwie.
Autorka recenzji także dokonuje ciekawej wiwisekcji środków artystycznych stanowiących o walorach powieści Wioletty Grzegorzewskiej.

Czytając recenzję Pliszki, nagle zdałem sobie sprawę, że i moja wiedza o płci pięknej ma pewne luki, dlatego zachęcony będę chciał tę książkę przeczytać.

Pozdrawiam Cię Pliszko.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Janusz Rosek
14/10/2024 14:22
Kazjuno Dziękuję bardzo za Twój komentarz i bardzo dobrą… »
Kazjuno
14/10/2024 10:46
Zajmująco tworzysz historię Andrzeja. Dużo w niej zwrotów… »
x.jdx
14/10/2024 10:32
Gitesik - Dziękuję za Twój komentarz! Twoje porównanie do… »
gitesik
14/10/2024 05:20
super mogłem się wtym zagłebić i odnajduję skrawki moich… »
valeria
13/10/2024 19:52
O fajny, ciepły wiersz »
gitesik
13/10/2024 17:17
Ja też lubię kawę mimo że jest gorzka w zasadzie. Czarna… »
Jacek Londyn
12/10/2024 08:21
Dzień dobry. Czytany jest ten artykuł (liczba wskazuje na… »
pociengiel
12/10/2024 01:04
dzięki andro »
andro
11/10/2024 23:24
Dobrze się czyta. 30 tysięcy poetów z Krakowa potwierdzi… »
OWSIANKO
11/10/2024 21:57
dzięki za brak zainteresowania »
liathia
11/10/2024 12:15
„Poeta”, to stan umysłu, więcej sennej wyrozumiałości życzę.… »
Dar
11/10/2024 08:31
Carl Jung powiedział :,, Wszystko, co nas drażni w innych,… »
Zbigniew Szczypek
10/10/2024 22:53
Pociengiel Faktycznie straszny ten sen, taki… »
Zbigniew Szczypek
10/10/2024 21:50
Kazjuno, Dar Kaziu - dziękuję Ci za wnikliwy komentarz i ze… »
Dar
10/10/2024 08:02
Tekst przypomina monolog wewnętrzny człowieka zaburzonego… »
ShoutBox
  • mike17
  • 10/10/2024 18:52
  • Widzę, że portalowe życie wre. To piękne uczucie. Każdy komentarz jest bezcenny. Piszmy je, bo ktoś na nie czeka :)
  • Kazjuno
  • 08/10/2024 09:28
  • Dzięki Zbysiu, też Ciebie pozdrawiamy. Animujmy ruch oddolny, żeby przywrócić PP do życia.
  • ajw
  • 07/10/2024 23:26
  • I ja pozdrawiam :) Zdrówka i samych serdeczności :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/10/2024 21:36
  • Dar, AJW, Kazjumo - serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję Dar za troskę - będzie dobrze! Wszystkich na PP pozdrawiam - nie poddawajcie się i wzajemnie odwiedzajcie, tak zbudujecie "swoją potęgę" ;-}
  • Dar
  • 22/09/2024 22:52
  • Zbyś Oława . Mam nadzieję, że będzie dobrze.
  • Wiktor Orzel
  • 18/09/2024 08:33
  • Dumanie, pisanie i komentowanie tekstów. ;)
  • TakaJedna
  • 16/09/2024 22:54
  • Jesień to najlepszy czas na podumanie.
  • mike17
  • 15/09/2024 19:48
  • Jak jesień nadchodzi, to najlepsza pora na zakochanie się :)
  • TakaJedna
  • 12/09/2024 22:05
  • Jak jesień idzie, to spać trzeba!
  • Wiktor Orzel
  • 11/09/2024 13:55
  • A co tutaj taka cisza, idzie jesień, budzimy się!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty