Burza (08.02.09)
Za mało przestrzeni, by rwać włosy z głowy
Modlitwa dobitna, jak lament niemowy
Przeszłość, przyszłość - nieważne, nieistotne, głupie
Miłosierdzie dla tych, co mają cię w dupie
Rym za prosty, a tobie w smutku nie do twarzy
Temida podglądając twoją rację waży
Gdzie tyłem do świata! Nie bluźnij dziewczyno
Wypełzł człowiek z bagna, oblepiony gliną
Strumień myśli, zew myśli, wyrzeźbione słowo
Pochlastane dłonie, regulaminowo
uczy się oddychać. Wdech, wydech i przerwa
Rozum roześmiany huśta się na nerwach
Oczy sarnie, tak czujnie wpatrzone w brunatność
Ja przepraszam. Przeklinam. Co ty, nie ma za co
W swoim kącie, już lekko przyprószonym kurzem,
Padłam znowu, tą straszną wyrzygawszy burzę.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Falka · dnia 10.02.2009 13:14 · Czytań: 682 · Średnia ocena: 3,43 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora: