Wydaje mi się, że ktoś mógł zostać zastrzeżony. Słyszę cichy głos, jakby ktoś do mnie mówił, lecz jego źródło pozostaje nieuchwytne. Obracam światła, próbując dostrzec cokolwiek w mroku, ale nic tam nie ma. Tylko pusta ściana, blada od bieli farby, która wydaje się niemal nienaturalna w swojej sterylnej martwocie. Głos, delikatny, niemal eteryczny, rozbrzmiewa ponownie, układając się w niezrozumiałe słowa, urywki myśli, które zdają się wnikać w moje wnętrze. Może to jedynie złudzenie? Może ktoś za ścianą mówi, a ja odbieram jedynie fragmenty jego obecności, interpretując je jako osobisty przekaz?
Powoli wstaję z fotela i podchodzę do okna. Przed oczami rozciąga się zimne, ponure podwórze – opuszczone, bez najmniejszego śladu życia. Nikt nie przeszedł, nikt się nie pojawił. Jedynie nagie konary drzew i smukłe, odrapane kamienice, noszące na sobie blizny przeszłości, wpatrują się we mnie niemymi oczami pustych okien. Czas odcisnął na nich swoje piętno, los pokrył je kurzem zapomnienia. Powietrze jest ciężkie, nieprzejrzyste, niemal namacalne, jakby kryło w sobie coś więcej, coś, czego nie sposób objąć wzrokiem.
Sięgam po radio i włączam je, by zagłuszyć przytłaczającą ciszę, która wydaje się niemal namacalna. Z głośnika płynie łagodna melodia, subtelna i hipnotyzująca, jakby wypływała prosto z moich myśli. Zamykam oczy, pozwalam jej przeniknąć przez mnie i otulić umysł, który zaczyna pogrążać się w coraz głębszych filozoficznych rozważaniach. Świat wokół mnie wydaje się inny, odrealniony, jakby granica pomiędzy rzeczywistością a snem zaczęła się zacierać. Czuję, że coś się zmienia, jakby zasady rządzące tym miejscem ulegały stopniowemu rozluźnieniu.
Czy to jedynie nastrój kreuje tę iluzję? Czy to moja własna percepcja sprawia, że rzeczywistość zdaje się obca, niepokojąco obca? Zadaję sobie pytanie: czy naprawdę jesteśmy sami? Czy samotność to jedynie koncept stworzony przez naszą świadomość? A może to tylko fałszywe wrażenie, wywołane brakiem obecności innych ludzi?
W tej ciszy, w tej pustce, szukam odpowiedzi. Czy samotność jest stanem zagrożenia, czy może przestrzenią, w której kryje się coś więcej? Myśli, byty, cienie – niewidoczni obserwatorzy, którzy istnieją na granicy postrzegania. Może jesteśmy obserwowani przez coś, czego istnienia nawet nie podejrzewamy? Może samotność to tylko zasłona, za którą kryje się prawdziwa natura rzeczywistości, tak inna, tak niemożliwa do zrozumienia, że nasz umysł odrzuca ją instynktownie?
Czuję, jak chłód przebiega po mojej skórze, jakby niewidzialne spojrzenie dotknęło mnie przez cienką warstwę powietrza. Światła migoczą lekko, a radio cicho szumi. Patrzę na własne odbicie w szybie i przez ułamek sekundy mam wrażenie, że to nie ja – że ktoś, coś, patrzy na mnie z drugiej strony.
Może samotność to nie pustka. Może to echo czegoś, co istnieje poza naszym pojmowaniem.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt