dach64 dnia 03.04.2025 20:46 Ocena: Bardzo dobre
Witam serdecznie. Nie sposób przejść obojętnie. Zatem, pozwolisz Szanowny Autorze, przeskoczę nieco w czasie i przy okazji wspomnę osobę poety, Władysława Rysia, od którego zresztą ponad dwadzieścia wiosen wstecz - otrzymałem dwa niewielkie tomki poezji jego autorstwa wraz z dedykacją. Władysław Ryś był już wtedy ponad 70 letnim poetą, który nie bał się i tworzył nad wyraz wdzięcznie oraz rzetelnie - sięgając po swoją poezję. Nie mam pojęcia, co dzisiaj dzieje się z Władysławem. Upłynęło tak wiele lat... Jeden z ofiarowanych tomików poezji przez Władysława, nosił tytuł "Mlecz to mniszek, mniszek - maj", natomiast drugi, na który chciałbym się powołać, nosi tytuł "Rozpogodzenie". Słowo wstępne dla tegoż tomiku napisał Henryk Cyganik.
Zatem, idąc za frazą prosto z poezji Władysława:
może posadzę jeszcze jedną brzoskwinię
czerwony
biały dereń
czarną olchę i
cebulki żonkili na skwerze
/"być mocarzem"/
następnie cytując słowa Henryka Cyganika.
"po tej deklaracji można mieć pewność, że Władysław Ryś nigdy nie odejdzie od natury, krajobrazu, rytmu pór roku, głębokich emocjonalnych więzi ze światem, który go wychował i ukształtował".
Do czego zatem zmierzam...
Jestem osobiście urzeczony Twoją poezją, Autorze. Zawsze i wszędzie będę zachwycony, kiedy poeta - poprzez bezpośredni związek z naturą - oddaje do rąk czytelnika swoje postrzeganie i emocje. Zawsze i wszędzie jesteśmy tak bardzo blisko natury i naszego ogrodu zieleni...
Tak bardzo poczułem się w tym wierszu - naturalnie.
[i]wtedy ja
rozwinę się w maciejkę
wonią zwabię pąsy mruczki
tak bardzo uwierzyłem. Wiersz, moim skromnym zdaniem - toczy się swobodnie, naturalnie i skromnie, że nie sposób oderwać się od czytania. Bardzo ładna, pogodna, naturalna poezja - oparta na naszym wiecznym związku z naturą.