Pokój nie jest duży, ale pełen tajemnicy. Stara szafa naprzeciwko mnie zdaje się niemym świadkiem wielu historii. Jej drewniana powierzchnia nosi ślady czasu – zadrapania, odbarwienia, drobne pęknięcia, które w świetle wpadającym przez okno po lewej stronie nabierają głębi i znaczenia. Promienie słońca leniwie rozlewają się po podłodze, rzucając długie cienie na kilka niepozornych mebli: stolik, łóżko, fotel. Kwiaty w donicach żyją własnym rytmem – zakwitają, kiedy chcą, ofiarowując subtelną woń, nadającą temu miejscu aurę spokoju.
W głośnikach radia cicho sączy się muzyka, wprowadzając mnie w stan pół transu. Dźwięki płyną, otulają przestrzeń, sprawiają, że teraźniejszość rozciąga się w nieskończoność. Czuję w sobie rosnące napięcie – jakby coś miało się wydarzyć, coś, czego jeszcze nie potrafię nazwać. Siedzę w fotelu, wpatrując się w miejsce, gdzie promienie słońca tańczą na drewnianej podłodze. Myśli splatają się w chaotycznym tańcu refleksji – analizuję, debatuję ze sobą, czasem tonąc w drobiazgach, czasem uderzając w sedno istnienia.
Kim jestem? Doszedłem do wniosku, że moje "ja" to konstrukcja, tworzona kawałek po kawałku, nadawana sensowi poprzez doświadczenia, wybory, porażki i nadzieje. Przeszedłem drogę pełną cierni i zakrętów, ale to właśnie ona otworzyła mi oczy. Dostrzegam więcej niż kiedyś. Może więcej niż inni. Czasem, w ciszy, słyszę głos – cichy, łagodny, niemal anielski, który przenika moją świadomość. Nie należy do nikogo, kogo znam. Jest jak intuicja, jak wewnętrzny przewodnik. Mówi mi o rzeczach, które dopiero się wydarzą, albo o tych, które miały miejsce, ale których znaczenie wciąż mi umyka.
Czy to mój anioł stróż? Czy każdy ma swojego przewodnika, który szeptem podpowiada, jakie kroki podjąć? Zastanawiam się, dokąd zmierzam. Czy ta ścieżka ma cel? Czy to wszystko ma sens? Czasem wydaje mi się, że tak, czasem czuję się zagubiony.
Bywają chwile, gdy ogarnia mnie pustka. Wszystko cichnie, myśli nikną jak mgła rozproszona wiatrem. Wtedy świat wydaje się inny – odmienny, niemal obcy. Jakby ktoś nagle zdjął mi maskę i kazał spojrzeć na rzeczywistość bez filtrów. To momenty, w których lęk wkrada się do mojej duszy – bo jeśli myśli tworzą moją tożsamość, kim jestem, gdy ich zabraknie? Może to tylko zmęczenie, może melancholia, a może cień depresji, który wciąż we mnie tkwi. Wiem jedno – czasem walczę sam ze sobą, by nie zagubić się w mroku umysłu.
Ale jest coś, co mnie przyciąga, coś, co wypełnia pustkę i pozwala mi oddychać. Twórczość. Sztuka. To nie jest zwykła pasja – to droga, którą być może wybrała dla mnie podświadomość. A może było to zapisane od zawsze.
Wstaję z fotela i podchodzę do okna. Światło słoneczne prześwieca przez gałęzie drzew, rzucając złote refleksy na szybę. Zamykam oczy i biorę głęboki oddech. Cokolwiek przyniesie przyszłość, wiem jedno – nie przestanę szukać, nie przestanę tworzyć, nie przestanę pytać. Moja droga wciąż trwa, a ja idę nią dalej, z nadzieją, że kiedyś znajdę odpowiedzi, których szukam.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt