Dziś twoje tchnienie jest przecinkiem
pod koniec zdania.
Lęk jaśnieje niby przesyt nieba,
skradziony tętent łez.
Nostalgia usiłuje wydostać się
na zewnątrz, dogonić ostatni dzień
dzieciństwa.
Poskładana z kropel deszczu,
zwieńczona twoim krzykiem - jestem
ponurą wymówką, co spływa za horyzont
niby konająca chmura,
niby natchnienie,
które wciąż uczy się żyć.
Krok za krokiem, idę w stronę
twojego cienia,
trzymając się serca,
troszcząc o raj, do którego nigdy
nie będę należeć.
Zrywasz najświeższe pieszczoty,
łakniesz mojego powietrza,
jakby było również twoim.
Wszechświat dokucza
mojej niepewności, lecz nie wie -
wstanę, dopóki nie zaśnie czas,
dopóki kwitnie we mnie wolność.
Pamiętam, jak powróciłeś
wbrew człowieczeństwu;
dzień, w którym się urodziłeś,
jest najpiękniejszym dniem mojego życia.
To tylko tętent krwi, nic więcej.
Zaledwie kilka pestek,
z jakich nie wyrośnie stuletnie drzewo
z własnym cieniem.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt