Liściem odkrywasz mój las.
Nad rzeką zostawiasz go mostem
uginającym się, gdy powiejesz
tylko dla moich włosów.
Zastanów się, gdzie usiądziesz -
na mchu kładę się przygodą.
Zmęczona budzeniem pocałunkami
o porze moich księżyców.
Dla twych stóp bosych przewidziałam
plaży gęstej piachem zasypanej
chwilę, wśród moich drobnych
rozsypanych, emocjami rozrzuconych dóbr,
bo widzisz - ja klęczę przy mym
złocie, rosnącym w siłę, potęgę.
Bo skarb ten jest czuły,
zwyczajnie potulny, gdy łapię jego ramię,
gdy mówię do ciebie, kochanie.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
WholeTruth · dnia 01.02.2009 03:28 · Czytań: 870 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora: