Grzesznicy nie idą do nieba - Rozdział Siódmy: Odkupienie (czy raczej "Odkupcie się sami, pajace") - AlexPretnicki
Proza » Groteska » Grzesznicy nie idą do nieba - Rozdział Siódmy: Odkupienie (czy raczej "Odkupcie się sami, pajace")
A A A
Od autora: Całość w formie e-booka na: aleksanderpretnicki.blogspot.com

Po tym jak plebania zmieniła się w coś na kształt poligonu doświadczalnego amerykańskiej armii (z tą różnicą, że więcej ludzi wyszło stamtąd żywych), parafianie – ci, którzy jeszcze mieli puls – zebrali się, by "odnowić duchowość". W praktyce oznaczało to malowanie ścian w kolorze „Pogrzebowa Biel” i wstawianie szyb z najbliższej stłuczki drogowej.

Ojciec Paweł, aktualnie chodzące PTSD w sutannie, oraz Serafiel, anioł, który wyglądał jak zwiędnięty host w ludzkiej formie, dołączyli do tego absurdu. Ich prace konserwatorskie były tak skuteczne, że już po trzech dniach drzwi do zakrystii prowadziły prosto do piekarni, a konfesjonał zawierał automat do kebabów. Przynajmniej wierni mieli wybór: odpuszczenie grzechów albo kebab z sosem mieszanym.

Wydawało się, że wszystko wraca do normy, czyli do polskiej wersji chaosu z nutą pasywno-agresywnej dewocji.

Pewnego dnia pod drzwiami plebanii pojawił się starzec z brodą tak długą, że prawdopodobnie mieścił się w niej jeden tom Starego Testamentu.

– Proszę, dobrzy ludzie… kawałek chleba… może ciepłej zupy… albo chociaż batonika?

Ojciec Paweł spojrzał na niego z takim politowaniem, jakby starzec poprosił o darmowy Netflix.

– Spieprzaj dziadu… To nie Caritas, tylko parafia. My tu zbieramy na nowy ekspres do kawy, nie na twoje życie.

Starzec wzruszył ramionami, mruknął „boomers gonna boom” i zniknął, jakby nigdy go nie było.

Następnego dnia parafianie postanowili posprzątać lokalny cmentarz, co w praktyce oznaczało picie piwa na grobie pradziadka i kopanie w ziemi w poszukiwaniu "dusz czyśćcowych". I właśnie wtedy odkryli grób – świeży, z kobietą w środku, która przypominała tę, co kiedyś odwiedziła plebanię. Nikt nie wiedział, kim była, ale wszyscy zgodnie stwierdzili, że nie była z ich osiedla.

Szybko przeszli od żałoby do gniewu, bo wiadomo – najłatwiej obwiniać księdza. Przed kościołem zebrał się tłum uzbrojony w pochodnie, widły i transparenty „Pawle, pakuj się do piekła” oraz „Serafiel to upadły baran”.

– Wyłaźcie! – krzyczano. – I nie zapomnijcie przynieść rachunku sumienia, bo mamy audyt!

Paweł i Serafiel zrobili to, co każdy mężczyzna zrobiłby w obliczu gniewnego tłumu – schowali się za organami i modlili, żeby Netflix w końcu kupił prawa do ich historii.

Tłum szykował się do podpalenia kościoła, gdy nagle… powrócił starzec. Tyle że tym razem wyglądał jak Gandalf po trzech Red Bullach i pół roku terapii.

– Zostawcie mój dom w spokoju! – ryknął. A niebo, które dotąd wyglądało jak tapeta z Windowsa XP, nagle zaczęło się wirować jak Windows po zainstalowaniu aktualizacji.

Pojawiła się burza tak spektakularna, że nawet Thor zrobiłby screen i wrzucił na Insta z podpisem „respect”.

Tłum, widząc starca, który wyglądał jak skrzyżowanie Mojżesza, Mocy i Przewodniczącego Spółdzielni Mieszkaniowej, uciekł w popłochu. Zostawili wszystko – pochodnie, widły, a nawet jednego psa, który do dziś pilnuje zakrystii.

W środku kościoła ojciec Paweł i Serafiel trzęśli się jak studenci na obronie pracy dyplomowej, a starzec – teraz już wyraźnie w trybie „boss końcowy” – wszedł do środka i powiedział:

– Zawiedliście. I nie mówię tu o remoncie – on też był tragiczny, ale dało się przeżyć. Sprowadziliście tu więcej syfu niż TikTok do młodzieży.

Jednym ruchem ręki zdjął maskę starca, jakby brał udział w kiepskim odcinku „Scooby-Doo”. Tak. To był sam Bóg. W wersji deluxe, z efektem świetlnym i opcją "kara natychmiastowa".

– Macie bana. Niebo? Zapomnijcie. Od teraz wasz plan taryfowy to "Piekło Light" z opcją "niekończące się wyrzuty sumienia". A ty, Serafiel, możesz sobie zwinąć skrzydła – i tak od dawna nimi tylko kurz wycierałeś.

Serafiel padł na kolana.

– Panie, proszę! Daj nam jeszcze jedną szansę!

– Nie. I nie proś mnie jak licealistka o piątkę z matmy. Zgrzeszyliście, przegraliście. Elo.

Z tymi słowami Bóg odwrócił się na pięcie, poprawił brodę i wyszedł, zostawiając po sobie ciszę, jak po kiepskim żarcie na pogrzebie.

Z biegiem dni nikt już nie zaglądał do kościoła. Msze odwołano, konfesjonały zamieniono w magazyn kabli, a dzwonnica została wynajęta na biuro coworkingowe dla startupów.

Serafiel kręcił się po kościele niczym eks chłopak, który wciąż liczy na powrót. Stał przed ołtarzem, patrząc na krzyż i licząc na to, że może ktoś znów kliknie „follow” na jego duchowym profilu. Ale zamiast łaski Bożej, dostał tylko przeciąg i suchy liść w twarz.

Paweł zamknął się w swoich pokojach, gdzie oddawał się modlitwie… i wysokoprocentowej kontemplacji. Gdy kończyła mu się wódka, czytał Biblię od tyłu, licząc na happy end. Spoiler: nie było.

W końcu plebania stała się miejscem, gdzie jedynym odgłosem było tykanie zegara i sporadyczne „jebudu” pustej butelki o podłogę.

I choć ich upadek był równie spektakularny co lądowanie pijanego bociana na dachu plebanii, jedno pytanie nadal wisiało w powietrzu niczym osamotniony zapach kadzidła z domieszką naftaliny:

Czy ten nikły płomień w sercu Serafiela miał jeszcze szansę buchnąć świętym ogniem?

Czy też zgaśnie niechybnie, jak świeczka zapachowa w konfesjonale po spowiedzi miłośnika kiszonej kapusty?

Bo chociaż Odkupienie wydawało się odległe… absurd ma to do siebie, że nigdy nie mówi ostatniego słowa.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
AlexPretnicki · dnia 13.10.2025 15:13 · Czytań: 285 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
Miladora dnia 14.10.2025 19:43
Podoba mi się pol­ska wer­sja cha­osu z nutą pa­syw­no-agre­syw­nej de­wo­cji. :)))

Cytat:
ab­surd ma to do sie­bie, że nigdy nie mówi ostat­nie­go słowa.

Bardzo ładne stwierdzenie.
I niejako zapowiedź dalszej jazdy po bandzie. Co mnie cieszy.

No to idę zobaczyć, czy Serafielowi uda się jeszcze buchnąć świętym ogniem.

Miłego wieczoru. :)
AlexPretnicki dnia 22.10.2025 16:56
Dzięki, wzajemnie. Pozdrawiam
Proza: Górna Półka
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
09/11/2025 19:14
To jest esencja prawdy! To, że kultura ma ciągle pod górkę.… »
Kushi
09/11/2025 15:02
Taka mała miniaturka, ale cudnie napisana. W tych kilku… »
Kushi
09/11/2025 14:58
Chwila refleksji, zadumania nad brzegiem morza . Dawno nie… »
Kushi
09/11/2025 14:44
Dziękuję za odwiedziny ajwu i ciepłe słowa pod wierszem:):)»
ajw
08/11/2025 14:07
Milu - zatem usuwam :) Bereniko - dziękuję :) »
ajw
08/11/2025 14:05
Wiersz, który nosi w sobie oddech starej, klasycznej szkoły… »
ajw
08/11/2025 14:02
Subtelny jak poranna mgła i ciepły łyk pierwszej kawy. Jest… »
ajw
08/11/2025 13:58
Podoba mi się Twoje surowe pisanie, z odwagą zanurzenia się… »
Berenika
08/11/2025 12:03
szybki haust spojrzenia jest super :) »
Kushi
07/11/2025 21:29
Takich wierszy od Ciebie więcej proszę... :) Ten chowam w… »
Kushi
07/11/2025 21:13
Powiem tak;) Piszę, właściwie to kiedyś pisałam, bardzo bym… »
valeria
07/11/2025 21:00
Dziękuję ponownie :) »
Kushi
07/11/2025 19:57
Tak sobie czytam i czytam tę jesienną wędrówkę a na koniec… »
Miladora
07/11/2025 19:54
Ładnie, Ajw. :) A końcówka mnie urzekła. Mam tylko… »
Miladora
07/11/2025 19:42
Ciekawa jestem, Jarku, czy dożyję dnia, kiedy przestaną za… »
ShoutBox
  • Kushi
  • 07/11/2025 20:05
  • Serdeczne pozdrowionka dla wszystkich :):)
  • Miladora
  • 06/11/2025 17:18
  • Witaj, Bereniko, po baaaardzo długiej nieobecności. Miło Cię znowu zobaczyć. :)
  • Berenika
  • 06/11/2025 17:17
  • Jak miło tu zajrzeć po długim czasie :D
  • Darcon
  • 03/11/2025 21:16
  • UWAGA, Drodzy Użytkownicy! Po 3 latach powraca konkurs MALOWANIE SŁOWEM! W tym roku małe zmiany aby lepiej zintegrować naszą społeczność. Oczekujcie newsa i pamiętajcie - kto pierwszy wybór ma lepszy.
  • valeria
  • 30/10/2025 18:10
  • Nikt nie komentuje moich wiersz!:) pozdrawiam logujących się:)
  • Berele
  • 20/10/2025 07:56
  • teraz to nie mam niczego do dodania hihi
  • alkestis
  • 19/10/2025 19:07
  • Berele, oj jakże Nietzsche przewraca się w grobie :p Chociaż na Twoje szczęście dodałeś, że "niektóre" style :D
  • Berele
  • 19/10/2025 10:26
  • Przy niektórych stylach muzyki wydaje mi się, że lubienie piosenek to proces czysto fizjologiczny. Jesteśmy ukształtowani do rozumienia mowy, ale też płaczu, prośby, jęku, ochrzanu itd. To melodie...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty