Idź tylko wtedy, jeśli naprawdę tego chcesz. Na początku musisz zdać sobie sprawę z płaszczyzny, w którą jesteś wpisany. Jest cienka i krucha jak lód i ma wszystkie jego właściwości. Musisz więc położyć się i czołgać. Ostrożnie. Nie jest to trudne i nie trwa długo. Z czasem płaszczyzna sama zamienia się w ziemię, taką jaką teraz widzisz. Gdy zamieni się już całkiem, to wtedy wstań i idź dalej. Po kilku dniach dojdziesz do bramy. Za nią dostrzeżesz dom. Będzie to pierwszy dom, jaki ujrzysz od momentu wyruszenia. Zechcesz do niego wejść, więc musisz przejść przez bramę. Jest bardzo wąska. Gdy uda ci się przecisnąć głowę zobaczysz, że nie stoi za nią żaden dom, że jest tylko ścieżka. Właściwie grań. Kiedy będzie już to wiadome nie rezygnuj. Nie warto przeciskać się z powrotem. Nie ma też czasu na zdziwienie albo bezruch. Jeśli przestaniesz się przeciskać poczujesz zbyt duży nacisk na klatkę piersiową. Musisz dalej próbować przejść na drugą stronę. Jak długo to będzie trwało nie powiem, podpowiem ci tylko, że nie jeden i nie kilka dni.
Potem musisz od razu wskoczyć na ścieżkę. Jeśli nie uda ci się to za pierwszym razem, to później nie będzie to możliwe. Jest tylko jedna próba, ale wszyscy mówią, że to bardzo łatwe. Idź szybko. Po obu stronach ścieżki pojawiają się obrazy tak błahe, że nie sposób nie zrobić kroku w ich stronę. Kończy się to spadaniem, bo tak jak wspomniałem ścieżka to grań. Jej wyniesienie nad pozostały obszar nie jest jednak nigdy większe niż 0,5 metra. Łatwo się więc wraca i nie przejmuj się upadkami. Nie są bolesne.
Ścieżka jest długa. Nie będę mówił jak długa, żeby nie zniechęcać i czasem tak zakręca, że można dostrzec bramę, przez którą się przeciskałeś. Ma się wtedy wrażenie, że się w ogóle nie oddaliło od bramy, ale to pozorny obraz.
Ścieżka prowadzi do jeziora. Łódka, którą można płynąć wytrzymuje tylko mały ciężar. Na szczęście nie ma wiatru i nie tworzą się fale. Trzeba wiosłować cały czas. Na drugim brzegu jest stroma, skalista góra, ale wejść na nią nie jest trudno. Tylko znowu trwa to wiele dni. Od szczytu rozciąga się płaskowyż. Nieoznaczony. Bez ścieżek, drzew, wzgórków, wody. Skieruj się nieco w prawą stronę. Idzie się długo, ale co dziwne zupełnie się wtedy nie męczysz. Nie czujesz też żadnego pragnienia.
Po jakimś czasie spotkasz człowieka. Jest stary. Jeżeli do niego podejdziesz przestraszy się, ale musisz to zrobić. Gdy będziesz już blisko niego, krzyknie, żebyś nie podchodził. Uszanuj to. Przystań i ukłoń się. Wtedy da ci trochę wody, ale nie pij jej. Jeżeli wypijesz pojawi się pragnienie i będziesz musiał zabić jego kurę, do której jest bardzo przywiązany. Odmów i idź dalej, kłaniając się raz jeszcze. Im głębszy ukłon tym piękniejszy uśmiech starca. Pamiętaj o tym.
Później przez długi czas będziesz szedł bez wiary. To najgorszy odcinek drogi. Nic nie ma, nic się nie dzieje, nie ma czasu, tylko zmęczenie. Kobieta, która się pojawi będzie tak zachęcająco przywołująca, że nie sposób nie podejść. Ale nie możesz. Nie wolno też zacząć biec. Musisz udać brak zainteresowania. Wtedy wejdziesz do lasu. Wędrówka przez las upłynie ci szybko i przyjemnie. To las bogaty w śpiew ptaków i niezwykle zielony. Musisz powiedzieć głośno "jaki wspaniały las" i zachwycić się nim naprawdę. Możesz też dotknąć któregoś z drzew, jeśli będziesz miał ochotę.
Następnie dochodzi się do bramy. Jest stara. O wiele trudniej przez nią przejść niż przez poprzednią. Za nią zobaczysz jeszcze wspanialszy dom. Pewnie już wiesz, że go nie ma. Przeciskanie przez drugą bramę jest trudniejsze niż przez pierwszą i trwa o wiele dłużej. Gdy znajdziesz się później na ścieżce będziesz bardzo zmęczony, ale niech poprawi ci humor to, że niebawem twoja podróż się zakończy. Ta ścieżka to grań i jej wyniesienie nad pozostały obszar nie jest mniejsze niż 50 metrów, a obrazy jakie się pojawiają po jej obu stronach będą zbyt błahe i zbyt sugestywne. Na pewno zrobisz krok w ich stronę. Spadniesz w łagodny obłok snu, a następnie wrócisz na płaszczyznę, w którą jesteś obecnie wpisany.
To czego się dowiesz w czasie drogi przytłoczy cię. Nie będę ci mówił jak bardzo i na jak długo, żeby nie zniechęcać. Gdy ochłoniesz nie będziesz jednak jeszcze stary i ze spokojem spojrzysz na zegarek. Nie zdziwi cię wówczas to, że na innej płaszczyźnie wszystko to potrwa nie dłużej niż ułamek sekundy.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt