Co ja tu robię? - OWSIANKO
Publicystyka » Felietony » Co ja tu robię?
A A A

Odkąd zaczniemy porozumiewać się, a nie tylko okładać kijami, wzbogaci się nam, urozmaici słownictwo. Ziści się nasze marzenie: zapoczątkujemy wyciąganie samodzielnych wniosków.

Obędziemy się bez narzuconego rozumowania za pomocą nierealnych obietnic. Zrezygnujemy z kija i marchewki i naciąganych interpretacji. Język przestanie być siermiężny, prostacki i ubogi, a odkąd zajdą w nas mentalne i obyczajowe przemiany, spojrzymy inaczej na siebie. A zwłaszcza na polityków ze wszystkich po transformacyjnych stron.

Znikną zamierzone retusze dziejowych procesów i powróci się do rzetelnej historii, a ludzie uważani za oszołomów i z premedytacją rujnujący nasz kraj, osobnicy zauroczeni konserwatywnym obłędem, zostaną wykreśleni z politycznego życia.

Do łask wrócą pojęcia znane i drogocenne jak Bóg, Honor, Ojczyzna. Na razie są obśmiewane przez tych, co mówią o Miłości do Ojczyzny w sposób patetyczny, dęty i nieprawdziwy. Na razie słyszymy o płaczliwym patriotyzmie grobów i świętowaniu przegranych walk o Niepodległość. Na razie ludzie o PiS-owskim zabarwieniu występują w imieniu nas wszystkich i na razie nie możemy się temu przeciwstawić.

Mamy tego świadomość: stare autorytety, stare ideały pokryte zostały nostalgicznym kurzem zapomnienia. Zmieniły się gusty, przyzwyczajenia i wymowy. Inną miarę przykładamy do zjawisk zachodzących onegdaj, innymi kryteriami ocen posługujemy się teraz.

Wiemy, że całkowite powroty nie są możliwe, bo i my przez ten czas zmieniliśmy się tak bardzo, że gdy trafiamy do miejsc, w których byliśmy niegdyś, jesteśmy już zupełnie innymi ludźmi, a nasze reakcje, zmysły i doświadczenia, uległy metamorfozie; co innego nas smuci, co innego bawi, dostrzegamy więc, że i nasz charakter, nasze podeście do życia, do krewnych, bliskich, sąsiadów, to wszystko, co niegdyś stanowiło o naszym charakterze, ustąpiło huraganom przemian.

Tak też, skoro o tym wszystkim wiemy, powinniśmy zastanowić się, o jakiej Polsce myślimy. Czy o powrocie do PRL i wszechwładzy państwa wdzierającego się w prywatność swoich obywateli proponowanym przez PiS, czyli o państwie nierealnych obietnic? A może wreszcie zdecydujemy się na wybór polityków dbających o kraj: decydentów z prawdziwego zdarzenia?

*

Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale za dawnych lat byłem – młody; też nosiło mnie na barykady i też sprzeciwiałem się zastanym porządkom. Zatem mniej więcej wiem, że jak kogo przyciśnie, to obala co popadnie i wywija poglądami na każdy temat. A teraz, gdy patrzę na zanikanie onegdajszych znaczeń i kiedy dostrzegam, jak na ich miejscu powstają nowe, ogarnia mnie żal, bo nie umiem rozgryźć, dlaczego tak jest, iż zmiany idą w gorszą, a nie w lepszą stronę.

Niby opisano już wiele. Indywidualne lub zbiorowe przeżycia. Rozmaitego kształtu stany. Wzruszenia pomagające uwierzyć w człowieka. Albo i nie. Złe dzieciństwo. Skarby mitów. Upadki, wzloty.

Gorzej czy lepiej utrwalono każdą figurę problemu. Jednak za każdym razem, kiedy pragnę uchwycić świat za pysk i zmierzyć się z jego schematami – popadam w nowe. Nowe schematy są chwilowo prekursorskimi, bo zostaną również zakwestionowane przez następne pokolenia.

Patrzę, jak moje ideały tracą znaczenie, jak są niszczone i modyfikowane przez usta lilipucich intelektualistów, jak stają się najeżone wątpliwościami, zastrzeżeniami, spłyceniami, jak dążą do zagłady i cuchną zredukowane do padliny.

Patrzę na ich rozpaczliwe dostosowywanie do rzeczywistości, lecz nic nie może zapobiec moim natręctwom, moim postępującym procesom cynizmu. Z pewnością istnieje rozsądne wytłumaczenie tego faktu, ale sęk w tym, że nie jestem rozsądny, a raczej przeciwnie: argumenty za zmianą na gorsze przechodzą mi obok mózgu.

*

Prym w atakach na przeszłość wiodą młode pokolenia, co wydaje się oczywiste. Potrzeba podważania i obalania zaskorupiałych prawideł jest motorem postępu. Czymś, bez czego żadna cywilizacja nie mogłaby się rozwijać. Bunt jednak musi mieć uzasadnienie. A więc argumenty. A więc propozycje; sprzeciw bez nich, uważany jest za demagogię.

Stara to prawda, że przywilejem młodości jest bunt. Bunt ożywia zalękłych i zaraża ich odwagą. Buntownicy powiadają: obalamy, niszczymy, zgoda, ale dajemy coś w zamian: nie zostawiamy zgliszcz, ale oferujemy lepsze rozwiązania.

Tymczasem obecni zapominają, że współczesność jest kontynuacją przeszłości, że bez gruntownej, a nie powierzchownej wiedzy o minionych czasach mogą być tylko oczytanymi analfabetami.

Wyposażeni w podobny gust, wychowani w medialnym maglu, w kulcie kasy i cwaniactwa, wchodzą w świat i od tego momentu biorą udział w absurdzie: jako dorosłe egzemplarze, zasiadają na stanowiskach zwędzonych poprzednim kacykom.

Przystępują do rządzenia, panowania, do decydowania o słuszności poglądów, o których nie mają pojęcia. Ustanawiają swoje prawa. Wprowadzają swoje normy i denne przepisy. Biorą się za troskę o rodzinę, za edukację, w której nie chodzi im o podniesienie poziomu nauczania, ale o jego obniżenie: by następne pokolenie było głupsze od nich.

Tak właśnie zanikły moje złudzenia.

Postanowiłem więc przeczekać lepsze czasy. Czasy triumfalnej pychy i odrzucania logiki. JEDNEGO kroku do przodu po to tylko, by wycofać się z podjętego zamiaru i zrobić dwa kroki wstecz.

Zadecydowałem, że w razie gdyby nastąpił sezon na wrażliwe odbieranie świata, będę grzeczny jak jasna cholera, uczynny, wnikliwy, przepojony braterstwem i te pe. Niech inni teraz bawią się we wrażliwość, reagują na zło, krzywdę, grają w cymbergaja z głupotą. Ja z tym skończyłem. Wypisałem się z aktywności, z zaangażowania w cokolwiek. Wziąłem głęboki oddech i rzekłem sobie, że już nie mam zamiaru bredzić o szlachetności, honorze i pozostałych błahostkach.

W takich momentach pocieszałem się, że pragnąc lepszych dni, może nie warto wspominać minionych; czas pędzi nie w tą stronę, co my i choć się nam wydaje się, że jesteśmy w stanie pokierować nim, ulegamy złudzeniu. Bo złudzeniem jest myśl o nieskażonych powrotach do tego, co przeszło, ponieważ jeśli nawet nastąpi cud i nagle stanie się tak, jak sobie wymarzyliśmy w najśmielszych snach, rzeczywistość będzie miała już dla nas inną formę i czego innego będziemy od niej oczekiwać.

*

Dostosuj się, przyjmij do wiadomości, że są inne czasy, mówią mi różni ludzie. Bądź ucharakteryzowany na cherubinka, chodź w triumfalnym sznurowadle zamiast ponurego krawata, ciesz się bez względu na to, że nie ma czym!

Nie potrafię, odpowiadam. Zanadto pamiętam poprzednie czasy, buntuję się więc, protestuję, zamykam w sobie i odtąd przebywam w krainach błyszczących lakierków i trzcinowych laseczek, butonierek i katlei, w promenadowych pejzażach, wśród serdecznych pozdrowień i przyjaźni na mur. Za sobą zostawiam widok dzieci niosących reklamówki z głowami szczęśliwych, wyrwanych z życia rodziców.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
OWSIANKO · dnia 28.10.2025 14:27 · Czytań: 107 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Proza: Górna Półka
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
09/11/2025 19:14
To jest esencja prawdy! To, że kultura ma ciągle pod górkę.… »
Kushi
09/11/2025 15:02
Taka mała miniaturka, ale cudnie napisana. W tych kilku… »
Kushi
09/11/2025 14:58
Chwila refleksji, zadumania nad brzegiem morza . Dawno nie… »
Kushi
09/11/2025 14:44
Dziękuję za odwiedziny ajwu i ciepłe słowa pod wierszem:):)»
ajw
08/11/2025 14:07
Milu - zatem usuwam :) Bereniko - dziękuję :) »
ajw
08/11/2025 14:05
Wiersz, który nosi w sobie oddech starej, klasycznej szkoły… »
ajw
08/11/2025 14:02
Subtelny jak poranna mgła i ciepły łyk pierwszej kawy. Jest… »
ajw
08/11/2025 13:58
Podoba mi się Twoje surowe pisanie, z odwagą zanurzenia się… »
Berenika
08/11/2025 12:03
szybki haust spojrzenia jest super :) »
Kushi
07/11/2025 21:29
Takich wierszy od Ciebie więcej proszę... :) Ten chowam w… »
Kushi
07/11/2025 21:13
Powiem tak;) Piszę, właściwie to kiedyś pisałam, bardzo bym… »
valeria
07/11/2025 21:00
Dziękuję ponownie :) »
Kushi
07/11/2025 19:57
Tak sobie czytam i czytam tę jesienną wędrówkę a na koniec… »
Miladora
07/11/2025 19:54
Ładnie, Ajw. :) A końcówka mnie urzekła. Mam tylko… »
Miladora
07/11/2025 19:42
Ciekawa jestem, Jarku, czy dożyję dnia, kiedy przestaną za… »
ShoutBox
  • Kushi
  • 07/11/2025 20:05
  • Serdeczne pozdrowionka dla wszystkich :):)
  • Miladora
  • 06/11/2025 17:18
  • Witaj, Bereniko, po baaaardzo długiej nieobecności. Miło Cię znowu zobaczyć. :)
  • Berenika
  • 06/11/2025 17:17
  • Jak miło tu zajrzeć po długim czasie :D
  • Darcon
  • 03/11/2025 21:16
  • UWAGA, Drodzy Użytkownicy! Po 3 latach powraca konkurs MALOWANIE SŁOWEM! W tym roku małe zmiany aby lepiej zintegrować naszą społeczność. Oczekujcie newsa i pamiętajcie - kto pierwszy wybór ma lepszy.
  • valeria
  • 30/10/2025 18:10
  • Nikt nie komentuje moich wiersz!:) pozdrawiam logujących się:)
  • Berele
  • 20/10/2025 07:56
  • teraz to nie mam niczego do dodania hihi
  • alkestis
  • 19/10/2025 19:07
  • Berele, oj jakże Nietzsche przewraca się w grobie :p Chociaż na Twoje szczęście dodałeś, że "niektóre" style :D
  • Berele
  • 19/10/2025 10:26
  • Przy niektórych stylach muzyki wydaje mi się, że lubienie piosenek to proces czysto fizjologiczny. Jesteśmy ukształtowani do rozumienia mowy, ale też płaczu, prośby, jęku, ochrzanu itd. To melodie...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty