rankiem
śniadanie – pajda świeżego, chrupiącego chleba i szklanka
zimnego mleka.
by mieć siłę na
rowerowe wycieczki nad rzekę,
nasze kąpielisko, ale dopiero po św. Jana,
trzy razy „w imię ojca…” i do wody.
słońce suszyło nas na parzącym asfalcie,
tak miękkim, że można było odbić ślady stóp.
spędzaliśmy tak całe dni –
beztroska.
popołudniem
wyprawy na jagody, kilka poziomek nawleczonych na źdźbło paproci –
składniki na najlepsze pierogi,
na myśl o których przestawały
swędzieć bąble po komarach.
jedynym zmartwieniem było wrócić na obiad.
wieczorem
w polu kukurydzy zabawy w chowanego,
bitwy na jarzębinę lub czarny bez…
za koszulką dzikie jabłka lub ulęgałki,
nad łąką mgła,
w powietrzu zapach żniw.
leżąc w trawie, podziwialiśmy nocne niebo –
zasypiając przy
żabio-cykadowych koncertach.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt