Bezpiecznik - Zdzislaw
Proza » Inne » Bezpiecznik
A A A
Od autora: wspomnienie

(zdarzenie z początku lat 90. Fragment nowo pisanych wspomnień)


(...)
W jeden z letnich dni, późnym popołudniem, telefon od wychowawcy Jarka: „nigdzie nie ma prądu, wywaliło!” spowodował, że znowu musiałem skorzystać z szybkości mojego wiernego rumaka – roweru, a właściwie z mocy zmagazynowanej we własnych nogach.

Po wbiegnięciu na pierwsze piętro natknąłem się na Jarka. Wystarczył mi rzut oka na skrzynkę bezpiecznikową, aby zrozumieć powód awarii – przecięta kłódka zwisała na skoblu, drzwiczki były otwarte, a wnętrze okopcone. Jeden z bezpieczników został wykręcony, a zamiast niego w gnieździe tkwił… kawałek grubego, miedzianego drutu.

– Qrrwa! – Nie wytrzymałem i przekląłem głośno. – Jarek, wiesz, kto?!

– Nie – Pokręcił gwałtownie głową. – Byłem przecież na górze, jak wszystko walnęło. Żadnego prądu. Ale gorzej, nie ma też na stołówce, a chyba i u sąsiadów, bo słyszałem, jak wołali do siebie z okien, czy ktoś ma prąd.

– Coo… – spociłem się nagle i to nie od upału. Kurde, to już grubsza sprawa! Przetarłem twarz dłonią. Długo się nie zastanawiałem. Rozmówienie się z Białorusinami mogło poczekać, teraz miałem pilniejszą sprawę do załatwienia. Bardzo pilną.

– Jarek, daj mi dwóch zmyślnych chłopaków, co znają Grudziądz, ale biegusiem.

Po dwóch minutach chłopcy już zbiegli do mnie.

– Słuchajcie – akurat skończyłem wypisywać, na karteluszkach, dwa miejsca zamieszkania i króciutkie informacje – sprawa cholernie pilna. Zresztą sami widzicie. – Wskazałem głową na bezpieczniki. – Macie tu adresy. To naszego elektryka i murarza. Na szczęście mieszkają niedaleko, po drugiej stronie parku. Jeśli są w domu, niech natychmiast się zjawiają. Prujcie. – Wręczyłem im karteczki i, już tylko do siebie, mruknąłem „Oby tylko byli…”.

Szczęście w nieszczęściu – obaj przebywali w domach i, prawie jednocześnie, w pół godziny zjawili się w internacie. Ich oczy, też prawie jednocześnie, zaokrągliły się na widok skrzynki bezpiecznikowej.

– Panowie, sami widzicie. Dużo gorsze, że wywaliło aż linię gdzieś na ulicy. Sąsiedzi też nie mają prądu. Nie ma co deliberować, czas goni, jeśli nie chcemy mieć kłopotów. Janusz – zwróciłem się do elektryka – naprawiaj. Tylko nie nowiutkie kable, a jak starych nie masz, to je przybrudź jakoś. Panie Kaziku – to już było do murarza – jak tylko Janusz się upora, to zrób pan coś z tynkiem przy skrzynce, aby nie było widać okopcenia. Ale tak, aby tynk też nie był świeży, nie odróżniał się. Można tak zrobić?

Murarz podrapał się po głowie i, z wyczuwalnym wahaniem w głosie, odpowiedział:

– Spróbuję…

– Da się, czy nie? – niecierpliwie wszedłem mu w słowo.

– Aa… da się, panie kierowniku. Z olejną nie ma problemu, a z tynkiem? Jak się nie da zmyć, to odmaluję i przybrudzę.– Jednocześnie dwukrotnie potaknął głową.

– Noo – lekko odetchnąłem – to, do roboty. Będę u siebie w pokoju, jakby co.

Rozmowę z szefem Białorusinów zostawiłem sobie na później, a właściwie zostawiałem to Dudzińskiemu – nie było jeszcze wiadome, jak zdarzenie się zakończy, czy nie oprze się o województwo. To oni podpisywali umowę o wynajęcie naszych pokoi.

Instruktorzy sprawili się nawet dość szybko, jeszcze przed całkowitym zapadnięciem nocy. Po dwóch godzinach oglądałem ich dzieło – gdybym nie wiedział, chybabym nie zauważył świeżo zrobionej roboty.

– Świetnie. Nadajecie się na fałszerzy, nowe obrazy podstarzać i jako dawnych mistrzów sprzedawać – zażartowałem. Mogłem już sobie na to pozwolić. – Dzięki, panowie, później się rozliczymy. Idźcie już do domu, tylko nie rozgadujcie.

…Przez kilka dni żyliśmy w niepewności i obawie, gdyż, jak się okazało, elektryczności nie miało również pobliskie osiedle mieszkaniowe. Podobno elektrycy z firmy energetycznej sprawdzali niektóre budynki przy naszej ulicy, próbując ustalić „gdzie to i dlaczego wywaliło”. Na szczęście do nas nie zawitali. Sprawa rozeszła się więc ”po kościach”, bez dodatkowych przykrości. Natomiast wewnątrz została załatwiona między wynajmującym u nas pokoje właścicielem firmy budowlanej a szefostwem OHP w Toruniu.

Dla nas, kadry ośrodka, najważniejsze było, że po tym zdarzeniu wreszcie skończyły się problemy związane z zamieszkiwaniem Białorusinów. Chyba sami się przestraszyli… albo nauczyli naszych zwyczajów oraz porządków.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zdzislaw · dnia 05.12.2024 17:55 · Czytań: 169 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Florian Konrad
18/05/2025 18:05
Dziękuję serdecznie! »
Afrodyta
18/05/2025 16:06
W utworze odnajduję sporo pasji, biorąc pod uwagę wszelkie… »
Afrodyta
18/05/2025 15:50
Bardzo ciekawe te poszukiwania. Do tego nigdy nie wiadoma,… »
Afrodyta
18/05/2025 11:26
Dla mnie Twój wiersz jest rodzajem dotyku, który trafia… »
pociengiel
18/05/2025 11:20
Dzięki, to moja cykliczna wklejka w okolicach Dnia Matki. »
Afrodyta
18/05/2025 11:19
Podoba mi się Twój wiersz. Trafiają do mnie refleksje… »
Afrodyta
18/05/2025 11:13
Wciągający wiersz, już sam początek trafia w sedno. Poza tym… »
Afrodyta
18/05/2025 11:04
Wolnyduchu, dziękuję za komentarz. Chodziło mi raczej o… »
Lilah
17/05/2025 21:49
Święta prawda, Milu. :) No, ciekawe to. :) »
Miladora
17/05/2025 13:35
Potpourri, czyli - co by było, gdyby... - skompletowane w… »
Miladora
17/05/2025 13:07
Rozumiem - stare słowo z ludowych wierzeń, mówiących, że… »
pociengiel
17/05/2025 12:52
Dzięki, to nie neologizm. »
Miladora
17/05/2025 12:47
Krótka migawka z nadrzecznych krzaków, ale mówi znacznie… »
Miladora
17/05/2025 12:40
Na stronie głównej, w zakładce "Forum… »
pociengiel
17/05/2025 12:25
A co to ta altanka, bom niezorientowany? »
ShoutBox
  • retro
  • 10/05/2025 18:07
  • Dziękuję za Grechutę, ta wersja też jest niezwykła: [link]
  • Miladora
  • 09/05/2025 12:17
  • Na stronie głównej, w newsach, Lilu. :) Opcja - "dodaj news" - w panelu użytkownika. :)
  • Lilah
  • 09/05/2025 11:38
  • Dzięki, Milu. Dzięki, dodatku. A gdzie ew. zamieścić anons?:)
Ostatnio widziani
Gości online:61
Najnowszy:z.nml.a