(Opowieść o transcendencji i pięknie rzeczywistości)
Powietrze drży. Najpierw ledwie wyczuwalnie, jak muśnięcie wiatru, ale z każdą chwilą wibracje się nasilają. Coś wisi w powietrzu – napięcie, elektryczność, niewidzialna siła, która budzi niepokój. Głos – niski, głęboki, przenikający do szpiku kości – rozbrzmiewa wokół mnie, wydobywa się skądś z nieznanego źródła. Każde jego słowo zdaje się tkać rzeczywistość na nowo, rozrywać stare zasłony percepcji i układać świat w nieznanej, obcej symetrii.
Patrzę przed siebie. Ściana powinna być zwyczajną, martwą powierzchnią, ale nie jest. Oddycha. Drży. Pulsuje jak żywy organizm, jakby pod perłową taflą kryło się coś, co za chwilę się przebudzi. Blask sączy się z niej cicho, ale z każdą sekundą rośnie w sile, rozlewając się po pomieszczeniu niczym rozgrzana lawa, powoli topiąca granice rzeczywistości.
Serce przyspiesza.
Barwy eksplodują wokół. Czerwień pulsuje gorącą krwią, błękit faluje jak wzburzony ocean, złoto płonie oślepiającą intensywnością. Świat zaczyna falować, giąć się, drgać, jakby rozciągał się i kurczył w jakimś przedziwnym rytmie.
I nagle…
Czuję to.
Coś mnie porywa.
Najpierw subtelnie, niemal niezauważalnie, ale potem siła wzrasta – czuję, jak podłoga usuwa się spod stóp. Unoszę się.
Serce wali mi w piersi.
Może to tylko złudzenie? Może to umysł płata mi figle? Ale nie, powietrze wokół gęstnieje, opływa mnie, pulsuje niczym niewidzialny ocean, który unosi mnie coraz wyżej.
I wtedy przychodzi strach.
Przez ułamek sekundy moje ciało sztywnieje.
Co się dzieje?
Czy mogę wrócić? Czy to jest punkt, z którego nie ma odwrotu?
Czuję, jak ciśnienie narasta, jakby coś miało mnie rozedrzeć na części. Świat wokół mnie wiruje, rozciąga się w nieskończone świetliste tunele, a ja czuję, jak moje myśli rozdzierają się na drobne fragmenty.
Coś woła mnie z daleka.
Czy to mój własny głos? Czy to świat woła mnie z powrotem?
Gdzie jestem?
Czy to sen?
Czy jawa?
Wszystko, co znałem, zostało rozerwane.
Nie ma przeszłości.
Nie ma przyszłości.
Tylko nieskończoność.
Tylko światło.
I ja, zawieszony w jego blasku, pomiędzy tym, co było, a tym, co dopiero się stanie.
Nie wiem, czy chcę wracać.
Nie wiem, czy jeszcze potrafię.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt