Klucz - ginger
Proza » Obyczajowe » Klucz
A A A
Znam cię. Potrafię wyobrazić sobie twoją twarz kiedy jesteś wzburzony, szczęśliwy, podniecony. Te wszystkie miny widzę tak często, większość codziennie. I choć czasem mi którejś brakuje, bo masz zły dzień i twoje wargi nie układają się w ten delikatny uśmiech, który uwielbiam, zamykam oczy i już jesteś spokojny. I wiem, że niedługo to zobaczę naprawdę, będę mogła dotknąć tych drobnych zmarszczek śmiechu w kącikach twoich ust.

Dziś, kiedy byłeś w pracy zastanawiałam się co zrobię, gdy mi ciebie zabraknie. Pewnego dnia nie wrócisz, a ja będę mogła tylko głaskać zimny marmur z twoim nazwiskiem i pytać Boga: dlaczego? Boję się, że zapomnę. Nie będę potrafiła odtworzyć twojej twarzy, już nigdy jej nie zobaczę. Zdjęcia mówisz... Co mi po fotografiach, skoro są martwe? W mojej głowie będziesz żył, nawet jeśli cię zabraknie. Jestem tak niedoskonała... Nie umiem się z tym pogodzić. Nie chcę zapomnieć!
Mówisz, że jeszcze tak dużo czasu nam zostało... Skąd wiesz? Kto ci o tym powiedział? Niech mi też to powtórzy, żebym nie umierała ze strachu każdego dnia, kiedy spóźniasz się na obiad zaledwie kilka minut. Wyobraźnia podsuwa mi najstraszniejsze rzeczy, a kiedy wchodzisz do kuchni uśmiechnięty i głodny, mogę tylko płakać.

Martwisz się o mnie. Boisz. Patrzysz uważnie, kiedy udaję, że śpię. Niepotrzebnie. Z tamtym się pogodziłam - rodziców już nie ma, nigdy ich nie spotkam. Nie ułożę z tatą puzzli, a mama nie ugotuje najlepszej na świecie zupy pomidorowej. Długo nie potrafiłam ułożyć siebie na nowo. Ale czy ty nie wariowałbyś na myśl, że ludzie, którzy dali ci życie spłonęli w puszce, z której nie było wyjścia? Że krzyczeli, błagali o pomoc, wokół był cały tłum, a nikt nie potrafił ulżyć ich cierpieniom?

Pozwoliłam się zamknąć w szpitalu. Wiesz, było mi tam dobrze. Szybko się zadomowiłam i przekonałam, że inni mieli gorzej. Że mój ból nie był - tak obiektywnie - największy na świecie. Ja bardziej cierpieć już bym nie umiała, ale oni - tak. Zamykali się w sobie, w światach stworzonych dla siebie, nikogo tam nie wpuszczali, tracili kontakt z rzeczywistością. Patrzyłam na nich wystarczająco długo - nigdy na to nie pozwolę. Nie dam z siebie zrobić rośliny, która być może gdzieś jest szczęśliwa, ale jej ciało i dusza skazane są na zapomnienie.

Jestem silna. Twarda. Nie dam się. Nikomu.

Martwię się o ciebie. Dzień w dzień. Ale to nie objaw słabości, tylko uczuć. Kocham cię, chociaż nigdy tego nie mówię. Przecież ty i tak wszystko wiesz...

Nie pamiętam ich już prawie wcale. Moich rodziców. Czasem siadam przy stole albo kładę się w łóżku i chowam głowę pod poduszkę, mocno zaciskam powieki i staram się ich zobaczyć. A patrzę tylko na zamazane, cierpiące plamy. Tak ich zapamiętałam - wyjących z bólu.
Ciebie chcę pamiętać szczęśliwego. Więc nie miej przy mnie zatroskanej miny. Uśmiechaj się, ciesz życiem. Nie wiem, ile nam zostało. Spóźniasz się już ponad godzinę... Zdążyłam dokładnie wyrysować w pamięci twój portret - rozpromienionego, jak w dzień naszego ślubu. Niebieską kredką, tylko oczy masz czarne jak węgle.

Pukanie do drzwi. Przecież zawsze nosisz ze sobą klucze.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ginger · dnia 23.02.2009 12:23 · Czytań: 1242 · Średnia ocena: 3,41 · Komentarzy: 41
Komentarze
Jack the Nipper dnia 23.02.2009 12:46 Ocena: Dobre
Cytat:
Martwisz się mną.


Hm. Raczej: o mnie

Cytat:
Patrzyłam na to wystarczająco długo - nigdy na to nie pozwolę.


2 x to

Taki przeskok mi się nie spodobał - jest o rodzicach, którzy zgineli, potem przerwa i znowu o nich. A nie dałoby sie w jednym fragmencie?

I zakończenie - ja może mam dziwne skojarzenia, ale zamaist posłańca złych wieści, że coś się męzowi stało, zobaczylem inkasenta z gazowni, który przyszedl odczytac licznik.
ginger dnia 23.02.2009 12:59
Nie da się... Bo to takie myśli poplątane... Myśli o jednym, potem o drugim, za chwilę wraca do pierwszego... Przynajmniej tak to miało wyglądać :p

A co do tego inkasenta z gazowni... To też jakiś pomysł :smilewinkgrin:
ginger dnia 23.02.2009 13:04
Powtórzenia poprawione :D Reszta na razie zostaje, bo się muszę głębiej zastanowić.

Tą mobilizacją mnie na dno najczarniejszej rozpaczy doprowadzicie :smilewinkgrin:

A poważnie: "Krótko mówiąc, wiem, że potrafisz pisać znacznie lepiej." - takie zdania zawsze dodają mi skrzydeł :yes:

Dzięki ;)
milla dnia 23.02.2009 13:10
TAk, ciężko wejść w ten tekst. moze dlatego, ze zazwyczaj pisesz lekko, łatwo i przyjemnie. szło mi prawie jak po grudzie i wyjatkowo ten tekst nie pozstawił we mnie nic. ALe moze jestem marudna nie umim ocenić
INES dnia 23.02.2009 13:21 Ocena: Dobre
Czytałam, nie pod kątem błędów < bo sama robie ich miliony> ale starałąm się zrozumieć bohaterkę. Wątek podba mi się. Fajnie napisane.
wyrrostek dnia 23.02.2009 13:39 Ocena: Dobre
Niestety, nie przekonałaś mnie tym razem. :( Za dokładnie starałaś się opisać cierpienie, przez to wyszło niewiarygodnie. Za dużo dramatu na małej przestrzeni. "Martwieniu się" nadałaś cechę normalności - a to też niefajnie. Czekam na coś lżejszego.;)
ginger dnia 23.02.2009 13:41
Cytat:
"Martwieniu się" nadałaś cechę normalności - a to też niefajnie.

Hmm... Nie rozumiem... Wyjaśnisz mi, co masz na myśli?

Paniom dziękuję za komentarze :)
wyrrostek dnia 23.02.2009 13:50 Ocena: Dobre
"Martwienie się" to mało produktywna czynność - dołuje. We wszystkich "nieszczęściach" Twojej bohaterki ta ciągła troska o powrót męża-policjanta wyglądała na normalną - tak to odczułem.;)
ginger dnia 23.02.2009 13:53
Hmm... No nie wiem. Dla mnie martwienie się, choć dołuje, jest czynnością normalną... Jak jedzenia jabłka ;)

No nic - chyba wrócę do lżejszych form ;)
Usunięty dnia 23.02.2009 14:01 Ocena: Bardzo dobre
Lubię czytać o uczuciach. W tym tekście są skumulowane, choć czasem napisane tragicznie. Za przekaz "5"
wyrrostek dnia 23.02.2009 14:04 Ocena: Dobre
biegało mi, może niesłusznie, o przekaz dydaktyczny.:D
ginger dnia 23.02.2009 14:16
Hmpf... Nad aspektem dydaktycznym większości moich tworów lepiej się nie zastanawiać :smilewinkgrin:

Ołowiany - dziękuję bardzo. Zaskoczyłeś mnie :)
SzalonaJulka dnia 23.02.2009 14:50 Ocena: Bardzo dobre
Sama nie wiem, co napisać - zaskoczyłaś mnie. Łatwo mi przyszło zidentyfikowanie się z bohaterką - niektórzy mają skłonności do zamartwiania ;) Ciekawie skonstruowałaś jej tok myślenia - zza którego wyłania się historia pełna niedopowiedzeń - łącznie z tym ostatnim - kto puka?
ginger dnia 23.02.2009 15:12
Dziękuję Szalona. Zaskoczenie pewnie bardziej wynika z faktu, że ja takie coś, niż że takie coś samo w sobie. Ja wiem ;)

Niemniej cieszę się, że tak to odebrałaś - bo mniej więcej taki był mój zamysł. Dziękuję :D
SzalonaJulka dnia 23.02.2009 15:18 Ocena: Bardzo dobre
Fakt, że Ty takie coś :) ale to dobrze, że próbujesz nowych tematów :)
ginger dnia 23.02.2009 15:30
Zdaję sobie sprawę, że lepiej mi wychodzi inny typ tworów, ale przecież trzeba spróbować wszystkiego :D
Nathien dnia 23.02.2009 17:19 Ocena: Bardzo dobre
Podoba mi się. Może dlatego, że pasuje do mojego dzisiejszego humoru. Bardzo fajnie oddałaś chaos panujący w głowie. Ja mam tak często: myślę o kumpeli, coś mi się skojarzy i od razu jakiś inny temat. Albo jakaś myśl do mnie uparcie powraca i zakłóca wszystkie inne..
Zakończenie podsunęło mi na myśl sąsiadke, która chce coś pożyczyć xD Ale to dlatego, ze miałam taką sytuację. Umierałam ze strachu, że rodzice nie wracają i nagle pukanie..
BDB
ginger dnia 23.02.2009 18:10
Dziękuję Nathien :)

A dlaczego Wy wszyscy myślicie, że to zakończenie w zamyśle moim tragiczne być miało...? Przecież wiecie, że lubię szczęśliwe zakończenia :D
Jack the Nipper dnia 23.02.2009 18:16 Ocena: Dobre
Cytat:
A dlaczego Wy wszyscy



Ja nie - przecież napisałem, że to inkasent z gazowni :p
Asliae dnia 23.02.2009 19:20 Ocena: Przeciętne
Do mnie to jakoś nie trafiło... Nie poczułam jej zmartwienia, cierpienia. Owszem, rozumiem przekaz, ale nie czuć w tym żadnego roztrzęsienia, zamartwiania się... Tak jakoś spokojnie to wszystko wypowiadane. Ale skoro pierwszy raz coś takiego pisałaś, to chyba nie jest najgorzej. Im więcej takich rzeczy przećwiczysz, tym lepiej będzie szło ;) Ja bym zrobiła krótsze zdania (urywane?), mniej tłumaczyła. To by moim zdaniem stworzyło lepszą atmosferę. Ale to jestem ja, początkująca pisareczka :) Życzę powodzenia.
Hyper dnia 23.02.2009 19:48 Ocena: Przeciętne
Imbirku, zabrakło tu klimatu. Do połowy utworu zdania są nieodpowiednio ułożone, przez co trudno złapać melodię i wtopić się w treść.
np.
"I choć czasem mi którejś brakuje, bo masz zły dzień i twoje wargi nie układają się w ten delikatny uśmiech, który uwielbiam, zamykam oczy i już jesteś spokojny." - i nawet nie mam pomysłu jak to poprawić.
Potem poprawia się styl, ale nie rozjaśnia się temat. Po poprzednich Twoich utworach czuję się, jakbyś pisała na siłę. :(
Nika13 dnia 23.02.2009 20:16 Ocena: Świetne!
Mi się tekst podoba. Tylko jedno mnie interesuje. O kim? O kim ten tekst :smilewinkgrin:
ginger dnia 23.02.2009 20:18
Jack - bo Ty jesteś wyjątkiem :D

Rzepusia - miło mi, że Ci się spodobało :yes:

Nika - o kobiecie stęsknionej ;)

Asliae, Hyper - to nie było na siłę. Miało być takie porwane, trochę bez ładu i składu - tak, jak się myśli. A że ja jestem wieczną optymistką, to nie do końca umiem się wczuć w melancholijną, cierpiącą bohaterkę. Wyszło jak wyszło ;)

Dziękuję za opinie :)
bury_wilk dnia 23.02.2009 21:21 Ocena: Bardzo dobre
Chrercia... wyrabiasz się Kwiatuszku, in my opinion naprawdę się wyrabiasz...
ginger dnia 23.02.2009 21:31
Dzięki wielkie Bury. Aż się zarumieniłam :shy:
Poke Kieszonka dnia 24.02.2009 01:59 Ocena: Bardzo dobre
To takie bogate i nie chodzi o słowa ,lecz o myśli ,tak tu można przystanąć i zadumać i o swoim życiu pomyśleć:);):)
ginger dnia 24.02.2009 11:04
Bardzo Ci dziękuję :)
valdens dnia 24.02.2009 14:30 Ocena: Dobre
Hm. W pierwszym akapicie coś mi nie grało i gdzieś tam później też coś... Ale końcówka bardzo fajna, więc miniaturka daje radę.
Poke Kieszonka dnia 24.02.2009 15:28 Ocena: Bardzo dobre
Ginger Ty mi nie dziękuj ,bo to ja się ,,napawałam'' Twoim tekstem:);):)
ginger dnia 24.02.2009 16:40
To dla mnie wielki komplement :yes:

Dzięki Valdunio :D
gabstone dnia 24.02.2009 20:24 Ocena: Bardzo dobre
Tęsknota, niepewność, oczekiwanie... Te uczucia są bardziej dla kobiet. Strach przed stratą najbliższej osoby potęgowany wspomnieniami...
Rozumiem, co chciałaś powiedzieć tym tekstem. Może wkradł się tam jakiś chaos, ale w ten sposób odbiór jest pełniejszy, więcej w tym uczuć. Mnie przekonałaś, nie musisz wracać do form lżejszych, cięższe też są dla Ciebie.
ginger dnia 25.02.2009 09:53
Bardzo Ci za ten komentarz dziękuję :yes:
Miladora dnia 25.02.2009 10:11 Ocena: Dobre
- Te wszystkie miny... - zgrzytają mi te miny, Imbirku, rozwiąż to bardziej subtelnie.
Malujesz klimat (i rozumiem go), pewnego rodzaju gonitwą myśli, ale zabrakło mi czegoś - może jakiejś iskry nieprzewidywalności na koniec? Mimo wieloznaczności zakończenia, jest on zbyt dopowiedziane. Może przemyśl, jaki nagły zwrot akcji byłby tu korzystny? Może spiesząc do drzwi zobaczyła jego klucze zapomniane na stoliczku, a otwierając z uśmiechem, zderzyła się z rzeczywistością... jaka by ona nie była? Dla mnie dobre... ;)
ginger dnia 25.02.2009 10:16
Hmpf... Nagły zwrot akcji mówisz...? Pomyślę :yes:

Dzięki :D
Usunięty dnia 25.02.2009 12:19 Ocena: Dobre
Myślę , że problem w tym tekście jest taki, że po prostu za bardzo pojechałaś po emocjach. To jest tak "wzruszające" ("wzruszone"? samo w sobie?), że po prostu cud, miód, cukiereczek i przez to, nadmiar. Uczucia tej kobiety są nadto natchnione, jakby była jakąś dewotą - emocjonalną onanistką.
Na pocieszenie powiem, że każde takie upajanie się swoją myślą, wewnętrzne oddawanie się jej biegom, niuansom, uskokom, fantazjowanie - to jest swego rodzaju onanizm. Przynajmniej ja to tak czasami odbieram :shy:
DB.
ginger dnia 25.02.2009 12:26
Na ogół rzadko się onanizuję (emocjonalnie rzecz jasna), ale czasem odczuwam taką wewnętrzną potrzebę. A jak szaleć, to szaleć - na maksa :D Zdarza mi się popadać w skrajności, ale pracuję nad tym :yes:

Dzięki za uwagę :)
bassooner dnia 25.02.2009 23:13 Ocena: Bardzo dobre
bdb... słowem bardzo dobrze... ;-)))
ginger dnia 25.02.2009 23:28
Dzięki Bassooniu :D
Tomi dnia 13.03.2009 23:53 Ocena: Dobre
Początkowo byłem sceptycznie nastawiony, jednak popłynęłaś właściwym torem i zrobiło się miło. Bardzo ładnie wyprowadziłaś zakończenie. Tak jak lubię.
Napisane poprawnie, zgrabnie. Dobry tekst. ;)
ginger dnia 02.04.2009 19:14
Dziękuję. Bardzo mi miło :)
wiewioorka dnia 22.06.2009 16:12
Ona chyba wysoko się ubezpieczyła, że tak niecierpliwie czeka aż jej mężowi coś się stnie.:rip:
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty