Sochaczew, 2020
Przez całe swoje życie
słyszałem.
Chodzenie
w sandałach i do tego skarpety,
nieciekawe połączenie.
Takie słabe, nasze polskie.
Albo sandały.
Albo skarpety.
Nigdy razem.
Dzisiaj, kiedy jako kierowca ciężarówki zjeździłem
całą Europę. Widziałem Niemców, Holendrów, Belgów,
Francuzów, Hiszpanów, Greków, Portugalczyków,
Rumunów, Anglików, Serbów, Turków, Włochów z jaką
łatwością, jak przyjemnie
chodzą w sandałach i do tego skarpety.
Białe, czarne, kolorowe, nijakie.
Jednak przychodzi taki moment,
utarte schematy
padają
jeden za drugim.
To wszystko, czym cię karmili
okazuje się kłamstwem,
nic nie wartym frazesem.
Człowiek zaczyna spoglądać jakby z góry.
Nie, nie jak bóg.
Bardziej swobodnie i po swojemu.
Pisząc ten wiersz,
nie da się inaczej - jestem myślami daleko stąd.
Jako mały chłopiec,
powracając ze szkoły do domu
zbierałem z mokrej alei w parku mokre liście dębu.
Suszyłem i wkładałem pomiędzy kartki książki
(Jakież to było jednak dziewczęce i beztroskie).
Nie czułem się, jak Europejczyk czy Polak.
Byłem powracającym z utęsknieniem do domu
małym chłopcem.
Dzisiaj, tak naprawdę niewiele się zmieniło od tego czasu.
Jestem powracającym z utęsknieniem do domu
starym kierowcą ciężarówki.
Kochająca żona, rodzina i,
kilka tych moich i
tylko moich wierszy.
Przyklejony do mokrej alei w parku
mokry liść dębu.
To wszystko, co mam.
Sochaczew, 2020.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt