Wszystko zaczyna się od czystej kartki. Leży przede mną.
Czuję, że chce się unieść, ale zbyt mało mam powietrza w płucach.
Wygładzam narożniki, sprawdzam stan atramentu w piórze
i chociaż jest pełne nie pisze. Zresztą może nie od atramentu to zależy.
Patrzę na tę kartkę: bielutka jak śnieg, niewinna.
Sponiewierać ją czy zostawić taką jak jest?
"nie pisz mi tutaj żadnych gryzmołów
do domu marsz
sto razy napisać kursywą:
nie będziesz miał innych przede mną"
wygłaskać aż do litości
obrazem świsnąć
napstrykać długopisom do rozsądku
niech nie udają takich watermanów
no rozlej się wreszcie choćby plamką
albo postaw kropkę na koniec
może będzie dobrym początkiem
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
msh · dnia 09.02.2009 22:55 · Czytań: 671 · Średnia ocena: 4,25 · Komentarzy: 8
Inne artykuły tego autora: