Grzesznicy nie idą do nieba - Rozdział Ósmy: Upadek i Oferta - AlexPretnicki
Proza » Groteska » Grzesznicy nie idą do nieba - Rozdział Ósmy: Upadek i Oferta
A A A
Od autora: Całość dostępna w formie eBooka na: aleksanderpretnicki.blogspot.com

Kościół św. Hipokryta Porannego wyglądał teraz jak bar mleczny po nalocie inspekcji sanitarnej. Kurz zalegał na ławkach niczym wspomnienia po nieudanych rekolekcjach, a zapach kadzidła mieszał się z wonią starego dywanu i grzechu ciężkiego. Parafianie rozpierzchli się jak gołębie po fajerwerku. Nikt już nie chciał śpiewać psalmów w miejscu, gdzie Serafiel wyznał, że kiedyś miał romans z zakonnicą, a ksiądz Paweł mylił spowiedź z przesłuchaniem w stylu CIA.

Rano, które zapowiadało się jak każde inne — czyli ponure, wilgotne i pełne egzystencjalnej sraczki — dotarła koperta. Gruba, pachnąca siarką i winem mszalnym z Biedronki. Na kopercie widniała pieczęć biskupa, przypominająca logo firmy pogrzebowej.

Paweł otworzył ją beznamiętnie, jakby to była ulotka z rabatem na kremacje.

— Słuchaj, Serafiel — mruknął, czytając na głos. — "Z dniem dzisiejszym zostajecie ekskomunikowani. Jesteście oficjalnie uznani za ludzi nie od nas. Amen, pozdrawiam, biskup Marian."

— Amen? — zapytał Serafiel, zerkając zza kubka z herbatą. — To tak jakby „P.S. spieprzajcie”?

Zanim zdążyli rozważyć, czy powinni pakować walizki, czy modlić się o cud, drzwi plebanii wystrzeliły jak korek z prosecco i z hukiem wpadł komendant policji. Miał na sobie mundur, spojrzenie jak po tygodniu bez snu i oddech przypominający mieszankę kawy, papierosów i rozczarowania.

— Panowie — warknął, zerkając nerwowo przez ramię — jesteście spaleni. I to nie jak kadzidło, tylko jak dokumenty w Watykanie po wycieku. Wasza ochrona została cofnięta, a prokuratura chce z was zrobić przykład. Mafia się wkurzyła. Brat tego bossa, którego rozłożyliście jak naleśnik na dachu, przysiągł zemstę. Moja rada? Wypierdalać. Teraz.

Zanim zdążyli zapytać o cokolwiek, komendant zniknął, pozostawiając po sobie zapach adrenaliny i taniej wody kolońskiej.

Zaczęli pakować się w panice. Paweł wrzucał do torby koloratkę, brewiarz i trzy butelki koniaku, które miały "być na pogrzeby", ale nikt nie wiedział czyje. Serafiel z kolei próbował zmieścić do plecaka skrzydła — złożone jak parasol plażowy i przykryte reklamówką z Żabki.

— Dokąd mamy iść? — zapytał, roztrzęsiony jak osioł w burzy piaskowej.

— Nie wiem. Może do sanatorium. Albo pod nową tożsamość do Torunia.

W tym momencie znów rozległo się pukanie do drzwi — ciche, eleganckie, jakby sam los postanowił się kulturalnie przypomnieć. Spojrzeli na siebie z przerażeniem. Paweł wziął do ręki świecznik, Serafiel schował się za zasłonę, udając że jest lampą. Kiedy otworzyli drzwi, ujrzeli... dżentelmena.

Ubrany w garnitur tak elegancki, że James Bond wyglądałby przy nim jak ochroniarz z Castoramy. Melonik, parasol, teczka i uśmiech — wszystko dopracowane jak plan lekcji u OCD.

— Dobry wieczór, panowie — powiedział aksamitnym głosem, jakby właśnie reklamował whisky. — Nazywam się Lucius Lucifer. Jestem Dyrektorem ds. Zasobów Ludzkich w Inferno Corporation. Nasza główna siedziba mieści się, cóż... dosłownie pod ziemią. Czy mogę wejść?

Wpuścili go, bo wyglądał zbyt dobrze, by być posłańcem mafii. I zbyt pewnie, by być z Caritasu.

Lucjusz usiadł przy stole, wyjął z teczki papiery i rozłożył je z taką elegancją, jakby właśnie przedstawiał ofertę leasingu duszy.

— Wiem, że macie ciężki okres. Ale w Inferno Corporation wierzymy, że każdy zasługuje na drugą szansę… na złe życie. Potrzebujemy ludzi z waszym doświadczeniem: manipulacja, kontrola tłumu, dramaty moralne, upadki duchowe. Wasze CV błyszczy jak aureola po odświeżeniu.

— CV? — jęknął Serafiel. — Ja ostatnie pisałem w epoce brązu...

Lucjusz kontynuował bez mrugnięcia okiem:

— Oferujemy atrakcyjny pakiet benefitów: karta multisport (do siłowni w ogniu piekielnym), prywatna opieka medyczna (obejmująca egzorcyzmy), elastyczne godziny potępienia, darmowa kawa i świeże rogaliki. A dla dusz z większym stażem — pakiet „Wieczna Męka Premium”.

Zamilkł, uśmiechając się jak bankier kredytowy oferujący pożyczkę z 800% RRSO.

— Proszę się zastanowić. Nasza oferta... jest trudna do odrzucenia. Wiecie, jak to jest z ofertami od Piekła.

Złożył papiery z gracją, skinął głową i opuścił plebanię. Zostawił po sobie zapach siarki, tytoniu i perfum, które można było opisać tylko jako „grzeszne”.

W pomieszczeniu zapanowała cisza tak głęboka, że można było usłyszeć własne wątpliwości.

— On mówił poważnie? — zapytał Paweł, gapiąc się w punkt na stole, jakby próbował odczytać instrukcję obsługi życia.

— Chyba tak — szepnął Serafiel. — I wiesz co? To... brzmi lepiej niż śmierć z rąk mafii i dożywotnie oglądanie „Ziarna”.

Milczeli chwilę, próbując sobie wyobrazić piekielne korpo. Otwarte biura z lawy, automaty z kawą i duszami potępionych, zebrania o 9:00 z Belzebubem i HR-em w postaci trzygłowego psa.

Serafiel podszedł do okna. Za szybą świat pogrążał się w mroku. Noc nadchodziła jak nowy sezon telenoweli: przesadzona, pełna dramatów i bez happy endu.

— Pawle — powiedział cicho — co mamy do stracenia?

— Godność?

— Ona poszła pierwsza. Zresztą, i tak była w leasingu.

Skinęli sobie głowami. Decyzja była podjęta. Ich los przypieczętowany.

Wstali powoli, jak bohaterowie tragifarsy, gotowi przyjąć posady w korporacji, w której etat trwa wieczność, a przerwy na lunch przypominają tortury Dantego.

Nie było już odwrotu. Bo jak mawiają w Inferno Corporation:

„Twoje CV mówi, że byłeś księdzem? Idealnie. Zatrudniony.”

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
AlexPretnicki · dnia 14.10.2025 15:54 · Czytań: 137 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
Miladora dnia 14.10.2025 19:55
Cytat:
„Twoje CV mówi, że byłeś księ­dzem? Ide­al­nie. Za­trud­nio­ny.”

Wcale się nie dziwię. ;)
Zastanawia mnie tylko, czy w piekle też uda im się zrobić taki chaos...

Aha:
Cytat:
Rano, które za­po­wia­da­ło się (...) dotarła koperta

W tym zdaniu lepiej pasowałoby:
- Rankiem, które zapowiadało się jak każde inne — czyli ponure, wilgotne i pełne egzystencjalnej sraczki — dotarła koperta.

Uważaj na nadmiar porównań jak/jakby, bo chociaż są zabawne i adekwatne do sytuacji, ich ilość może trochę zmęczyć.

Miłego wieczoru. :)

PS. Kiedy następna część? :)
AlexPretnicki dnia 22.10.2025 16:57
Ok, zwrócę na to uwagę. Dzisiaj dodam, a kiedy zostanie zatwierdzona... To już nie ode mnie zależy. Pozdrawiam
Proza: Górna Półka
Proza: Dolna Półka
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
07/11/2025 09:53
Gitesik, dziękuję za przeczytanie mojego tekstu i za miły… »
gitesik
07/11/2025 03:28
Nie wiedziałem co to znaczy persymona? Teraz już wiem i… »
ajw
06/11/2025 21:37
Piękna poezja obserwacyjna, napisana z wyczuciem i leciutką… »
ajw
06/11/2025 21:19
Milu - Bardzo dziękuję za uwagi. Poprawiłam tekst. Tytuł mi… »
Yaro
06/11/2025 19:05
Dobrze posłucham Ciebie. Miłego:) »
Yaro
06/11/2025 19:03
Witaj Mila:) Uparty jestem w swoim pisaniu. Trochę jakby… »
Berenika
06/11/2025 17:39
Czuję się jakby wpadła do mnie do kuchni Xena Wojownicza… »
Berenika
06/11/2025 17:34
Dotrwałam do "rozciętego brzucha metafizyki" -… »
Berenika
06/11/2025 17:32
No... dobre! Czytałam 3 razy i zdecydowanie czytałabym… »
Berenika
06/11/2025 17:25
Ciekawie, dzieje się tu coś niepokojącego, poruszającego,… »
Miladora
06/11/2025 17:15
Ładna miniaturka, Jarku. :) Tylko po co Ci ten szyk… »
Berenika
06/11/2025 17:14
Dobrze się tutaj dzieje wierszowo! Przyjemnie gęsto (ale nie… »
Miladora
06/11/2025 17:07
Podoba mi się prostota Twojego wiersza, Madawydar. Nie ma… »
Miladora
06/11/2025 17:01
Jeżeli mogę coś zasugerować, to małe dopracowanie, Ajw. ;)»
Miladora
06/11/2025 16:45
Jarku - czy chodziło Ci o to, że ptak śpiewał w kółko to… »
ShoutBox
  • Miladora
  • 06/11/2025 17:18
  • Witaj, Bereniko, po baaaardzo długiej nieobecności. Miło Cię znowu zobaczyć. :)
  • Berenika
  • 06/11/2025 17:17
  • Jak miło tu zajrzeć po długim czasie :D
  • Darcon
  • 03/11/2025 21:16
  • UWAGA, Drodzy Użytkownicy! Po 3 latach powraca konkurs MALOWANIE SŁOWEM! W tym roku małe zmiany aby lepiej zintegrować naszą społeczność. Oczekujcie newsa i pamiętajcie - kto pierwszy wybór ma lepszy.
  • valeria
  • 30/10/2025 18:10
  • Nikt nie komentuje moich wiersz!:) pozdrawiam logujących się:)
  • Berele
  • 20/10/2025 07:56
  • teraz to nie mam niczego do dodania hihi
  • alkestis
  • 19/10/2025 19:07
  • Berele, oj jakże Nietzsche przewraca się w grobie :p Chociaż na Twoje szczęście dodałeś, że "niektóre" style :D
  • Berele
  • 19/10/2025 10:26
  • Przy niektórych stylach muzyki wydaje mi się, że lubienie piosenek to proces czysto fizjologiczny. Jesteśmy ukształtowani do rozumienia mowy, ale też płaczu, prośby, jęku, ochrzanu itd. To melodie...
  • Wiktor Orzel
  • 15/09/2025 11:17
  • A kogo my tu widzimy :D Można czytać setki razy, a można tylko raz, jak komu pasuje. ;)
  • TomaszObluda
  • 14/09/2025 18:18
  • dawno nie czytałem poezji, Jak czytać wiersze? Raz i to co w pierwszej chwili poczułem jest ważne. Czy może więcej razy, aż do lepszego zrozumienia?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty