Laleczka - Tomi
Proza » Miniatura » Laleczka
A A A
Nazwiska i imiona osób zostały wymyślone, jakakolwiek zbieżność jest zupełnie przypadkowa.


Norbert Walczewski prowadził bogate życie towarzyskie. Powszechnie był znany jako stały bywalec nocnych klubów i wszelkich innych przybytków, gdzie folgując sobie do woli, korzystał z uciech doczesnych. Zawsze otaczał się rozmaitej maści kumplami dla których nocne imprezy w towarzystwie popiskujących, nafaszerowanych narkotykami dziewcząt, stanowiły chleb powszedni.
Takie beztroskie, rozpustne życie zapewne trwałoby dalej, gdyby nie uroczystość ślubu kościelnego jednego z kuzynów Norberta. Oczywiście, rzecz nie w tym, że Walczewski uczestnicząc w nabożeństwie doświadczył nagle jakiejś cudownej odmiany duchowej. Nie, nie tędy droga. Można nawet powiedzieć, że siedząc w kościelnej ławce był nieco znudzony i dawał temu wyraz rozglądając się wokół siebie. Tutaj również należy dodać słowo wyjaśnienia - nie robił tego, by podziwiać wykwintne witraże, tudzież figurki świętych. Uwagę swoją skupił na przedstawicielkach płci piękniejszej. Pośród nich wypatrzył jedną, na widok której serce załomotało mu jak szalone. Poczuł coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczył. Zaskoczony reakcją swojego organizmu poszukiwał wytłumaczenia. - Czyżby to miała być ta osławiona chemia? Może to jakiś znak? - Pomyślał. On - niepokorny i niezatapialny czuł jak fale zalewają pokład.

W obliczu zaistniałych zdarzeń Norbert Walczewski postanowił zerwać z hulaszczym życiem. Dyskretnie odsunął się od kolegów, nie wspominając im ani słowem o cudzie napotkanym w Kościele. Nie chciał bowiem rozgłosu. Potrzebował spokoju, jak nigdy pragnął odmiany. - Przecież schyłek trzeciej dekady życia to dobry moment na ożenek? - Rozmyślał z głową w chmurach. Zamarzył o byciu przykładnym mężem i ojcem. Co do słuszności podjętej decyzji nie miał żadnych wątpliwości.
Klaudia Tuńko, bo tak nazywała się jego wybranka, była piękną i mądrą kobietą. Do tego zdecydowanie reprezentacyjną. Nic dziwnego, że Norbert zakochał się bez opamiętania nie widząc poza nią świata.

Wyznaczyli datę ślubu. Później wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Tak jak w romantycznych filmach. Kwiaty, biały mercedes i łzy szczęścia. Czyż nie pięknie?
Norbert przed ślubem postanowił zadbać o to, by jego kumple nie dowiedzieli się o uroczystości. Zorganizował wszystko w innej miejscowości, gdzie nikt nikogo nie znał. Chciał uniknąć kojarzenia ze środowiskiem o wątpliwej renomie.

Trzy miesiące później. Bydgoszcz. Deptak w centrum miasta.

- Siemanko Walczas! Gdzie ty się, kurwa, podziewałeś? - Krzyknął rosły, krótko ostrzyżony mężczyzna, podchodząc do Norberta wpatrzonego w okno wystawowe butiku z damską bielizną. - Co... kupujesz stringi dla jakiejś laluni? - Dodał na powitanie.
- Nie... tak tylko oglądam. - Walczewski sztucznie się uśmiechnął, próbując ukryć zaskoczenie niespodziewanym spotkaniem.

Rozmówca Norberta odwrócił głowę i zagwizdał na palcach.
- Zbychu! - Krzyknął do pryszczatego kompana. - Wołaj Grzecha i chodźcie tutaj na bajerę, bo Walczas powrócił! - Rzucił jednym tchem i, najwyraźniej zadowolony z siebie, głupawo zarechotał.

Przed butikiem zrobiło się głośno od cwaniackich chichotów. Jak dobrze powspominać dawne czasy.
- Ty, a kurwa pamiętasz, jak żeśmy obracali tę lalunię spod dziewiętnastki? - Pryszczaty Zbychu śmiał się coraz głośniej. - A po trzeźwemu taka porządnisia była, no kto by pomyślał...
- Heh, no była zajebista, ale najlepsze były te dwie naćpane małolaty cośmy je poznali w "Histery".

Norbert nie chciał przypominać sobie tych wszystkich ekscesów. Teraz był przecież innym człowiekiem, miał cudowną żonę, którą uwielbiał, dom do którego chciał zawsze wieczorem wracać. Zmienił się i chciał wymazać z pamięci dawne, niechlubne poczynania.

- Ej! A może byśmy znowu zrobili wspólny wypad na panienki? - Zapytał niespodziewanie ten, który jako pierwszy zagadnął do Norberta.
- No ja, kurwa, nie mam nic przeciwko! - Odzew pryszczatego był natychmiastowy.
Walczewski zrobił minę, która jednoznacznie informowała, że nie jest zainteresowany zaproponowaną ofertą.
- Słuchajcie chłopaki - powiedział po chwili - ja nie mam ochoty. Nigdzie z wami nie idę.

Mężczyźni na chwilę zamilkli. Popatrzyli na siebie, potem na Norberta i ponownie na siebie.

- No co ty, kurwa, Walczas! Co jest z tobą? - Pryszczaty zaczął pretensjonalnym tonem. - Jaja ci upierdoliło, czy co? - Zaśmiał się złośliwie.
- Nie, po prostu nie chcę, rozumiesz? - Norbertowi wcale nie było do śmiechu jednak starał się zachować spokój. - Nie interesują mnie już takie imprezy.

Z każdą chwilą sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Mężczyźni ponownie popatrzyli na siebie nie kryjąc zdziwienia niesamowitą metamorfozą Norberta.

- Ty, no ciebie to już chyba kompletnie pojebało! - Ryknął największy z nich, nie dając za wygraną. - Chłopie, ostatnio poznaliśmy zajebistą laseczkę, bzyka się jak marzenie, a ty mi tu pieprzysz, że nie masz ochoty? No, stary, co jest? - Popatrzył Walczewskiemu prosto w oczy.
- O! A ja mam nawet gdzieś zdjęcie - pryszczaty Zbychu zaczął przeszukiwać kieszenie kurtki. - Gdzie ono, kurwa, jest? - Pomrukiwał zniecierpliwiony, wyciągając jakieś stare paragony. - Mam! - Krzyknął po chwili. - Popatrz, o tu, druga z prawej. Cudeńko, co? - Mlaskał obleśnie. - Ciągnie lepiej niż zelmer, mówię ci!

Mężczyźni chichotali z zachwytu. Wszyscy prócz Norberta, który początkowo spojrzał na zdjęcie od niechcenia, lecz po chwili wziął je do ręki i zaczął przyglądać się z coraz większą uwagą. Stał jak zahipnotyzowany zaciskając nerwowo usta.

- Nie! - Krzyknął z całych sił. - Nie, kurwa mać, to nieprawda!


Rozwód był krótkim epizodem. Klaudia potwierdziła wszystkie rewelacje dotyczące swojego podwójnego życia. Norbert Walczewski, po tym co przeszedł, stał się innym człowiekiem. Nie był już taki otwarty jak kiedyś. Unikał ludzi i dusił swoją miłość w czterech ścianach.
Po kilku miesiącach, nie mogąc znieść drwiących uśmiechów, wyprowadził się gdzieś na południe Polski. Do dzisiejszego dnia nie dał znaku życia.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Tomi · dnia 15.02.2009 18:37 · Czytań: 1201 · Średnia ocena: 3,6 · Komentarzy: 16
Komentarze
voice dnia 15.02.2009 19:37 Ocena: Bardzo dobre
Dobrze się czyta, jest ciekawe i wciąga.Podobało mi się jednak nie wiem, co myślą o tym inni.
Przy okazji, ja też mam na imię Klaudia;)
Usunięty dnia 15.02.2009 20:10 Ocena: Dobre
Czyta się dobrze, udało Ci się bardzo plastycznie odmalować facjaty owych rozrywkowych kumpli. Tylko, że sama historia mnie nie rusza zupełnie. Może to kwestia doświadczeń życiowych?:smilewinkgrin:
DB ode mnie, bo mnie nie poruszyło.
ginger dnia 15.02.2009 20:23 Ocena: Dobre
Hmpf... Całkiem nieźle, plastycznie. Momentami trochę sztuczne dialogi. Popracuj nad naturalnością tych typków :yes: Ode mnie db :)
soczewica dnia 15.02.2009 21:05 Ocena: Dobre
czyta się dobrze, aczkolwiek popieram ginger, dialogi nieco szucznawe. nie wzrusza. nie ma w tym żadnego dramatyzmu, żadnego pazura.

ps: reprezentacyjny za sjp: "okazale się prezentujący". znaczy gruba ta klaudia była, czy ogólnie wielka? czy chodzi o tą drugą definicję: "związany z reprezentowaniem kogoś lub czegoś, przeznaczony do takiej funkcji"
?
Katarynka dnia 15.02.2009 21:30 Ocena: Bardzo dobre
Myślę, że nazwiska są niepotrzebne. Tak samo jak wulgaryzmy, które miejscami wcale mi nie pasują... Ale ogólnie ładnie poprowadzony temat.
Ode mnie b.dobry :)
Jack the Nipper dnia 15.02.2009 22:02 Ocena: Dobre
Cytat:
skupił natomiast na przedstawicielkach


Ja bym usunął "natomiast"

Cytat:
Walczewski sztucznie uśmiechnął się


sugestia: usmiechnął się sztucznie

Cytat:
O! A ja mam nawet gdzieś zdjęcie


Tu mam taka uwagę - bardziej prawdopodobnie by było, gdyby nie wyjmował zdjęcia (kto teraz papierowe zdjęcia nosi), tylko pokazał fotke na komórce.

Dobre. Ale czegoś za malo - albo humoru, albo dramatu. Za delikatnie to opowiedziałeś.
Tomi dnia 15.02.2009 23:08
Dziękuję wszystkim za uwagę:)

soczewica

reprezentacyjna - mam na myśli osobę o miłej aparycji; zadbaną, elegancką, przywiązującą dużą wagę do swojego wyglądu, wywołującą "dobre" pierwsze wrażenie,
cytujesz "okazale się prezentujący" - 'okazale' - w tym przypadku synonimicznie skłaniam się ku 'imponujący', a nie 'wielki'

Jack

poprawione, dzięki
z tym zdjęciem w komórce rzeczywiście byłoby takie bardziej dzisiejsze :D
Hyper dnia 16.02.2009 01:07 Ocena: Bardzo dobre
Brutalne, nawet bardziej niż rzeczywistość. Masz parę przecinków do poprawienia. Czyta się błyskawicznie, lekko i przyjemnie. Bohaterowi nie zazdroszczę. Od miecza wojujesz, od miecza zginiesz...
waikhru dnia 16.02.2009 13:15 Ocena: Bardzo dobre
Podobało mi się- może dlatego, że lubię takie historie:D Co tu dużo pisać...Life is brutal;)

Jedna uwaga...Wg mnie reakcja facet po rozpoznaniu "cnotliwej" żony na zdjęciu jest troszkę nienaturalna. Raczej nie pokazałabym, na jego miejscu, że coś jest nie tak.


Dam bdb za trafienie tematem w mój gust;)
Tomi dnia 16.02.2009 20:23
dzięki dziewczyny ;)

waikhru, myślę, że również nie przyznałbym się :p
Pozwoliłem sobie taką reakcję spisać na karb, że tak powiem, nagłej erupcji niekontrolowanych emocji.
tequila dnia 17.02.2009 14:51 Ocena: Bardzo dobre
Nie wiem, czy dialogi poprawiałeś czy nie, ale według mnie są dobre takie, jakie są. Co do wulgaryzmów to te Twoje typki raczej bez nich by się nie obeszły, więc uzasadnione. Kilka przecinków brakuje, ale reszta bdb. Ach, te deptaki w Bydgoszczy:)
Tomi dnia 17.02.2009 15:03
Dzięki tequilka, dialogi i cała reszta (poza jedną z sugestii JDN) pozostają w pierwotnej postaci :)
Esy Floresy dnia 19.03.2010 03:04 Ocena: Bardzo dobre
Wpadłam z wizytą.;)

Błędom się nie przyglądałam. Przeczytałam z zainteresowaniem, aczkolwiek przyznam, że dość szybko zorientowałam się jaki będzie koniec. Trochę bym coś skróciła, albo zagmatwała. ;) Pozdrawiam.:)
Tomi dnia 21.03.2010 22:18
Esula! Dziękuję za czytanie :D I zostawione słówko ;)

Pozdrawiam serdecznie
Jaga dnia 24.02.2016 21:25
A to zła kobieta była!;-)

Tomi,
bardzo sprawnie napisana miniaturka. Patrzę na daty Twoich tekstów i zastanawiam się, dlaczego zaniechałeś publikowania?

Pozdrawiam,
Jaga
Tomi dnia 28.02.2016 23:15
Jago,
bardzo dziękuję za wyszukanie mojego tekstu i poświęcony czas.

Rzeczywiście, spoglądając na daty ostatnich publikacji sam się przeraziłem. :O


Pozdrawiam serdecznie :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:77
Najnowszy:pica-pioa