Polećmy tak bez zobowiązań
Jak kępki puchu lekko
Jak kiedyś
Może w górę
A może w prawo
Niech bezwiednie poniesie nas wiatr
Nie martwmy się
O to, że
Nie myślmy o tym co gdy
A może...
Porzućmy gdybanie jakby ktoś obiecał nam nieśmiertelność
Dał pewność że będzie dobrze
Odepnijmy pasy bezpieczeństwa niewoli
Jak parsknięcie kichnięcie mrugnięcie odruchowe szybkie
Dajmy się doprowadzić wyobraźni
Bez ograniczeń do samego końca
Jak naiwne dzieci z pełnym zaufaniem
Pozwólmy sobie na wszystko
Nie znając później zaraz potem
Tak jakby tylko teraz było
Tylko plus i minus
Podzielny możliwości uprośćmy działania do liczb prostych
Mnogość barw zamieńmy na barwi szarości
Od czerni do bieli
Odrzućmy hipotezy wybierzmy pewności
I lećmy jak suche liście w jesień zimię
Ku zieleni nowej wiosny
Porzućmy hipoteki prace
Miłości rodziny przyjaźnie
I polećmy bez zobowiązań
Dla świata będąc niczym
Dla innych będąc nikim
Na imię mając Nic