Wstałem wcześnie, zanim słońce zaczęło prześlizgiwać się przez firanki. Czułem w sobie chęć, by pojechać do lasu. To był ten rodzaj poranka, kiedy wszystko pachniało nowością, nawet powietrze. Wziąłem rower, wrzuciłem mały plecak na plecy i ruszyłem w stronę lasu, który nie był daleko. Droga była pusta. Słychać było tylko rytmiczne bicie kół o asfalt i ptaki budzące się do życia.
Las przywitał mnie ciszą, taką głęboką, że niemal zapomniałem, jak brzmi świat poza nim. Zsiadłem z roweru i wszedłem między drzewa. Słodki zapach wilgotnej ziemi i igliwia od razu uderzył mnie w nozdrza. Oddychałem głęboko, jakby to powietrze mogło coś uzdrowić. I może mogło.
Chodziłem po lesie, patrząc pod nogi. Zaczynały pojawiać się pierwsze grzyby – brązowe kapelusze wśród mchu i złotych liści. Przykucnąłem i zrobiłem zdjęcie. Aparat cicho kliknął, a ja patrzyłem na ujęcie. Czyste, proste, jak to, co było przede mną. Bez pośpiechu robiłem kolejne zdjęcia. Każdy grzyb miał swoją historię, choć nikt jej nie opowiedział. Były tam długo przed moim przyjściem i będą jeszcze, gdy mnie już nie będzie.
Czas mijał powoli. Powietrze wciąż było rześkie, a ja czułem, jak każda chwila wypełnia mnie spokojem. Znalazłem jeszcze kilka grzybów, schowałem je do koszyka, i poczułem, że dzień ma już swoją pełnię. Nie chodziło o ilość zebranych grzybów. Chodziło o to, by być w tej ciszy, w tym spokoju, z dala od wszystkiego, co głośne i niepotrzebne.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt