Znieczulica społeczna narodu



"Coście skurwysyny uczynili z tą krainą"
Kazik "Jeszcze Polska"


Jako, że mieszkam w wielkim kraju nad Wisłą gdzie swój żywot tuła około trzydzieści osiem milionów stworzeń mam wiele możliwości by analizować ludzkie zachowania i odkrywać coraz to nowsze teorie.

Nie jestem jednak w tym fachu samotny (dzięki Bogu). Bardzo się cieszę gdy powstają coraz to nowsze utwory czy to w formie wiersza, filmu, piosenki czy głupiego opowiadania, które pomagają mi w zrozumieniu jakim człowiekiem nie chcę być.

Tak więc po pierwsze staram się nie mieć naszych narodowych (nie lubię tego słowa) odchyłów, które mnie szczególnie dobijają. O jakie odchyły mi chodzi?

1. Brak tolerancji.

Dziwi mnie to kiedy ktoś mówi, że mamy w III Rzeczpospolitej demokrację.
Nie ma w Polsce tolerancji. Przykład - od kiedy jakiś faszysta napisał czerwonym sprayem na szarym pożydowskim bloku "Jude raus" nie widziałem, żeby władze miasta zainteresowały się tym szczególnie. Pewnie niech sobie będzie taki napis. Nam nic szkodzi skoro ludzie nie zgłaszają, że im szkodzi to znaczy, że mają za co obwiniać to iż rzekomo mają źle - nie będą się nas czepiać.

Genialne. Najlepiej wszystko zwalać na jakiś żydowski spisek mający na celu zniszczenie Polski.

I tu przypomniał mi się pewien motyw kiedy to kolega jadąc busem był świadkiem rozmowy, która toczyła się za jego plecami. Jeden podpity mężczyzna około 50. zaczął prowadzić głośną i agresywną rozmowę z innym osobnikiem o tym jak Żydzi okradli Polskę i razem ze współczesnymi Niemcami chcą dokonać rozbioru. Jak dla mnie chore. Aż chce się spytać kim są Ci Żydzi? Czy to obywatele państwa Izrael, czy też może wyznawcy judaizmu? Kto tak niszczy Polskę. Mnie się wydaję, że nikt inny jak właśnie my - Polacy.

Nawiązując do tejże tolerancji, a właściwie jej braku rozpocznę punkt numer dwa.

PUNKT NUMER DWA.

Z tego, co mi wiadomo w tym kraju nie wolno tworzyć organizacji głoszących idei komunistycznych, nazistowskich, faszystowskich etc.

Ale śmieszne.

Co tutaj robi organizacja głosząca hasła nienawiści i nietolerancji o nazwie Młodzież Wszechpolska - nie dość, że istnieje to jeszcze tak się czuje pewnie w tym kraju iż pragnie aby była dofinansowywana z budżetu państwa.

Nie rozumiem o co tu chodzi.


3. Brak używania umysłu swego.

Przykładem jest tu znana wszystkim "Super babcia":

http://www.youtube.com/watch?v=Hq4o1F7hvRQ&mode=related&search=

Boję się takiej nienawiści. Kiedyś bałem się dresiarzy, teraz większy strach wyzwala u mnie takie coś.

4. JP2

W ogóle nie wiem, co to jest?
Jedyni ludzie, którzy są tolerancyjni i uprzejmi przynajmniej dla mnie to ludzie, którzy albo odeszli od wiary albo ludzie z wątpliwościami (oczywiście zdarzają się wyjątki).

W żadnym wypadku nie jestem przeciwnikiem Jana Pawła II - głosił bardzo mądre rzeczy np. miłość bliźniego.

Miłość czyli tolerancja i uprzejmość - stąd pierwszy akapit punktu nr 4.

5. Kościół w Polsce.

Martwi mnie dlaczego nie przyznaje się do swoich kłamstw i przestępstw. Kler robi z siebie warstwę społeczeństwa, którą należy czcić na czele z byłym papieżem, z którego robią doskonały materiał, na którym można zarobić kasę.

Ksiądz, którego szanuję, mój szkolny katecheta, sam kiedyś powiedział - Kościół grzesznych i świętych; ale to była poprawka bo wcześniej powiedział Kościół grzeszny i święty po czym wycofał te słowa. Na dobre by to wyszło Kościołowi jeśli by się kler przyznał do swoich słabości, które każą wyznawać swoim wiernym podczas spowiedzi na przykład.

6. Mesjanizm narodowy.

Nie pojmuję tej dumy narodowej i dziwnego poglądu powstałego w romantyzmie, którego hasłem jest: "Polska Chrystusem narodów". Dla mnie to brak szacunku dla Chrystusa.

Po za ta duma narodowa często przeradza się w nacjonalizm - nam Polakom należy się szacunek większy niż innym narodom, bo my najwięcej cierpień doświadczyliśmy.

Dla mnie chore.

7. Zazdrość


Pełno jej w Polsce. Nie lepiej cieszyć się ze szczęścia innych?
Kiedy będziemy się cieszyć ze szczęścia innych będziemy się cieszyć razy dwa - no bo z cudzego szczęścia i własnego.

8. 12 h

W większości firm prywatnych tyle trwa dzień pracy. Sam tego doświadczyłem.

9. Ingerencja w czyjąś religię.

Nie lubię gdy ktoś krytykuje mój stan pobożności i dystans do każdej religii.
Często się takie coś spotyka. Mówię, że nie czczę papieża tzn. jestem złym człowiekiem,
Mówię, że nie kocham Polski to od razu ataki, że w ogóle pewnie wartości żadnych nie mam.
Kiedy powiem, że te zdjęcia zabitych dzieci w skutek aborcji nie powinny wisieć na murach kościoła bo dzieci widzą i przecież może im to zryć psychikę to od razu dostaję odpowiedź, że szatan przeze mnie przemawia. Piszę o moim pacyfizmie to od razu znaczy, że jestem komunistą bez szacunku dla armii polskiej, która przecież tyle dobrego dokonała (np. niszczenie cywilizacji w Iraku). A nie daj Boże kiedy napiszę jakiś felieton czy esej, w którym bronię naród izraelski bądź chwale ich wkład w kulturę no to od razu jest mi przyznana etykieta "Żyd niszczący Polskę naszą".
Nie uważam, że któraś z religii jest idealna oraz że ma rację niesamowitą.

10. Komunizm narodowy.

Bardzo mnie to denerwuje kiedy ludzie starszego ode mnie pokolenia mówią, że za komuny było lepiej. No super. Zależy czego się chce od życia. Komunizm zaspokajał tylko podstawowe pragnienia wychodząc z założenia: "damy tym parobkom przydział na jedzenie i oczywiście spirytus i coś tam jeszcze i się wtedy nie odezwą".
Na szczęście byli inteligentniejsi ludzie, którym nie wystarczał autobus do pracy oraz rozmowa listami z ludźmi których się kocha - "czujesz ich jedynie przy pomocy pocztowego kleju".

A czemu narzeka się teraz na kapitalizm? No bo jak nikt nie chce od życia prócz miski z jedzeniem i łóżka do spania to nie zauważa możliwości i potencjału kapitalizmu oraz wolności. Tacy ludzie nic nie wnoszą w rozwój, a największy ich problem to taki, że czasem dostają trochę mniej pieniędzy niż z kochanej opiekuńczej komuny.

Lepiej było za komuny. Tragedia. Lepszy widok gazu na ulicach niż wolność słowa. Lepiej siedzieć po 22. w domu ze strachem w oczach, żeby czasem ktoś nie przyszedł niż wyjście z przyjaciółmi, którym nie boję się zaufać na piwko czy spacer o godzinie np.23.


Na razie tyle do głowy mi przyszło odchyłów naszego społeczeństwa.

Jednym zdaniem - apatia zamiast empatii.

Nie rozumiem.