Kiedyś ledwo ziarenkiem w klepsydrze
Odmierzałeś czas faraonom,
Aż usypałeś piramidy wieków.
Lubisz tak porządkować ,
Dzielić czas na kawałki,
Hipnotyzować ofiary
Jednostajnym krokiem
Niby do przodu,
Lecz zawsze wracasz -
Marnotrawny synu wieczności.
Niby powolny,
Lecz przecież kiedyś
Wbijesz mi w serce
Ostatnią sekundę.
Zdrajco !
Nosiłem Cię przecież na ręku,
Chuchałem przez szkiełko,
Ufałem Twej spokojnej precyzji.
Zawsze wyostrzony, błyszczący
Sztylecie Mojry,
I na Ciebie przyjdzie kres,
Przekuty zaledwie w cień LCD,
Mrugnięcie świetlistej kropki.
Wrócisz do źródła,
Ziarenka krzemu,
W piramidach,
Chińskich zegarków.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Bosob · dnia 06.02.2009 23:24 · Czytań: 510 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: