Igor Siewierianin - Karetka kurtyzanki - Lilah
Tłumaczenia » Tłumaczenia wierszy » Igor Siewierianin - Karetka kurtyzanki
A A A
Od autora: Ten wiersz Siewierianina podobał mi się od dawna, ale nie sądziłam, że uda mi się go przełożyć. W ubiegłym roku się udało.

Igor Siewierianin Karetka kurtyzanki

Karetka kurtyzanki, ciągniona przez gniadosze,
Po stromym zboczu zjeżdża na plaży złoty piach,
A nóżki, by nie zmokły, należy okaloszyć,
Już o to się zatroszczy stróż zdrowia – młody paź.

Blondwłosym muzykantom mazurka grać kazano.
– Maestro, do pulpitu! Wskaż tempo, barwę, rytm!
Czy zdoła opiorunić damulki duszę gamą
Ensemble uzdrowiskowy złożony z dźwięcznych cytr? 

Cylindry słonecznieją, pomada połyskuje,
Kobiece toalety – ostatni mody krzyk.
Wybucha śmiechem dama. I słońce jej wtóruje.
Jak dobrze przy bufecie pić creme de mandarine! 

Woźnico, do bufetu! A nuże! Kroku przyspiesz!
Garçon, zaimprowizuj tu szybko five o’clock!
Karetka znów się toczy, stromiściej i stromiściej,
Paź w pantofelki damy, jak terier, wtulił nos.

Каретка куртизанки,

Каретка куртизанки в коричневую лошадь,
По хвойному откосу спускается на пляж.
Чтоб ножки не промокли, их надо окалошить,
Блюстителем здоровья назначен юный паж. 
 
Кудрявым музыкантам предложено исполнить
Бравадную мазурку. Маэстро, за пюпитр!
Удастся ль душу дамы восторженно омолнить
Курортному оркестру из мелодичных цитр?  
 
Цилиндры солнцевеют, причесанные лоско,
И дамьи туалеты пригодны для витрин.
Смеется куртизанка. Ей вторит солнце броско.
Как хорошо в буфете пить крем-де-мандарин! 
 
За чем же дело стало? – к буфету, черный кучер!
Гарсон, сымпровизируй блестящий файф-о-клок...
Каретка куртизанки опять все круче, круче,
И паж к ботинкам дамы, как фокстерьер, прилег... 

1911 

 

Wiersz ten był przekładany przez Brunona Jasieńskiego. Przytaczam ten przekład. Może ktoś zechce porównać.

Karetka kurtyzanki, by damy spleen rozproszyć
Zajeżdża z gór na plażę – Stangrecie z kozła złaź! –
Chcąc nóżek nie przemoczyć, daj wprzód je okaloszyć.
Kustoszem zdrowia damy niech będzie młody paź.

Wysmukłym muzykantom kazano się odznaczyć
– Maestro, wlej w mazurek płynnego słoñca lir!
Czy zdoła serce damy błyskami ozygzaczyć
Orkiestra hotelowa w sześć melodyjnych cytr?

Cylindry słonecznieją nad czarnych rond obwódką
I toalety kobiet spędzają nudę z min.
Rozśmianej kurtyzance wtóruje słoñce rzutko.
– Jak słodko przy bufecie pić creme de mandarine.

Stangrecie, o cóż chodzi? Nie pozwól samej iść jej.
Kelnerze, zaaranżuj five o’clock a la carte!
Karetka kurtyzanki co krok, co krok spadziściej
I paź do stóp swej damy przytulił twarz, jak chart.

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Lilah · dnia 02.05.2025 08:39 · Czytań: 156 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 17
Komentarze
dodatek111 dnia 02.05.2025 10:06
Pięknie. Dobrze poczytać solidny wiersz. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że przetłumaczenie wiersza jest trudniejsze niż napisanie własnego. Bywaj tu częściej.
Lilah dnia 02.05.2025 12:20
dodatek111 napisał:
Pięknie. Dobrze poczytać solidny wiersz.

Bardzo dziękuję, Dodatku. Mam nadzieję zostać dłużej na PP. :)

Uzupełniłam swój post o przekład Brunona Jasieńskiego, który znalazłam w necie.

Pozdrawiam serdecznie. :) Lila
Miladora dnia 02.05.2025 13:43
Cytat:
Może ktoś ze­chce po­rów­nać.

Pewnie, że porównam. :)
Cytat:
Garçon, ty five o’clock dziś za­im­pro­wi­zuj tu!

Cytat:
Kel­ne­rze, za­aran­żuj five o’clock a la carte!

To chyba najtrudniejszy wers w całym utworze, ponieważ five o’clock ze względu na akcent niesłychanie ciężko wpasować między inne słowa.
Jasieńskiemu się nie udało. Tobie, Lilu, wyszło to lepiej, acz nie do końca, bo to "dziś", wyrównujące metrum pierwszej części wersu, sterczy w zasadzie jak gwóźdź, o który można pokaleczyć sobie język. ;)
Myślę, że brzmieniowo lepsze byłoby "ty five o’clock wnet za­im­pro­wi­zuj tu".
Najlepiej byłoby five o'clock umieścić na końcu wersu, ale wtedy sypie się ostatnia linijka.
- Garçon, zaimprowizuj tu dzisiaj five o’clock - ale co dalej zrobić z paziem i foksterierem?
Do stóp jej przypadł wprost?
A paź jak terier damie do stóp przytulił nos?
Ciężka sprawa. :)))
Cytat:
By nóżki nie prze­mo­kły, wpierw trze­ba oka­lo­szyć,

- By nóżki nie prze­mo­kły, trzeba je oka­lo­szyć - ?

Ale dosyć tego znęcania się. :)
Lilu, podziwiam pracę, jaką włożyłaś w ten przekład. Podoba mi się, naprawdę.

Serdeczności.
Mila
Lilah dnia 02.05.2025 16:02
O, jak świetnie, że się pojawiłaś, Milu.

Miladora napisała:
Najlepiej byłoby five o'clock umieścić na końcu wersu, ale wtedy sypie się ostatnia linijka.
- Garçon, zaimprowizuj tu dzisiaj five o’clock - ale co dalej zrobić z paziem i foksterierem?


Może tak (nawet bliżej oryginału z pantofelkami):

Woźnico, do bufetu! A nuże! Kroku przyspiesz!
Garçon, zaimprowizuj tu szybko five o’clock!
Karetka znów się toczy, stromiściej i stromiściej,
Paź w pantofelki damy, jak terier, wtulił nos.

W oryginale jest wspaniały five o’clock, może tak zostawić?


Miladora napisała:
- By nóżki nie prze­mo­kły, trzeba je oka­lo­szyć - ?


Jeśli zmienić, Milu, to ew. na należy (należy okaloszyć), bo w Twojej propozycji akcent siada. :)

Bardzo dziękuję, że się "przyczepiłaś", Milu. Znów czuję się jak dawniej. :)
Miladora dnia 02.05.2025 18:40
Lilah napisała:
Garçon, zaimprowizuj wspaniały five o’clock!

O tym myślałaś, Lilu?
Pasuje i jest rzeczywiście lepiej, bardziej zgodnie z oryginałem.
Lilah napisała:
bo w Twojej propozycji akcent siada. :)

No, faktycznie trochę siada.
Może tak:
- a nóżki, by nie mokły, należy okaloszyć - ?
Albo coś w tym rodzaju.

Lilah napisała:
Paź w pantofelki damy, jak terier, wtulił nos.

Świetne rozwiązanie.

Do licha, też czuję się jak dawniej. :)))
Lilah dnia 02.05.2025 22:04
Dokonałam zmian. Dziękuję, Milu.

Miladora napisała:
Paź w pantofelki damy, jak terier, wtulił nos.


Ten wers mógłby też brzmieć tak:

Paź, jak foksterier, wtulił w buciki damy nos. :)
Miladora dnia 03.05.2025 13:18
Lilah napisała:
Paź, jak foksterier, wtulił w buciki damy nos.

Nie, Lilu - Paź w pantofelki damy, jak terier, wtulił nos. - ma o wiele lepszą melodię. ;)

No i bardziej mi się podoba:
- Garçon, zaimprowizuj wspaniały five o’clock! -

Rozważ jeszcze te kalosze:
- a nóżki, by nie zmokły, wystarczy okaloszyć
już o to szybko zadba stróż zdrowia - młody paź -

Cytat:
Blon­d­wło­sym mu­zy­kan­tom ma­zur­ka grać ka­za­no.
– Ma­estro, do pul­pi­tu! Wskaż tempo, barwę, rytm!

Lilu - nie pasuje mi ten mazurek, bo to polski taniec, więc wątpię, by Rosjanie go tańczyli.
- blondwłosym muzykantom niezwłocznie grać kazano - ?

Poza tym:
Cytat:
Czy zdoła opio­ru­nić da­mul­ki duszę gamą
En­sem­ble uzdro­wi­sko­wy i śpiew­ne dźwię­ki cytr?

W tym układzie powinno być "czy zdołają".
Ale można to ominąć:
- Czy zdoła opio­ru­nić da­mul­ki duszę gamą
En­sem­ble uzdro­wi­sko­wy ze śpiew­nym dźwię­kiem cytr? -

No to się poznęcałam i odlatuję. :)))
Lilah dnia 03.05.2025 16:57
Miladora napisała:
- Garçon, zaimprowizuj wspaniały five o’clock! -

Jest i zostaje.

Miladora napisała:
Lilu - nie pasuje mi ten mazurek, bo to polski taniec, więc wątpię, by Rosjanie go tańczyli.


W oryginale jest mazurek. Nie wiem, czy Rosjanie tańczyli mazurka, ale mazurki pisali m.in. Czajkowski, Skriabin, Glinka...

Siewierianin dwa razy przebywał w Polsce, przyjaźnił się z Tuwimem, Słonimskim, Wierzyńskim, więc bardzo możliwe, że i zatańczył.

Miladora napisała:
Rozważ jeszcze te kalosze:
- a nóżki, by nie zmokły, wystarczy okaloszyć
już o to szybko zadba stróż zdrowia - młody paź -

Przemyślę, ale chyba nie ma nic złego w wersie - By nóżki nie przemokły... :)

Miłego, Milu! :)
Miladora dnia 03.05.2025 17:48
Lilah napisała:
ale chyba nie ma nic złego w wersie - By nóżki nie przemokły...

- By nóżki nie przemokły, należy (je) okaloszyć - właśnie tego "je" tu brakuje, bez niego wers brzmi dość niewdzięcznie.

Lilah napisała:
W oryginale jest mazurek.

Do licha, masz rację, umknął mi. Przepraszam. :|

A co z ensamblem i cytrami? Tam naprawdę brakuje liczby mnogiej.
Może skorzystasz z podpowiedzi:
- En­sem­ble uzdro­wi­sko­wy ze śpiew­nym dźwię­kiem/brzmieniem cytr? -

Za bardzo się powtrącałam, więc uciekam z głową posypaną popiołem skruchy. :upset:

Miłego, Lilu. :)
Lilah dnia 03.05.2025 22:37
Miladora napisała:
Czy zdoła opio­ru­nić da­mul­ki duszę gamą
En­sem­ble uzdro­wi­sko­wy i śpiew­ne dźwię­ki cytr?


A gdyby tak:

Czy zdoła opio­ru­nić da­mul­ki duszę gamą
En­sem­ble uzdro­wi­sko­wy złożony z śpiewnych/dźwięcznych cytr?

Z nóżkami masz rację, jakoś mnie przyćmiło.

A nóżki, by nie zmokły, wystarczy okaloszyć,
już o to się zatroszczy stróż zdrowia - młody paź.:)
Miladora dnia 04.05.2025 13:21
Lilah napisała:
En­sem­ble uzdro­wi­sko­wy złożony z śpiewnych/dźwięcznych cytr?

Powinno być - złożony ze śpiewnych - ale wtedy się nie mieści w metrum.
Może jeszcze inaczej?
- En­sem­ble uzdro­wi­sko­wy z asystą śpiewnych cytr - ?

Lilah napisała:
już o to się zatroszczy stróż zdrowia - młody paź.

Zaklepuję. :)

No to chyba wiwisekcja zakończona. :)
Miłej niedzieli, Lilu.
Lilah dnia 04.05.2025 14:16
Dzięki. :)
dodatek111 dnia 05.05.2025 10:28
Twój przekład co najmniej tak samo dobry. Nie piszę, że lepszy, bo brak mi obiektywizmu ;)
pociengiel dnia 05.05.2025 12:51
A. Asnyk od poetyckiej asnycerki pisał:

I podziękujesz mamie potem,
na bal jadąc w poczwórnej karecie,
żeś poślubiła worek ze złotem,
dając odkosza poecie
Lilah dnia 05.05.2025 15:41
dodatek111 napisał:
Twój przekład co najmniej tak samo dobry. Nie piszę, że lepszy, bo brak mi obiektywizmu

Rozumiem. Dziękuję. :)

pociengiel napisała:
I podziękujesz mamie potem,
na bal jadąc w poczwórnej karecie,
żeś poślubiła worek ze złotem,
dając odkosza poecie


Worek ze złotem - nie, poeta - tak.
Kiedyś napisałam wierszyk, który zaczynał się tak:

I po cóż ci książę? Zaufaj poecie.
Choć, niczym mysz, biedny, bogate ma wnętrze.
On księżyc ukradnie i w wierszu zamieści,
i tobie daruje, jak skarb najcenniejszy...

Miłego! :)
pociengiel dnia 05.05.2025 16:00
Po cholerę tobie poeta
z marzycielskim spadkiem
albo książę biały kruk, egzemplarz rzadki,
jak pojawi się podnieta,
zdesperowany księżyc z wysokiego urzędu,
pierwszy wsunie się pod szmatki
Lilah dnia 05.05.2025 21:16
Księżyc, mówisz? Nie wzgardzę :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Yaro
21/05/2025 21:15
dziękuję za komentarze pozdrawiam Ciebie Duszku i Cebie… »
Leszek Sobeczko
21/05/2025 20:44
Tak, fajnie ujęty temat, złudzenia, tęsknoty, marzenia /jak… »
Leszek Sobeczko
21/05/2025 20:33
Małe sprostowanie - Wszystkim, przepraszam za wcześniej… »
pociengiel
21/05/2025 15:49
Inspiracją do tych fraz była piosenka Bee Gees Too much… »
Miladora
21/05/2025 14:26
No to już rozumiem. :) Miłego, Leszku - i może nie… »
Miladora
21/05/2025 14:00
Racja - to kwintesencja patchworku, Dod. :) Jeżeli patrzy… »
Miladora
21/05/2025 13:40
Ładny przekład, Lilu. :) Ta sama, mimo że czasem… »
Miladora
21/05/2025 13:32
Jednym słowem - słowami można wszystko. :) Bo dobrze… »
Miladora
21/05/2025 13:19
W końcówce dość brutalnie sprowadziłeś wszystko na ziemię,… »
pociengiel
21/05/2025 09:47
Bez urazy, za votum separatum. W wojsku, kiedy politruk coś… »
pociengiel
21/05/2025 09:30
1924 rok, a więc nasz Dzierżyński /Polak, który najwięcej z… »
dodatek111
21/05/2025 09:29
Sprawdziłem co oznacza i wszystko jasne :) Nic się nie… »
dodatek111
21/05/2025 09:26
Dziękuję za czytanie i uwagi :) W nagrodę dowcip ;) Wiecie… »
dodatek111
21/05/2025 09:19
więc zapach bzów czyli lilaków może być trwalszy od uczucia… »
dodatek111
21/05/2025 09:04
To zawsze jest ta sama muza? »
ShoutBox
  • retro
  • 10/05/2025 18:07
  • Dziękuję za Grechutę, ta wersja też jest niezwykła: [link]
  • Miladora
  • 09/05/2025 12:17
  • Na stronie głównej, w newsach, Lilu. :) Opcja - "dodaj news" - w panelu użytkownika. :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty