Tyłochron cz.1 - Sim69
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Tyłochron cz.1
A A A
Rozdział I - Przyjaciółka



Promak siedział na brudnym, zdezelowanym stołku barowym popijając dziwny płyn, który nazywają tutaj szumnie alkoholem. Niespełna sto dni temu pędził z prędkością pod świetlną swym Traksem nie martwiąc się o niczyją dupę. Teraz siedzi na tej zapomnianej przez boga i ludzi asteroidzie i sam nie wie co ma zrobić. Z zamyślenia wyrwał go skrzekliwy głos gościa z połową twarzy.
- Kupisz dasta? Najczystsza próba. Pełny odlot murowany. Tylko dwadzieścia sedów! - Szkaradny stwór był strasznie namolny. Przechylał śmiesznie swoje pół parszywej gęby, ozdobionej całą kupą żelastwa, jednocześnie ciągnąc Promaka za rękaw.
- Spadaj pacjent! - Promakowi nie w głowie były jakiekolwiek odloty, za dużo miał do przemyślenia.
- Się tak nie nerwuj bracie. To dla twojego dobra - Szkaradny stwór nie chciał się odczepić.
Nagle jego twarz, a właściwie to co z niej zostało, przyjęła wygląd przestraszonego łosia. Nieznajomy poczuł na swych żebrach chłód metalowej lufy.
- powiedziałem spadaj! - Promak syknął przez zęby, patrząc głęboko w jedno ocalałe oko na twarzy nieznajomego . Widać w nim było z wolna rozszerzającą się czarną źrenicę.
- spoko, ja zwijam trawkę ty chowasz pukawkę. - Nieznajomy zaczął się zgrywać cofając jednocześnie w stronę stolików.
Co za parszywe miejsce - Pomyślał Promak - Gdzie się człowiek nie ruszy, wszędzie syf i bajzel. Odkąd do władzy doszedł Bura na obrzeżach Strefy zapanowała całkowita anarchia. Z jednej strony to dobrze , bo można nieźle zarobić wożąc towary na rubieże ,ale z drugiej zdrowo się trzeba nagłówkować aby przeżyć. Piraci, choroby, mutacje , można tak wymieniać w nieskończoność. Cały rynsztok wszechświata przeniósł się na obrzeża Strefy. Jedyne prawo jakie tu obowiązuje to kupuj, sprzedawaj i spieprzaj póki cię nie obrobili.
- Barman! Gdzie tu się można przespać bez robactwa i nalotów. - Promak chciał odpocząć i przemyśleć kilka spraw.
- To zależy ile masz sedów! Za pięćdziesiąt u Tartina będziesz miał jak u mamusi. - Barman z owłosioną twarzą przypominającą nieco Truporów z J60 wydawał się mówić szczerze.
- Jak tam trafić? - Promak był pierwszy raz na Sarcie, rzadko zapuszczał się aż tak daleko.
- Prossi cię podrzuci za kilka sedów. - Czarna piękność wyrosła jakby z pod ziemi.
- To co już zbierasz dupę czy jeszcze po balujesz?- Głos dziewczyny wydał mu się dziwnie znajomy. Ona sama też nie za bardzo pasowała do tego parszywego miejsca. Długie czarne włosy spływały jej na ramiona , a małe czarne oczy miały w sobie jakieś ciepło kontrastujące z brudnym i zadymionym pomieszczeniem.
- Mogę ci postawić drinka mała? - Promak na chwilę zapomniał o swoich kłopotach.
- Jeśli tego chcesz? Klark polej nam Kuri! Co tu robisz w tej zapadłej norze? - Dziewczyna wyraźnie była zainteresowana jego towarzystwem , a może jego portfelem?
- Może to głupie , ale ja chciałem cię spytać o to samo. - Promak naprawdę był ciekaw skąd ją zna.
-Od jak dawna tu jesteś? – wypalił pierwszy bez zastanowienia.
- Jakieś cztery cykle... to po waszemu trzy lata. Gdy mnie wyrzucili z Floty trochę mi odwaliło, nie mając forsy zahaczyłam się u Dojena , ale po zmianie rzadu wszystko się tu popieprzyło. Jedno wielkie bagno. Chcę się stąd wynieść tylko musze mieć trochę szmalu. - Dziewczyna zdawała się mówić serio. Trudno było uwierzyć, że tak krucha istota służyła w elitarnej Flocie. Nie wyglądała jak ktoś bez grosza przy duszy. Promak zaczął coś kojarzyć. Sam spędził ponad dziesięć lat na krążowniku jako trzeci pilot i nie raz brał udział w akcjach Floty.
-Gdzie służyłaś? - zapytał jakby od niechcenia.
- Na CH04F, posterunek lokacyjny, nazywali to „Brama Piekieł” , bo za nami było tylko trzysta lat świetlnych pustki. Ty też byłeś we Flocie?
- Nie. Latałem jako trzeci pilot na skratach. Pewnie nigdy o nich nie słyszałaś. To był tajny projekt, sami postrzeleni goście, dla których świat się kończył na wódzie i dziwkach a wszystko ściśle tajne.
- Pamiętam! - Niemalże krzyknęła Prossi. - Ratowałam takiemu jednemu dupę jak nasze ścigacze wzięły go za obcego. - Facet zgłaszał się DD4, wiedziałam , że to nie obcy, oni się tak nie wydzierali. Właśnie wtedy wyleciałam z ciepłej posadki. Jak kiedyś dorwę tego gnoja to drogo za to zapłaci. - Twarz dziewczyny nagle nabiegła krwią , a jej oczy zmieniły się w dwa błyszczące piorunki.
Promak zaniemówił. Stanęły mu przed oczami , jak żywe minuty grozy, gdy jednał się ze stwórcą. Ścigacze Floty ładowały w niego pełną mocą z dział plazmowych , a on dokonywał cudów żeby wszystkie je ominąć. Dwa razy dostał , ale na szczęście w osłony. Wtedy właśnie usłyszał ten znajomy głos w komunikatorze, który wyprowadził go na czyste pole poza strefę gdzie Flota nie mogła operować bez specjalnych rozkazów.
- Miałaś ksywę … Siostra? - Promak przemówił z pewną rezerwą w głosie. Czekał na reakcję dziewczyny będąc gotowym na wszystko.
-Ty gnido, to ty! - krzyknęła tak głośno, że aż umilkł gwar w barze. - Jesteś mi winny dwadzieścia tysiący sedów. - Dziewczyna nagle wyciągnęła splówę i przystawiła Promakowi do skroni.
- Prossi, nie tutaj! - Szepnął Dojen z nad baru. - Bo mi zamkną tą budę. - Barman wyraźnie się przestraszył.
Promak poczuł zimny pot płynący po karku. Jestem głupkiem – pomyślał - Lepiej było nic nie mówić.
Słuchaj mała, ja się nie prosiłem o pomoc, przecież sama zaproponowałaś, że mnie wyprowadzisz.
- Chciał załagodzić sytuację, choć wiedział, że to niewiele da. Czarne oczy dziewczyny płonęły wściekłością w wąskich szparkach powiek.
- Gówno prawda. Darłeś się w niebogłosy jakby cię ze skóry obdzierali , to co miałam robić? - Syczała wciskając lufę pistoletu Promakowi między nogi. - Zaraz odbiorę swoje dwadzieścia patyków albo ty nie spłodzisz więcej żadnego parszywego potomka.
- Opanuj się, może się jakoś dogadamy, co byś powiedziała na udziały w zyskach z mojego interesu? Może nie jest tak dochodowy jak handel dantem , ale można na tym zarobić. - Dziewczyna jakby przyhamowała. Promak ostrożnie przełkną ślinę. Przez chwilę przeszło mu przez głowę żeby wyciągnąć swojego gnata jednak szybko dotarło do niego, że ma przed sobą oficera Floty, co sprawiało, że jego szanse były co najwyżej pięćdziesięcioprocentowe.
- Dobra. Wyjdźmy stąd. Ale bez sztuczek , bo nie odpowiadam za siebie. - Wcisnęła swoją broń za pasek Promaka nie zdejmując palca ze spustu.
Zaczęli przemieszczać się w kierunku drzwi. Goście siedzący przy stolikach zadawali się nie zauważać niczego zza kłębów dymu, ale każdy łypał spode łba na parę w dziwnym uścisku.
Pogada na zewnątrz jakby sama nastroiła się do sytuacji. Była paskudna, mokra noc. Całe osiedle wyglądało niczym stos kartonowych pudeł moknących w strugach śmierdzącego deszczu. Zza rogu wynurzył się patrol, Promakowi przeszło przez głowę czy by nie próbować się wyrwać, ale szybko z tego zrezygnował. Jego transportowiec został zatrzymany na cle i nie wiadomo co mogli mu podrzucić, a nie miał najmniejszej ochoty spędzić tej nocy na posterunku. Prossi też zauważyła patrol i jednocześnie wbiła głębiej lufę w pachwinę swojego jeńca.
-Nawet nie próbuj, będę szybsza. - Szepnęła jednocześnie udając czuły pocałunek.
Wsiedli oboje do transportera. Wnętrze od razu mówiło kto jest właścicielem pojazdu. Poza walającymi się papierami pełno było maskotek, świecidełek i pachniało wanilią. Świst powietrza i ciche syknięcie zaworu świadczyło o tym, że Prossi nie żartowała. Zamknęła hermetycznie zamki. Tylko jej głos z jednoczesnym skaningiem linii papilarnych kciuka mogły otworzyć tę małą twierdzę.
-Dokąd jedziemy? - Promak spytał najspokojniej jak potrafił.
- Do mnie. - Rzuciła oschle. - A teraz siedź cicho bo mogą nas namierzać, pogadamy u mnie. Jeszcze jedno. Ręce za głowę. - Napastniczka okazała się profesjonalistką - jednym ruchem spięła ręce Promaka kajdankami jednocześnie przytwierdzając połączenie do fotela. - Co my tu mamy? - Prossi wymacała na grzbiecie swego więźnia broń.
- Proszę, proszę. Osobista broń oficerska, ty naprawdę musiałeś służyć w wywiadzie.
Para wodna skraplająca się na powłoce ochronnej w niczym nie przypominała ziemskiego deszczu poza tym, że była mokra. Nawet hermetyczny transporter nie chronił przed nieprzyjemnym zapachem.
W tej chwili Promak już nie mógł odwlekać przeanalizowania swojej sytuacji. Nie była ona wesoła, choć nie z takich opresji już udało mu się wykaraskać.



cdn ...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Sim69 · dnia 24.02.2009 11:03 · Czytań: 1027 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Usunięty dnia 25.02.2009 01:10 Ocena: Świetne!
to jest fantastyka.
ginger dnia 25.02.2009 10:57 Ocena: Dobre
"- powiedziałem" - wielka litera.
"- spoka" - to samo.
"Nieznajomy zaczął się zgrywać cofając się" - powtórka.
"Co za parszywe miejsce - Pomyślał Promak" - pomyślał z małej.
"Z jednej strony to dobrze bo można" - przecinek przed bo.
"na rubieże ale z drugiej" - przecinek przed ale.
"Gdzie tu się można przespać bez robactwa i nalotów." - na końcu znak zapytania.
"u Tartina będziesz miała" - a ja myślałam, że bohater jest mężczyzną...
"To co już zbierasz dupę czy jeszcze pobalujesz?- Głos" - spacja po znaku zapytania, poza tym to zdanie jakieś kulawe jest, a i interpunkcja nie halo.
"Długie czarne włosy spływały jej po ramionach a małe czarne" - "na ramiona" i przecinek przed a.
"-Może to głupie ale ja chciałem" - spacja po myślniku.
"rBrama Piekiełr1;" - zmień krzaki na cudzysłów.
"jesteś mi winny dwadzieścia tysiące" - tysięcy.

I tego typu błędów jest tam więcej. Literówki, problemy z interpunkcją, jeszcze jedne erki, brak spacji po myślnikach. I wygląda to brzydko. Niektóre zdania nieco kuleją. Generalnie tekst jest niedoszlifowany, choć akcja zapowiada się całkiem ciekawie. Popracuj nad tym :yes:
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty