Niektórzy usiłowali kłamać.
- Patrzyłem kątem oka.
- Oko jest okrągłe i nie ma kąta – obwieszczałem. Zazwyczaj patrzyli na mnie już nie „kątem oka” zaskoczeni.
- No … tego patrzyłem ruchem gałki ocznej.
- To chyba lewej, bo prawa ani drgnęła. Potrafi pan patrzeć w bok tylko jednym okiem?
Albo zapewniali.
- Ukradkiem rzuciłem okiem.
- Przecież oko jest na swoim miejscu. Żeby rzucić okiem, trzeba go wyjąć, a pan tego nie zrobił.
W mojej karierze egzaminowania trzy osoby poszły sprawdzić, czy się upewniły podczas manewru wyprzedzania. Zobaczyły to, co mówiłem, bo starałem się wpisywać tylko błędy, których byłem na sto procent pewny. W przypadku wątpliwości milczałem.
Zdarzało się, że włączony kierunkowskaz sam się nie wyłączył. Powinien, ale to tylko urządzenie. I migał wskaźnik i stukał dźwięk, lecz osoba egzaminowana, ani nie widziała, ani nie słyszała.
- Błąd – mówiłem po kilkunastu sekundach jazdy z włączonym kierunkowskazem.
- Dlaczego – spytał egzaminowany.
- Nie wiem, dlaczego popełnia pan błędy.
Akurat trafił się inteligentny.
- Rozumie. Jaki błąd popełniłem?
- Nie wyłączył pan kierunkowskazu.
- Faktycznie – zorientował się i wyłączył.
- Proszę pana, to jest tylko urządzenie. Powinien się wyłączyć, ale czasami się zdarza, że ciągle pracuje. Lecz przecież widać i słychać. Czasami widzi się pojazd jadący przez całe miasto z włączonym kierunkowskazem.
- Przepraszam. To wszystko przez stres.
Kierunkowskazy. Obecne pokolenie kierowców sygnalizowanie zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu będzie mieć we krwi. Rzadko zdarzało się, by ktoś nie zdał z powodu niewłączania kierunkowskazów. Przechył następował w drugą stronę. Trafiały się osobniki nadużywające kierunkowskazów.
Jechał kiedyś chłopak i włączał kierunkowskaz nawet, jak na jezdni stało tylko jedno koło pojazdu. Nawet minimalnie nie zmieniał kierunku jazdy i co chwilę tykało w aucie i mrugało światełko.
W końcu nie wytrzymałem.
- Proszę pana nadużywa pan kierunkowskazów.
- Ale przecież omijałem pojazd – mruknął. Omijany pojazd stał na chodniku, a tylko koło znajdowało się na jezdni.
- Nie sygnalizujemy omijania tylko zmianę kierunku jazdy lub pasa ruchu.
- Instruktor mówił, że jak coś stoi na jezdni to omijam i musze sygnalizować.
- Proszę pana. Nie wiem, co mówił instruktor. Ja mówię jak jest. Ani nie zmienił pan pasa ruchu ani kierunku jazdy. Nieprawidłowo wykonane zadanie wpisuję. Pana zachowanie wprowadza jedynie w błąd innych użytkowników drogi. Jedzie pan prosto, a kierunkowskaz włączony.
- Ale …
- No, w jakim celu włącza pan kierunkowskaz, jak nie wjeżdża na pas ruchu przeciwnego i nie skręca w prawo ani w lewo???
Zamilkł, ale zrozumiał. I nawet nauczył się, bo już więcej nie włączał kierunkowskazu bez powodu.
Raz trafił się zdający dosyć dziwnie wyjaśniający nieprawidłowe wykonanie zadania. Hamowanie do zatrzymania w wyznaczonym miejscu. Zadanie najprostsze na świecie. Chłopak dwukrotnie nie zatrzymał pojazdu.
- No niestety dwa błędy w tym samym zadaniu. Wynik egzaminu negatywny. Dlaczego nie zatrzymał pan pojazdu w wyznaczonym przeze mnie miejscu.
- Mówili koledzy, że niektórzy egzaminatorzy każą się zatrzymać w niedozwolonym miejscu po czym egzamin jest niezdany. Pomyślałem, że pan chciał mnie złapać w pułapkę, dlatego się nie zatrzymałem, bo w tych miejscach nie wolno się zatrzymywać.
- Powinien pan wiedzieć, że egzaminator nie może wydać polecenia niezgodnego z przepisami – wytłumaczyłem. Jeżeli ktoś popełnił błąd, żadne tłumaczenie nie skutkowało.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: Przeglądaj promocje na książki i komiksy | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt