Jeśli chodzi o mnie to
Nie dałbym sobie nawet 5 minut
To byłoby marnotrawstwo i głupota
Ale dostałem
Z perspektywy czasu nie żałuję
Mało tego chciałbym więcej
Chętnie bym wyrwał ukradł
I oddałbym tobie umierający w cierpieniu dzieciaku
I tobie smutna przykuta do łóżka kobieto
Tak to już koniec męki...
Skaczący w dół zagubiony w myślach młodzieńcze
W twardości odnalazłeś w głowie spokój
Szalony wolno kroczący nieodpuszczający staruszku
Kuśtykając podążasz do wieczności
Koleżanko co zasnęłaś na zawsze
Baśniową stałaś się wodniczką
Malutki bezbronny aniołku...
Nieszczęśliwcy co ciągle wam mało
Dałbym dni miesiące lata
Bez obawy że tracę
Że szkoda
Nie wahałbym się wcale...
Z czasem wiem że nie chodzi o mnie
Nawet bym tego nie chciał
To nie byłoby logiczne
Od przemijania mojego wiecznego druha
Dowiedzialem się że to wszystko to tylko chwila
Mrugnięcie tik odruch bezmyślny
I tyle
Nic mniej
Nic więcej...
W skali mikro nie widzimy pyłu
W skali makro nim właśnie jesteś