Kluwo Kartwa - Żabole - neandertal
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Kluwo Kartwa - Żabole
A A A

Sine niebo wisiało nisko nad moczarami. Wiatr szumiał wśród szuwar, sięgających ponad głowę. Wydeptaną ścieżką, szły dwa stwory prowadzące człowieka. Przypominały wyglądem żaby na dwóch nogach. Mocne, żylaste ciała, pozbawione włosów, poruszały się z lekkością. Ich skóra miała żółto-zielony odcień. Rudowłosy młodzieniec o zadartym nosie, szedł między nimi ze związanymi rękami. Miał na sobie strój włóczęgi. Żaba z przodu, trzymała sznur, na którym prowadziła więźnia. Druga, jednooka, miała na ramieniu torbę. W rękach trzymały dzidy.

Zatrzymały się by odpocząć. Ostatnia, zauważywszy chmarę much zawieszoną w powietrzu, wypuściła w ich stronę język z paszczy, po czym wciągnęła do środka. Uśmiechnęła się. Drzewcem uderzyła nogi pojmanego na znak, żeby szedł dalej.

Chłopakowi wydawało się, że idą bez celu, co chwila zmieniając drogę. Labirynt zdawał się nie mieć końca. Wyrzucał sobie, że nie słuchał ostrzeżeń. Ludzie powiadali, że ten, kto zapuszcza się na bagna Amalan, już z nich nie wraca. "Czego w ogóle te żabole ode mnie chcą? Nic im nie zrobiłem" rozpaczał. "A ta ich dziwna mowa. Nic z tego nie rozumiem" myślał. "Nawet gdyby udało mi się uciec, nigdy nie odnajdę drogi powrotnej. A chciałem tylko zobaczyć ważki, o których mówiła księga".

Rozmyślania nad swoją sytuacją, zaabsorbowały go na tyle, że nie zauważył, kiedy wyszli na otwartą przestrzeń. Dopiero po chwili dostrzegł jezioro. Szli jego brzegiem jakiś czas, po czym znów weszli w trawy.

 

Osada składała się z placu i domów z kamienia, rozsianych dookoła. Z otworu jednego z nich wychyliła się głowa i od razu znikła. W osadzie panowała cisza. Nagle usłyszeli głosy, zza zakrętu wybiegła rozbawiona grupa żabiąt. Na ich widok zatrzymały się i cofnęły. Schowały się za jednym z nich. Dziecko przyglądało się człowiekowi z zainteresowaniem, nie okazując strachu.

– Ikutu! Uta Umana? – powiedział do niego jednooki.

– Tataroku – odpowiedziało mu unosząc rękę.

Udali się we wskazanym kierunku. Przedzierali się przez trawy, aż w końcu dotarli do celu. W wodnym oczku, zanurzony po pas; gruby, brązowy ropuch, okładał się pałką tataraku i nucił piosenkę. Zauważywszy ich, rozkołysanym krokiem wyszedł na brzeg i podszedł do kamienia. Wlazł na niego i rozsiadł się. Patrzył na nich wyłupiastymi oczami. Na dużej głowie widniały kępki siwych włosów.

– Mów Zambati – odezwał się w żabim języku.

– Znaleźliśmy go blisko granicy. Spał przy ogniu – na twarzy jednookiego ukazał się wstręt. – Munak chciał go zabić, ale uzgodniliśmy, że przyprowadzimy go do ciebie. Miał ze sobą to – powiedział, pokazując przedmiot, który wisiał mu na ramieniu.

Stary przerzucił wzrok z chłopaka, na torbę.

– Opróżnij – rozkazał.

Zambati podniósł ją i wytrząsnął zawartość. Na ziemi wylądowały: płaszcz, bochenek chleba, kilka jabłek, mieszek, fujarka i książka.

– Daj mi to podłużne – powiedział ropuch.

Zambati podał mu instrument. Ten obejrzał przedmiot ze wszystkich stron, przejechał palcem po sześciu dziurach, oddalił go od siebie i przyjrzał wylotowi. Przyłożył do oka, zamykając drugie, po czym zaczął potrząsać fujarką, jakby chciał z niej coś wytrzepać.

– Co to jest? – nagle odezwał się ludzkim głosem.

Oczy chłopaka rozszerzyły się ze zdziwienia.

– Fu... Fujarka – odpowiedział skonsternowany. – Instrument do wydawania dźwięków – dodał napotykając pytające spojrzenie.

– Oo! – zdziwił się stary. – A jak wydać dźwięk?

– Wystarczy przyłożyć do ust i dmuchnąć.

Fujarka rozbrzmiała w powietrzu.

– Ciekawe, ciekawe – przyglądał się jej chwilę i odłożył na bok.

– A to? – wskazał palcem na książkę. – Co to jest?

Munak podał mu ją. Ropuch oglądał przedmiot z zainteresowaniem. Potem otworzył go i od razu rzucił na ziemię, odchylając głowę w obrzydzeniu. Na otwartych stronach widniały rysunki węży.

– Zalasas! – wykrzyknął Munak, celując w chłopaka dzidą.

Ten, przestraszony, zrobił krok w tył.

– Hata! – rozkazał stary.

Wpatrywał się w chłopaka intensywnie. "Ten który będzie miał ze sobą węże, musi z nami porozmawiać" przypomniał sobie słowa Wód.

– Uwolnijcie go!

Munak niechętnie opuścił broń i zaczął rozwiązywać ręce pojmanemu.

– Musisz wiedzieć człowieku, że my nienawidzimy dwóch rzeczy: ognia i węży. Tego drugiego bardziej – dodał. – Jak mówi na ciebie twój lud?

– Kluwo – odpowiedział ze strachem chłopak. – Kluwo Kartwa.

– Jestem Umgwa – rzekł starzec. – Umana ludu Oikido. To chyba znaczy Znający w twoim języku – dodał.

"Znający, znający..." Kluwo powtarzał słowo w głowie, próbując przypomnieć sobie jego znaczenie. "Ludzie, którzy znają mowę Żywiołów".

– Wody mówiły mi, że się pojawisz – ropuch zamyślił się na chwilę. – Mówiły, że masz dar. Dar mowy, który jest Wodom mało znany. Musisz z nimi porozmawiać.

Zszedł z kamienia i ruszył chybotliwym krokiem. Żaby ruszyły w jego ślady. Kluwo zebrał rzeczy do torby i pobiegł za nimi. Szli jakiś czas, aż dotarli do jeziora.

– Umama – powiedział starzec, patrząc na rozległą wodę.

Odwrócił się do Kluwa.

– Rozmawiaj. Mów – powiedział do niego.

Kluwo usiadł na pobliskim kamieniu, skrzyżował nogi, przyłożył instrument do ust (starczy ropuch przyglądał się mu z ciekawością dziecka), i zaczął grać. Melodia mówiła historię o jego rodzinnych stronach, o górskich lasach, strumieniach, łąkach. Opowiadał o domu z drewna, ogniu w palenisku, zimie i mrozie. O jego wędrówce i tym co go spotkało.

Zatracił się w swojej opowieści. Przejęty, nie zauważył poruszenia wody niedaleko brzegu. Nagły ryk przywrócił mu trzeźwość. Z wody wystawały dwie potężne głowy, o długich szyjach. Jedna z nich – czarna – z domieszką bieli, druga – biała – z odrobiną czerni. Szczęki paszczy jednej z nich rozwarły się, ukazując ostre zęby.

Umgwa przyglądał się bestii intensywnie, po czym zwrócił oczy na sparaliżowanego ze strachu Kluwa.

– Obudziłeś go. Teraz musimy złożyć ofiarę. Nie ma innego wyjścia – rzekł.

Zrobił kilka kroków w stronę potwora i wykrzyczał.

– O wielki Yingiangu! Oddajemy ci w darze tego oto człowieka. Niech twój gniew zostanie nasycony! – po czym oddalił się w bezpieczne miejsce.

Przerażony Kluwo patrzył na zbliżającego się potwora. Nagle jego uwagę przykuła niebieska ważka, która usiadła na instrumencie. Przypomniał sobie słowa książki: "Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta". Pod zdaniem rozrysowane były dźwięki, które należało zagrać. Przyłożył fujarkę do ust, wydał dwa krótkie dźwięki, za nimi długi, którego nie przerywał.

Potwór zatrzymał się. Zaczął kręcić głowami, po czym biała rzuciła się na czarną. Bestia wiła się w walce, rozbryzgując krew we wszystkich kierunkach. Kluwo ciągnął dźwięk ile miał sił w płucach. W końcu potwór odgryzł sobie jedną z głów, wydał potężny ryk i padł na ziemię. Leżał na brzegu ciężko dysząc.

Zambati podbiegł i wbił dzidę w oko bestii. Wiercił w nim, dopóki głowa nie przestała się poruszać. Wyciągnął broń, uniósł ją w górę i wykrzyczał: "Nie żyje! Yingiang nie żyje! ", po czym zaczął tańczyć.

Na linii traw pojawiły się żaby. Wpatrywały się w martwą bestię, pokazując ją palcami i szemrając między sobą. Umgwa podszedł do łapiącego oddech chłopaka i uśmiechnął się.

– Wody Umama są wolne – powiedział. – Lud Oikido nigdy ci te...

Przerwał wpatrując się w instrument. Kluwo zauważył unoszący się dym. Na fujarce pojawiła się dziura. Siódma dziura.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
neandertal · dnia 04.09.2024 08:59 · Czytań: 90 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora:
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Dar
09/09/2024 21:23
Hollywood czeka na Mike 17 »
Jacek Londyn
09/09/2024 14:29
Dzień dobry. Dziękuję za poświadczenie przeczytania. To… »
ajw
09/09/2024 10:20
No powiem Ci, że masz w głowie naprawdę dużo i ciężko to… »
ajw
09/09/2024 10:16
Jest w tym wierszu jakiś smutek i poddanie się. Nie wiem… »
ajw
09/09/2024 10:14
Aż mi wstyd, ze nie zajrzałam do tego wiersza wcześniej.… »
Wiktor Orzel
09/09/2024 09:32
Dokładnie tutaj zbędne. ciszę Szyk.… »
Florian Konrad
08/09/2024 19:28
Dziękuję! Dokładnie tak! »
Agnieszka1986
06/09/2024 10:01
Bogini Nike jest boginią zwycięstwa, a pomnik, który Pan… »
Madawydar
06/09/2024 07:41
Być może. Proszę zatem o wskazówki do tematu. Pozdrawiam… »
Lilah
05/09/2024 22:31
Serdecznie dziękuję, ajw. :) »
Kasia Koziorowska
05/09/2024 18:54
Dar, dziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie. »
ajw
05/09/2024 15:13
Urocza miniatura. Miło było przeczytać :) »
ajw
05/09/2024 15:10
Brzmi świetnie jak każde Twoje tłumaczenie :) »
ajw
05/09/2024 15:08
Jakby sen we śnie. Dużo się dzieje w Twoim wierszu.… »
Agnieszka1986
05/09/2024 15:00
pachnie brakiem znajomości tematu. Nie pozdrawiam »
ShoutBox
  • ajw
  • 20/08/2024 14:13
  • I ja pozdrawiam, Zbysiu :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 12/08/2024 22:39
  • "Miałem sen, może i nie całkiem senny, zdało mi się, że zagasnął blask dzienny(...) Ziemia lodowata wisiała ślepa, pośród zaćmionego świata (...)Stało się niepotrzebnym, ciemność była wszędzie
  • Zbigniew Szczypek
  • 10/08/2024 19:12
  • Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ciesząc się, że mogę do Was wrócić i że nadal tu jesteście - Zbyś ;-}
  • TakaJedna
  • 28/07/2024 16:41
  • Pozdrawiam niedzielnie!
  • Gramofon
  • 19/07/2024 19:56
  • Dziękuję bardzo Jago, a jakby ktoś nie chciał oglądać na facebooku to jest też już na youtube [link]
  • Jaaga
  • 19/07/2024 14:37
  • Powiem, Gramofon, że poeta jesteś pełną gębą i zaczynasz, jak nie przymierzając, Charles Bukowski, on też był listonoszem. Zrobił na mnie wrażenie zwłaszcza wiersz o dociskaniu. Pozdrawiam
  • Gramofon
  • 18/07/2024 17:51
  • Poproszę o feedback bo znajomi to wiadomo, poklepują po plecach :)
  • Jaaga
  • 18/07/2024 17:32
  • Gramofon, właśnie słucham jak czytasz.
  • Gramofon
  • 18/07/2024 16:44
  • siemanderrro. Jakby ktoś chciał posłuchać jak czytam wiersze i to przedpremierowo przy akompaniamencie gitary to zapraszam [link]
  • Jaaga
  • 18/07/2024 16:38
  • Zapraszam też do siebie, przygotowałam kilka nowych rzeczy, mam nadzieję, że się spodobają i porządnie je skomentujecie. Kształtuję się pod waszym okiem.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty