Zero przecinek zero cztery
tyle ma wzrostu mój nowy kolega
jak dla mnie to mógłby od jutra nie istnieć
lecz skoro już jest
nadajmy mu imię dawid
względnie
oznaczmy go białą kropką
jako wrogą pozycję na czystej kartce
(lepsze to pierwsze
niech choć przez chwilę będzie biblijnie)
Po raz pierwszy zgrzeszyłem przeciw niemu
gdy pan doktor przedstawiał nas sobie w gabinecie
od razu odgadłem że coś tu nie gra
że oni od dawna się znają
że łączą ich jakieś białe interesy
że być może znają się jeszcze z dzieciństwa
a ja taki obcy wśród nich
estetycznie nie pasuję do recepty
Długo nie chciałem podać mu ręki
mijałem bez słowa milczałem
w nocy mi mówił
żebym był grzeczny i lepiej zaczął współpracować
bo jak nie
to przyprowadzi młodszych braci
którzy znają się jak nikt na rzeczy
i oni wtedy mi tę rzecz pokażą
a ja później ją opiszę jakąś nędzną
przerzutnią
I być może to nie jest żaden spisek
ale
to jak wymieniają między sobą dwuznaczne spojrzenia
i to jak ukradkiem chichoczą
zasadniczo wydaje mi się podejrzane
Ale ciągle udaję głuchego
kiedy większy wspólnik zapewnia
że wszystko będzie dobrze
że wszystko pójdzie gładko
a ten mniejszy dodaje szeptem:
jeśli tylko grabarzowi
nie złamie się łopata
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
creep · dnia 27.02.2009 10:09 · Czytań: 482 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora: