Staremu Czukczy w życiu zgadzały się tylko renifery.

Przekazał stada oby swoim synom i ruszył na Moskwę.

Putina zajętego faszystowską Ukrainą, nie obchodzi jego

protest pod hasłem: Precz z Caratem.

Ludzie natrząsają się z pretensji, że do sprzedanej Alaski

za kilka baksów więcej dla Clinta Eastwooda,

durak car nie dorzucił Kuryli. Stamtąd pochodzi jego żona.

Zachwalana, podobno nieślubna córka drugiego Piłsudskiego.

W połowie Japonka kosztowała sto skór i żelazne okucie płozy.

Kiedy wraca z Placu Czerwonego i przypomni sobie,

że ją jedną brał dziewicą, to wali starą rakietą śnieżną

po głowie, za wszystkie utyskiwania, niedoprane ruskie onuce.

Po co mu to było, głupia baba z nieswoją polityką.