Marsjasz - Dru
Proza » Miniatura » Marsjasz
A A A
Stałam w progu domu już od kilku godzin, przemarznięta do szpiku kości, z dzieckiem uczepionym spódnicy. Zmartwiona, drżąca, zaniepokojona. Słońce huśtało się na wybujałej linii horyzontu. Patrzyłam i czekałam.

Wystygł obiad, zgęstniał postawiony na stole miód. Pasterze prowadzili owce do zagród, puszyste, beczące dywany spływały białymi falami wzdłuż wzgórza. Wiał wiatr ze wschodu, zimny i srogi. Przynosił na ganek zapach fig z sadu, poruszał pękami ziół, a te szeleściły, jakby szeptały jakąś smutną melodię.

Dziatki poszły spać, a ja stałam i czekałam na ciebie. Zgasły świece na pięterku. Usnęły nawet zwierzęta w obórce. Powietrze wygładzało dywan z traw. Cierpliwa, zagryzając wargi, skostniała, zmartwiała - stałam.

Ciemność była tak gęsta, że ze strachu zamknęłam drzwi do izby. Lecz dalej stałam na zewnątrz. Śmiał się do mnie blady, pokiereszowany księżyc, śmiały drwiąco jego córki gwiazdy. Wył upiornie i złowieszczo wicher, rozdmuchując splecione w dwa warkocze włosy. Grały nie pomne na mój ból świerszcze, krzyczała zajęta własnym brzuchem sowa. Nie przyszedłeś. Nie mogłam ci tego wybaczyć.

Rankiem znaleźli cię pasterze. Podpalili to, co zostawił dobry bóg, oszczędzając dziatkom widoku twej hańby. Oddali cię w garncu z matowej, rdzawej gliny. Przynieśli twój flet, prostą piszczałkę pastucha, przełamany. W palec wbiła mi się drzazga, gdy tłumiąc łzy zgniatałam ją w dłoniach. Nie płakałam, gdy ciebie, kłąb szarego pyłu, nic nie znacząca garść nic nie znaczącego popiołu porwała nadmorska bryza. Uroniłam kilka łez, gdy z trudem wyciągnięto drzazgę z mej dłoni, a na skórze tańczyła szkarłatna perełka krwi. Resztki fujarki spłonęły, gdy nie miałam już czego rzucić do paleniska, żeby ugotować dziatkom posiłek.

Minęło mi lato na darciu twych koszul. Noce były krótkie, gorące, nie zauważyłam twego braku w mym łożu. Dzieci spały niespokojnie, szarpane przez koszmary twej śmierci. Nie odzywaliśmy się do siebie wcale.

Zimą zaczął mi doskwierać chłód, odzywały się wyciszane dotąd potrzeby. Już nie czekałam.

Wiosną przechodzili obok ruiny mego domu młodzi ludzie. Ona, smukła jak młoda brzoza, z lnianym włosem rozwianym na wietrze, on barczysty, wąski w biodrach, dzierżący pod pachą lirę. Po chwili spostrzegli mnie, zgarbioną postać pośród ruin, starą, pomarszczoną, opuszczoną kobietę, która została na ganku, czekając.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Dru · dnia 07.02.2009 00:16 · Czytań: 840 · Średnia ocena: 3,75 · Komentarzy: 11
Komentarze
ginger dnia 07.02.2009 01:43 Ocena: Dobre
Podoba mi się. Choć wydaje mi się nie do końca technicznie dopracowane. Poza tym bardzo, bardzo chciałabym wiedzieć, co się stało z tym, który nie wrócił. Dlaczego śmierć była hańbiąca...? Fascynuje mnie to, a odpowiedzi brak... Całkiem przyjemna miniatura, kilka zdań jest jakichś "nie takich", ale to moja subiektywna ocena.
Vivaldi dnia 07.02.2009 09:41 Ocena: Dobre
Cytat:
Poza tym bardzo, bardzo chciałabym wiedzieć, co się stało z tym, który nie wrócił

Ze skóry go obdarto ;]
Tekst całkiem przyjemny. Co prawda moznaby poprawic kilka rzeczy (gliniany słój? Raczej waza albo dzban) ale ogólnie rzecz biorąc fajne.
Usunięty dnia 07.02.2009 13:18
rusza.
bassooner dnia 07.02.2009 14:32 Ocena: Bardzo dobre
bardzo ładne poetyckie zdania. bdb
Usunięty dnia 07.02.2009 15:48 Ocena: Świetne!
Duża dawka poezji :-) Ale:
"Powietrze wygładzało dywan z traw. Cierpliwa, zagryzając wargi, skostniała, zmartwiała- stałam." --> dywan z traw to straszny banał. Drugie zdanie też mi się nie podoba.
Potem gwiazdy córki księżyca, upiorny i złowieszczy wicher - mam wrażenie, że ten nadmiar zbanalizowanych przymiotników, metafor banalizuje też uczucie, które chcesz przekazac.
Dalej - bardzo przyjemnie, szczególnie podoba mi się:
"Minęło mi lato na darciu twych koszul. Noce były krótkie, gorące, nie zauważyłam twego braku w mym łożu. Dzieci spały niespokojnie, szarpane przez koszmary twej śmierci. Nie odzywaliśmy się do siebie wcale. " - piękny fragment.
Myślę, że to jest bardzo łądne i poetyckie opowiadanie - udało Ci się uchwycic w wyjątkowy sposób całą tą tragedię związnaną ze śmiercią męża, ojca i żywiciela rodziny. A przede wszystkim cichy ból osamotnionej kobiety. To moja pierwsza recenzja i daję Ci 6 ! :-)
Miladora dnia 08.02.2009 03:33 Ocena: Bardzo dobre
Ładne, liryczne opowiadanie... Parę uwag -
- dziatki - sugerowałabym jednak "dzieci"
- grały...... świerszcze - w środku nocy? Nielogiczne...
- gliniany słój - proponuję "w glinianym garncu"
- zmartwiała- stałam - dodaj spację po "zmartwiała"
Odnośnie - gwiazdy córki księżyca, upiorny i złowieszczy wiatr - zgadzam się z Kmkmk, że to nadmiar.
Ale piękne przejścia do pór roku i zakończenie też.
bdb z pozdrowieniami ;)
Usunięty dnia 08.02.2009 20:13 Ocena: Świetne!
A ja się nie zgadzam co do "dziatek" - świetnie brzmi, dopasowane do stylu całego opowiadania. Świerszcze grają bardzo długo w nocy - to wiem, pamiętam z doświadczenia, więc nie widzę błędu. "Grały nie pomne na mój bólu" - bardzo mi się podoba. Natura świata bywa okrutna wobec ludzkiego losu :-)
Pozdrawiam!
Miladora dnia 09.02.2009 02:08 Ocena: Bardzo dobre
Kumka kochana, to Autorka zdecyduje, które sugestie uwzględnić.
A świerszcze w taką pogodę (wył upiornie i złowieszczo wicher) w środku nocy nie grają... ;) Może zechce coś zmienić, nie wiem, to tylko sugestie przecież... :yes:
milla dnia 09.02.2009 15:05 Ocena: Bardzo dobre
Poetycki tekst. z takich, ktore raczej się smakuje niż zachwyca całością. Więc smakowałam na bdb
Krzysztofpnowak dnia 09.02.2009 16:28 Ocena: Bardzo dobre
Masz bardzo ladny, przejrzysty styl, a co do logiki; osobiście uważam, że przesadzać to z nią też nie należy, bo i po co... pieknie trzymasz nastrój, czy nie powinno się pisać niepomne?
Abigail dnia 10.02.2009 21:33 Ocena: Dobre
Nie jest to błąd, ale zwróciłam na to uwagę. W pierwszej scenie pojawia się jedno dziecko, a chwilę później piszesz "dziatki". Moim zdaniem powinnaś gdzieś na początku wspomnieć o pozostałych dzieciach.
"pięterku", "obórce" - nie stosowałabym tego typu zwrotów, bo w taki, pieszczotliwy sposób zwracamy się do dzieci, tekst ten nie jest chyba kierowany do nich.
Cytat:
Cierpliwa, zagryzając wargi, skostniała, zmartwiała - stałam.

Zbyt dużo tej wyliczanki.
Cytat:
Śmiał się do mnie blady, pokiereszowany księżyc, śmiały drwiąco jego córki gwiazdy.

Powtórzenie śmiał/śmiały. Połączyłabym te dwa zdania. Śmiał się do mnie blady, pokiereszowany księżyc oraz jego córki gwiazdy.
Cytat:
Przynieśli twój flet, prostą piszczałkę pastucha, przełamany.

Przełamany powinien być po słowie flet.
Zbyt często powtarzasz "dziatki". Jest to dosyć charakterystyczne słowo, dlatego w nadmiarze może zaszkodzić.
Jest też trochę wpadek interpunkcyjnych.
Ogólnie tekst ma w sobie sporo smutku, czekania, rozczarowania. Dla mnie jest tego trochę za dużo.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty