Na niebiańskim rumaku wzlatuje niewiasta.
Tuż za nią wzlatuje mężczyzna w poświacie.
Pod jej białą suknią i wioski, i miasta,
A jego kierunkiem - skupiska na świecie.
Przybywają tutaj nie po to by zbawić,
Ale do zbawienia pokazywać drogę.
Człowieka zadaniem nie jest grzechem krwawić,
Ale rozterkami siebie wprawić w trwogę.
Rzeczywistość jest taka, że ludzie są ślepi:
Nie widzą rumaków z jeźdźcami na grzbiecie.
Ich tylko obchodzi, by życiem się krzepić
I czerpać rozkosze zawarte w monecie.
Religia powoli ustępstwem dla biernych.
Każdy tak postąpi, jak dobrze dla niego.
Cwałować więc muszą anioły wśród wiernych,
Wskrzeszając w ich sercach miłość do bliźniego.
Lecz jeźdźców cierpliwość ma również granicę.
Bez końca krążenie - sensem nie bytuje.
Skoro człowiek wstrzymał biblijną dzwonnicę,
Jest to motyw taki - iż sam się katuje.
I skończą się śmiechy, i skończą się gwizdy,
Apokaliptyczne wierzchowce przybędą...
Nastanie kaźń piekła, nastanie czas krzywdy,
A przeżyją ludzie na ustach z kolędą.
Nie będzie litości, prośby znikną same,
Dobrobyt napełni odkupienia doły...
Ci dobrzy i źli ci powstaną przed Panem
I wnet każdy przyzna: "Istnieją Anioły!"
TEMAT: ROZMOWA Z BOGIEM
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Bardelotto · dnia 07.02.2009 14:48 · Czytań: 521 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: