Rozmowy z moim Bogiem - ginger
Proza » Inne » Rozmowy z moim Bogiem
A A A
Otworzyła oczy, ziewnęła i rozejrzała się wokół. Wszędzie były chmury. Białe, delikatne obłoki blisko, na wyciągnięcie ręki; granatowe, burzowe i groźne fale gdzieś na linii horyzontu. Dotknęła dłonią piany, na której siedziała - była chłodna, można było się w nią zapaść głęboko. Dopiero po chwili spostrzegła mężczyznę, który pewnym krokiem szedł w jej kierunku. Był wysoki, szczupły, brązowa grzywka opadała mu na czoło. Gdy był już całkiem blisko zauważyła, że jego oczy mają intensywną, orzechową barwę. Uśmiechał się, prezentując równe, białe zęby. Wyciągnął do niej rękę i powiedział po prostu:
- Cześć.
Tak, jakby byli na łące, plaży, w mieście, a nie wśród chmur nie wiadomo gdzie, jakby znali się długie lata, a nie patrzyli na siebie pierwszy raz w życiu.
Chwyciła wyciągniętą dłoń, pozwoliła się podnieść. O dziwo - nogi jej się nie zapadały, stała podziwiając morze obłoków.
- Cześć. Gdzie jesteśmy?
- W Niebie - odpowiedział, jakby to była najbardziej oczywista rzecz pod słońcem.
- W jakim Niebie?
- Twoim.
- To każdy ma swoje własne Niebo?
- Tak jakby. Później ci to wytłumaczę.
- Acha... W takim razie, kim ty jesteś?
- Bogiem - rzekł z błyskiem dumy w oczach.
- Jak to? Tak wygląda Bóg? - Popatrzyła na niego krytycznie. Wyraźnie usłyszał powątpiewanie.
- Bóg wygląda tak, jak akurat ma na to ochotę.
- Acha. Skomplikowane to trochę.
- W sumie tak. Ale masz całą wieczność na zrozumienie.
- Pomożesz mi? - spytała z nadzieją.
- Po to tu jestem. - Patrzyła mu w oczy i czuła spokój. Ufała temu przystojniakowi, i nie wiedzieć dlaczego wierzyła, że może być Bogiem. Jej Bogiem.

***

- Może pójdziemy na spacer? - zaproponował.
- Hmm... Mogę odmówić?
- Pewnie. Dlaczego miałabyś nie móc?
- No bo wiesz... Ponoć po śmierci dusza chce tylko jedności z Bogiem, nie ma już wolnej woli i takie tam...
- Bzdury - dokończył. - Wolna wola została dana raz na zawsze. Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera. Głupio byłoby zostawić to wszystko i iść do piekła - roześmiał się.
Popatrzyła na niego spode łba. Jednak Bóg miał dziwne poczucie humoru.
- Czyli że co? Mam tu sobie pląsać po chmurkach całą wieczność?
- Jeśli masz ochotę...
- Ej! Ja poważnie pytam! - Zacięła usta w grymasie powstrzymywanej złości.
- Ja poważnie odpowiadam. Możesz robić, co chcesz. No - prawie. Są pewne zasady.
- Jakie? - spytała już spokojnie, znowu zainteresowana.
- Sama się przekonasz.
- Nie jesteś zbyt pomocny...
- Jestem - popatrzył na nią uważnie. - Ale to twoja wieczność. Nie mogę się wtrącać.
- Przecież jesteś Bogiem - możesz wszystko.
- No niby tak. Ale są zasady. Nie mogę ich łamać.
- Przecież to ty je stworzyłeś!
- Właśnie dlatego muszę ich przestrzegać. - Po chwili ciszy zapytał:
- To co z tym spacerem?

***

Szli powoli po białym obłoku, aż dotarli do krawędzi. Dziewczyna spojrzała w dół i westchnęła. Widać stąd było całą Europę - zieloną, z błękitem otaczających ją mórz i oceanów, białe plamy szczytów gór i ginące w mlecznej mgle doliny. Wielkie połacie ruchliwych miast, spokojne tereny przez ludzi niezamieszkałe. Patrzyła z zachwytem, z szeroko otwartymi oczyma, po czym nagle odwróciła się w stronę Boga i powiedziała z wyrzutem:
- Zabiłeś mnie!
- Nieprawda - odparł spokojnie.
- To dlaczego tu jestem?
- Bo przyszedł czas zmian.
- Zmian?
- Tak.
Prychnęła.
- Mógłbyś odpowiadać pełnymi zdaniami? Widać, że lekcje języka skutecznie omijałeś.
Roześmiał się głośno.
- Nie chodziłem do szkoły.
- Jeny - jęknęła. - Wiem przecież. Chodzi mi o to, że...
- Wiem, o co. Żebym mówił jasno i zrozumiale.
- Właśnie. Zaraz... - oburzenie było wyraźnie w jej głosie słyszalne. - Przecież ty wiesz wszystko. Muszę mówić? Nie możesz po prostu wszystkiego wyjaśnić?
- To byłoby nudne.
- Nudne?
- Pewnie. Za każdym razem powtarzać to samo. Lepiej porozmawiać - każda dusza ma wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia. A ja lubię was słuchać.
Zastanowiła się chwilę.
- No tak, to jest jakieś wytłumaczenie.

***

- Skoro jestem w niebie, i jestem duszą, to dlaczego wyglądam jak wcześniej?
- Bo tak jest na razie wygodniej.
- Wygodniej?
- Tak.
- Boże... - westchnęła.
- Słucham? - spytał z figlarnym uśmiechem. Zdecydowanie, miał specyficzne poczucie humoru. Ale w końcu miała wieczność, żeby się do tego przyzwyczaić.
- Dlaczego wygodniej? - spytała lekko zrezygnowana.
- Możesz przybrać kształt, jaki tylko chcesz. Możesz wyglądać jak teraz, możesz mieć wielkie skrzydła, jak anioły z waszych książek, możesz być kulą energii - co tylko sobie życzysz.
- Jak Claudia Schiffer też? - Oczy jej zabłysły.
- Pewnie. Ale podejrzewam, że jednak się na to nie zdecydujesz.
- Podejrzewasz? Nie wiesz?
- Wiem, ale nie chcę determinować twojego wyboru.
- Acha.

***

- Co robią dusze po śmierci?
- To, co chcą.
- Hmm... A konkretniej? Co mają do wyboru?
- Możesz pląsać po chmurkach. - Spojrzała na niego z wyrzutem. Odpowiedział jej ironiczno-przyjaznym spojrzeniem. - Możesz rozmawiać ze mną, z innymi...
- Z jakimi innymi? - wpadła Bogu w słowo.
- No, z innymi duszami. Myślisz, że jesteś tu sama?
- Wiesz, jakoś nikogo do tej pory nie zauważyłam. Snujemy się po tej wacie w te i z powrotem, nie wiadomo po co...
- Ty zrzędzisz.
- Co? - popatrzyła na niego zdziwiona.
- Zrzędzisz. - Śmiał się. - Już dawno nie spotkałem nikogo, kto by tak marudził.
- Super - przerwała mu poirytowana. - Co z tymi innymi?
- A tak. - Spoważniał. - Są tu miliardy dusz, z którymi możesz rozmawiać.
- Jak mogę się z nimi spotkać?
- Normalnie. Zobaczysz. Później - dodał szybko.
- No dobra. A co jeszcze mogę zrobić?
- Możesz wrócić na Ziemię. I żyć jeszcze raz.
- Jako kto?
- Jak chcesz. Możesz być człowiekiem, zwierzęciem, rośliną...
- Wszystkie rośliny mają dusze? - spytała zdziwiona.
- Nie, skądże. Tylko te, w które dusze postanowiły wstąpić.
- Acha...
- Często to powtarzasz.
- Co?
- Acha... - starał się ją naśladować. Jak na Boga, wyszło mu to dość kiepsko.
- Jakbyś nie wiedział, dla mnie to wszystko jest nowe.
- Wiem.

***

- Co robiłam wcześniej?
- Kiedy wcześniej?
- No zanim byłam sobą, tym kimś, kto niedawno umarł.
- Nie było cię.
- Jak to?
- Normalnie. Jesteś nową duszą. Urodziło się dziecko, w które nikt akurat nie chciał wstąpić, więc razem z nim narodziła się zupełnie nowa dusza. Gdybyś żyła wcześniej, teraz byś o tym pamiętała - o poprzednich pobytach w Niebie, o wszystkich swoich życiach. I nie byłoby tej rozmowy.
- Ach tak...

***

- Czyli moja sunia była kiedyś człowiekiem?
- Kora?
- No.
Nagle usłyszeli szczekanie. Obrócili się oboje - w ich kierunku biegł, powiewając uszami wielki, biały pies. Dziewczyna uklękła i wtuliła się w futro.
- Kora... - szepnęła.
Pies uśmiechnął się i powiedział:
- Tęskniłam za tobą.
- O mamusiu... Ty mówisz? - zdziwienie sięgnęło zenitu.
- Pewnie. Czekałam na ciebie.
- Boże, mógłbyś mi to wytłumaczyć?
- Kora też jest stosunkowo nową duszą. Była człowiekiem tylko raz, potem twoim psem. Bardzo cię kocha, ty ją też, więc chciała się z tobą spotkać i zdecydować razem, co dalej.
- Nie rozumiem...
- Niektóre dusze są sobie przeznaczone. Tak jest z wami. Jeśli wrócicie na Ziemię, znów się spotkacie i pokochacie. Zawsze będziecie razem.
Dziewczyna westchnęła, tuląc się do psa.

***

- A poza powrotem na Ziemię? Co jeszcze mogę robić?
- Możesz być Aniołem Stróżem.
- To one naprawdę istnieją?
- Oczywiście.
- I mogę sobie wybrać, czyim Stróżem chcę być?
- Nie do końca. Możesz wybrać sobie nowonarodzone dziecko.
- A jeśli nikt nie chce się takim dzieckiem zaopiekować?
- Dostaje Anioła Stróża jakby z urzędu.
- Nowa dusza?
- Jesteś pojętna - pochwalił ją Bóg.
- A co się dzieje z tym Aniołem, kiedy jego człowiek umiera?
- Wraca tutaj, i znów decyduje, co chce robić dalej.
- Acha...

***

- A co z piekłem?
- Piekła nie ma.
Dziewczyna stanęła jak wryta.
- Ale przecież powiedziałeś, że kto daje...
- Tak, tak... - przerwał jej. - Żartowałem sobie.
- W takim razie co ze złymi ludźmi?
- Nie ma złych ludzi. Niektórzy tylko zapominają, co to dobro.
- No ale grzeszą... Mordują, kłamią, kradną... Co z nimi?
- Są karani.
- Jak?
- Różnie. Zależy od wagi grzechu.
- Czyli że ja byłam dobrym człowiekiem - powiedziała z dumą.
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo jestem tu teraz z tobą.
- A według ciebie to nie może być karą?
Dziewczyna się zamyśliła.

***

- Już, zdecydowałyśmy.
- To dobrze. Co chcecie robić?
- Przecież wiesz.
- I co z tego? Mówiłem ci, że lubię rozmawiać.
- Wracamy na Ziemię, chcemy sprawdzić, w jakich okolicznościach teraz się spotkamy.
- Dobrze, wracajcie.
- Tylko tyle? Nawet... Nie pożegnasz się ze mną?
- Przecież zobaczymy się za moment. - Bóg uśmiechnął się ciepło.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ginger · dnia 05.03.2009 17:24 · Czytań: 1416 · Średnia ocena: 4,06 · Komentarzy: 30
Komentarze
Poke Kieszonka dnia 05.03.2009 17:49 Ocena: Świetne!
Ginger jeśli przytrafi mi się to co może się wydarzyć jeśli nie wytrzymam tej ,,pieruńskiej ''chemii to chcę być właśnie w takim niebie jak to Twoje - jest tu tak cudnie ,że słów mi brak i może warto przed śmiercią nie uciekać jak ma być tak:):):)
Miladora dnia 05.03.2009 19:15 Ocena: Bardzo dobre
- który pewnie szedł w jej - lepiej brzmi "pewnym krokiem" czy tp.
- Był wysoki/był już blisko - powt.
- odpowiedział, jakby to był - tak, jakby to był
- Acha... - wszystkie do poprawki - Aha
- Właśnie dlatego muszę ich przestrzegać. - Po chwili ciszy zapytał: - sugeruję przenieść Po chwili ciszy... do osobnej linijki
- spokojne tereny przez ludzi niezamieszkałe - zmień szyk zdania
- z szeroko otwartymi oczyma, - szeroko otwartymi oczyma (bez z)
- oburzenie było wyraźnie w jej głosie słyszalne - zmień szyk zdania
- chmurkach. - Spojrzała na niego z wyrzutem. - sugeruję od Spojrzała na niego... przenieść do następnej linijki
- w te i z powrotem, nie wiadomo... - tam i z powrotem, albo w te i wewte
- Przecież zobaczymy się/się ciepło.
Cały Imbirek. Sposób mówienia, myślenia i typowe zwroty, hihi... :D
Ja też mam takie Niebo, więc kiedyś pewnie się w nim zobaczymy.
Bardzo mi się podobało... :yes:
ginger dnia 05.03.2009 21:11
Bardzo Paniom dziękuję :shy:

Poprawki jutro - dzięki Miluś :)
gabstone dnia 05.03.2009 22:25 Ocena: Świetne!
Oj A....ia. Wracaj Ty do Nas, bo tam Ci chyba ciężko, poważne pisanie się zaczęło:) Ale dobre to Twoje niebo, jakieś takie nie katolickie:) Mam nadzieję, że Lunar tego nie czyta, bo dostanę ekskomunikę:lol: Podoba mi się ten tekst. Widzę troszkę niedopowiedzeń, niejednoznaczności, to sprawia, że czekam na miejsce spotkania na Ziemii. Mam nadzieję, że się postarasz?:) Ode mnie max point:)
SzalonaJulka dnia 06.03.2009 00:46 Ocena: Bardzo dobre
Trochę irytujący ten Twój 'Bóg', chyba bym nie wytrzymała nerwowo i mu przygadała (ale to u mnie normalne, ze swoim też nonstop się kłócę) ;) ale Twoja wizja jest spójna i całkiem sympatyczna :)
wyrrostek dnia 06.03.2009 14:12 Ocena: Świetne!
"Ach! być kobietą... być kobietą!" ;) Imbirku, po Twoich boskich kontaktach nie mam odwagi zejść poniżej świetne. :D
ginger dnia 06.03.2009 14:46
To ja się rumienię, i dziękuję Wam bardzo. Cieszę się, że przypadło Wa do gustu :shy:

LB był moim natchnieniem :D
valdens dnia 06.03.2009 16:06 Ocena: Dobre
Cytat:
jakby znali się długie lata, a nie patrzyli na siebie pierwszy raz w życiu.

ja bym zastąpił "patrzyli na siebie" na "widzieli się"

Cytat:
Szli powoli po białym obłoku, aż doszli do krawędzi.

szli, doszli. może lepiej dotarli?

A to bym napisał tak:

- A co z piekłem?
- Piekła nie ma.
Dziewczyna stanęła jak wryta.
- Ale przecież powiedziałeś, że kto daje...
- Tak, tak... - przerwał jej. - Żartowałem sobie.
- W takim razie co ze złymi ludźmi?
- Nie ma złych ludzi. Niektórzy tylko zapominają, co to dobro.
- No ale grzeszą... Mordują, kłamią, kradną... Co z nimi?
- Są karani.
- Jak?
- Różnie. Zależy od wagi grzechu.
- Czyli że ja byłam dobrym człowiekiem - powiedziała z dumą.
- Dlaczego tak sądzisz? Aaa - pacnął się dłonią w czoło - sorry znów się przejęzyczyłem. Mówiłem, że jesteś w Niebie???
- Ło matko!

;):lol:
ginger dnia 06.03.2009 16:08
Ło matko :p
moloch straszliwy dnia 06.03.2009 19:49 Ocena: Bardzo dobre
Przeczytałam z dużym zaciekawieniem. Pozdr!
amoryt dnia 07.03.2009 10:50 Ocena: Przeciętne
rozumiem, że o ten tekst chodziło. no dobra. od razu rzeknę, że nie spodoba Ci się to : d

rzucę na wstępie, że nie będę oceniał samej fabuły. jako religioznawca i samozwańczy filozof religijny rzeknę tylko, że nie zgadzam się z taką wizją.

technicznie jest okej, ale za prostego języka używasz. sprawia to, że mam wrażenie, że tekst ten pisała nastolatka. osoba z Twoim doświadczeniem powinna już móc się chwalić rozbudowanym i wyrobionym językiem.

sama konstrukcja prowadzenia fabuły okrutnie mi zgrzyta, bo każdy akapit jest prostszy od poprzedniego, przez co mam wrażenie, że spieszyłaś się z pisaniem, albo nie chciało ci się wysilić z rozbudowaniem tego pomysłu. nie lubię czegoś takiego. zwłaszcza, że opisujesz bardzo ograniczone wydarzenie, mało się dzieje, mało z tego wynika i generalnie nie ma czego wspominać po zakończeniu tekstu.

jeśli takie mają być wszystkie Twoje dłuższe formy, to jestem na nie. jak było krócej, to przynajmniej było treściwiej.
Jerzy dnia 07.03.2009 10:55 Ocena: Przeciętne
Fajnie się czyta i właściwie tyle.
Myślę, że jest zbyt jednopoziomowo. Historia nie podskakuje. Może ujęłaś myśl zbyt prywatnie, zapominając o literackości. Te "ło matko" "jeny" "super" oddalają od tekstu i zbyt wyraźnie podsuwają na pierwszy plan autora. Frywolna rozmowa z bogiem jest tylko frywolna. Bohaterka nie zadaje istotnych dla twórczej atmosfery pytań. Mimo wszystko jest kilka całkiem przyjemnych miejsc. Zakończenie jest OK.
ginger dnia 07.03.2009 11:13
Jarocka - dziękuję.

Panom również, choć pozwolę sobie mieć inne zdanie ;)

Amoryt - teraz piszę coś, co mimo dłuższej formy powinno Ci przypaść do gustu...

Cytat:
osoba z Twoim doświadczeniem

Łał... :O
Jerzy dnia 07.03.2009 12:05 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Panom również, choć pozwolę sobie mieć inne zdanie

A jakie masz zdanie? O swoim tekście.
ginger dnia 07.03.2009 13:05
Inne. Autor nie powinien bronić tekstu, tekst musi bronić się sam. Jeśli Wam się nie podoba, to znaczy, że zrobiłam coś nie tak. Tyle, że nie da się zadowolić wszystkich. Po prostu nie trafiłam w Wasz gust - zdarza się.
Co nie zmienia faktu, że Wasze rady uważam za cenne, i jak będę pisać coś innego, postaram się o nich pamiętać :)
Jerzy dnia 07.03.2009 13:14 Ocena: Przeciętne
A może trafiłaś, a komentarze to tylko chciejstwo czegoś jeszcze lepszego? Albo nawet chęć dodania do tekstu czegoś swojego?:)
Jack the Nipper dnia 07.03.2009 13:33 Ocena: Bardzo dobre
Proszę, proszę, jak to Lunar Bird umie inspirować :lol:


Cytat:
była chłodna, można było


była - było

Cytat:
Był wysoki, szczupły, brązowa grzywka opadała mu na czoło. Gdy był


2 x był

Cytat:
No z innymi duszami


No, z innymi duszami

Cytat:
nowo narodzone dziecko


nowonarodzone

Dam bdb, za tą sielką atmosferę, która bije z tego tekstu.
DamianMorfeusz dnia 08.03.2009 00:26 Ocena: Bardzo dobre
Pogodne opowiadanie, miła reakcja na tematy z forum. Filozofia i swojski Bóg bardzo mi odpowiadają. Początek jak dla mnie kiczowaty z tymi chmurkami i bielą, ale jak to inaczej napisać? Jak myślę - Niebo - to właśnie taką śmieszną biel mam na myśli. Bohaterka bardzo mi kogoś przypomina :)
Zgrabnie, choć powtarzam, że będziesz pisała lepsze teksty.
ginger dnia 08.03.2009 13:28
Jerzy - to mi pochlebia, dziękuję :) Postaram się, żeby kolejne teksty były lepsze - choć ten uważam za całkiem przyzwoity ;)

Jack, Damian - bardzo mi miło, dziękuję Wam bardzo :D
Hyper dnia 09.03.2009 13:46 Ocena: Świetne!
To jest fantastyczne! Ciepłe, filuterne, troszkę zagadkowe. Wiesz Ginger... Przez moment naprawdę poczułam Boga.
ginger dnia 09.03.2009 19:25
To dla mnie wielki komplement. Dziękuję :)
Nikczemna dnia 10.03.2009 23:16 Ocena: Świetne!
ooo super! super! Ostatnio moim zajęciem jest zastanawianie się nad tym, jak wygląda Bóg. Cóż, twoja koncepcja w pełni mi odpowiada :) Fajnie musi być w tym Niebie B)
ginger dnia 11.03.2009 09:59
Dziękuję. Cieszy mnie, że Ci się taka koncepcja podoba.

A do mojego nieba zapraszam wszystkich chętnych - nie będziemy się razem nudzić :bigrazz:
TomaszObluda dnia 13.03.2009 09:05 Ocena: Bardzo dobre
jaka okropna baba - zatłukłbym ją na miejscu Boga. Marudna, bez poczucia humoru, taka jęcząca nędza. Bóg bardzo w porządku. Ogólnie opowiadanie nawet fajne. Bd
ginger dnia 02.04.2009 19:14
Dzięki Tomaszu :D

Bo chyba o to chodzi, żeby ten Bóg był w porządku...
Arkady dnia 02.04.2009 20:54 Ocena: Świetne!
Hi hi hi... Chciałbym tak... Gdyby to było takie proste... Może jest, tylko o tym nie wiemy...

Wiesz, podoba mi się. Pięknie z polotem napisane, ani odrobiny nudy... Przeczytałem jednym tchem..:D
ginger dnia 02.04.2009 20:55
Dziękuję... :shy:
Kushi dnia 09.07.2009 22:49 Ocena: Świetne!
Aż musiałam się zalogować po przeczytaniu, żeby dodać ten komentarz.
Piękne, piękne i jeszcze raz piękne :)
Na końcu aż przeszły mnie ciarki i o mało się nie popłakałam.
Chyba zacznę Cię czytać. Kilka tekstów mam już za sobą i jestem naprawdę pod wrażeniem. Ten chyba będzie moim ulubionym :)
Pozdrawiam ciepło i czekam na więcej takich opowiadań :)
ginger dnia 10.07.2009 10:20
Dziękuję Ci bardzo. Miło, że się podobało :)
BlackRose dnia 31.07.2009 15:14 Ocena: Dobre
tekst niby fajny, niby mądry, ale czegoś w nim brak
frywolnie o Bogu? Czemu nie.. ale ta frywolnosc jakaś za bardzo frywolna i .... mam wrażenie, jakbym czytała troche bardziej uduchowioną od swocih rówieśników 18 latke z liceum humanistycznego...
tekst niby głęboki, ale bez głębi
niby dobry, ale nudny
pisany jakoś...szablonowo
Gdybym byla ttwja polonistą dałabym ci czwórkę (bez plusa) :-)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty