Siekierka - waikhru
Proza » Inne » Siekierka
A A A
Mężczyzna zachwiał się i zwymiotował. Zdecydowanie miał dość na dziś. Mimo namowy kolegów postanowił wrócić do domu. Mieszkał tutaj od urodzenia, więc doskonale znał każdy zakamarek wsi - każdy dom, stodołę i płot, na którym tak często lądował po cotygodniowej libacji. Żal mu było opuszczać kompanów - tym bardziej, że miały zjawić się nowe dziewczynki. Miastowe. Zbyszek nigdy nie gardził taką okazją, jednak tym razem coś podpowiedziało mu, że musi wrócić do domu. Nie była to na pewno tęsknota za żoną i córką. Zresztą za małżonką nigdy nie tęsknił.
- Zbysiu... Ona jest taką dobrą panną. Dom ma po rodzicach, nie pije, wygląda na zdrową i taką, co to nigdy wsi nie opuści. Będziesz miał jak u Pana Boga za piecem. Nie chciałbyś takiej, co ci ugotuje i upierze? Podejdź do niej po mszy w niedzielę. Masz moje błogosławieństwo. - Słowa matki brzmiały w jego uszach po dziś dzień. Sam już nie wiedział czy je przeklinać czy się śmiać. W końcu żonę miał dobrą - nie była zbyt wygadana, jak to te panny, co niby do miasta wyjechały, a po roku wróciły w białych kozaczkach i z brzuchem. Tamte były pyskate i takie zbyt krzykliwe. Renia była dobra. Obiadu nigdy nie zapomniała ugotować. No i urodziła dzieciaka. Co prawda nie chłopiec, ale kolejna kucharka też się przyda.

Znów stracił równowagę i runął na pobliski płot, który również sprawiał wrażenie niepewnego pionowej pozycji. Zanim z trudem wstał, zwymiotował raz jeszcze do czyjegoś ogródka.
- To pewnie Grześkowiaków. Należy się chujowi - wisi mi chyba z dwadzieścia złotych - mamrotał do siebie. W oddali zauważył światło. Po chwili zorientował się, że jest ono coraz bliżej. "Cholera jasna, policja" - Zbyszek pozbierał się, tak szybko, jak tylko potrafił. Ostatnio zbyt często widywali go we wsi po pijaku.
- Uszanowanie panie Zbyszku! O, widzę, że zdrowo się pan znów popił. - Mężczyzna na rowerze też nie był całkiem trzeźwy.
- Znów, znów. Jakie znów? To człowiek nie może już wódki wypić? Od kiedy to jest przestępstwo?!
- Się pan nie gorączkuje. Matko Boska, powiedzieć już takiemu nic nie wolno. Nie dziwię, że go żona bokami puszcza... - Zbyszek popatrzył za odjeżdżającym i dopiero teraz zrozumiał ostatnie zdanie:
- Ty chuju jeden! Wracaj tu! Tak ci wymaluję, że cię matka nie pozna! - Ale mężczyzna był już za daleko, żeby cokolwiek usłyszeć.
Zbyszek położył się w rowie i zaczął rozmyślać. Powoli nadciągały wątpliwości. Ufał żonie. Wiedział, że zajmując się domem i córką nie ma czasu na cokolwiek innego. Tak myślał, aż do dzisiejszej nocy. Pierwsze ziarnko zwątpienia zasiali kumple w barze:
- A ty Zbyszek, nie wychodzisz z domu za często? Kto ci baby w tym czasie pilnuje? Nigdy nie wiesz co takiej do łba strzeli. Jeszcze ci jakiegoś gacha przyprowadzi, a potem z bękartem w brzuchu łasić się do ciebie będzie. Pamiętacie Włodka? Ten to miał kobyłkę- tyłeczek, nóżki, aż sam bym taką przeczyścił. No ale puściła się suka. Z miastowym. Bo mercedesa niby miał. A potem to już nie miał- zaśmiał się chrapliwie mężczyzna o twarzy czerwonej i mokrej od potu. - Jedyne co później miał, to zęby wybite. Psia jego mać! Też bym tak zrobił, jak by mi kto babę moją ruszył.
Wciąż leżąc Zbyszek analizował sytuację. Doszedł do wniosku, że coś musi być na rzeczy. Usiadł niezdarnie i zaczął płakać. Po chwili uspokoił się. W głowie zaświtała mu pewna myśl. Pójdzie czym prędzej do domu i sprawdzi, jak jest naprawdę. A jeśli potwierdzi się najgorsze... Wiedział, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Jakimś cudem udało mu się wstać i ruszył przed siebie na chwiejnych nogach.



Brudny od błota i własnego moczu doczłapał się na swoje podwórko. Pomyślał, ile czasu musi poświęcić żona, żeby utrzymać dom w czystości i w jako takim stanie. Ale nagle zbuntował się:
- Do cholery! Ja też ciężko pracuje! Nie rób z siebie męczennicy! Głupia jedna. Słyszysz, ty ladacznico?! - Ostatnie zdanie wykrzyczał z całych sił. Aż echo spod lasu odpowiedziało mu takim samym, przepitym głosem. Wydawało się, że ma nawet identycznie cuchnący oddech. W tym momencie Zbyszek zauważył, że w kuchni zapaliło się światło. Podszedł bliżej, tak żeby nikt go nie usłyszał. Dojrzał przez okno swoją małżonkę, która siedziała na krześle. Jej wyraz twarzy odczytał jako zmęczeniem po upojnej nocy.
- Ty diablico- syknął. - Kochanek odpoczywa, a ty herbatkę mu robisz. Ja wam pokażę, jak u nas we wsi karzą za zdradę. - Zaślepiony furią skierował swoje kroki do pomieszczenia gospodarczego. Było tam jeszcze ciemniej niż na zewnątrz. Minęło parę minut, zanim znalazł to, czego szukał. Oczy zabłysnęły mu radośnie, gdy chwytał za trzonek siekiery. Była lekka, taka akurat do ręki spracowanego rolnika. Wyszedł po cichu. Zanim doszedł do drzwi wejściowych, kilka razy potknął się i upadł. Tylko pijany mógł mieć takie szczęście i nie nadziać się przy tym na siekierę trzymaną w dłoni. W końcu dotarł na miejsce. Słyszał, jak żona krząta się w kuchni.
- Teraz zobaczysz cyrk, ty kurewko. Taki cyrk, jakiegoś jeszcze w życiu nie widziała.
Zanim wszedł do pokoju, zawahał się. Zobaczywszy jednak kształt pod kołdrą, w dodatku po jego stronie łóżka, nie miał już żadnych wątpliwości. Pierwsze uderzenie było najtrudniejsze, potem siekiera nabrała prędkości.





Renata obudziła się, słysząc krzyk dochodzący z podwórka. Była pewna, że to jej mąż - wracający z kolejnej w tym tygodniu libacji. Pospiesznie założyła szlafrok i poszła do kuchni. Chciała mu zrobić herbaty. Miętowej, bo tylko taką lubił, gdy był spity. Miała nadzieję, że herbata trochę go uspokoi i będzie mogła przespać jeszcze przynajmniej z dwie godziny. Usiadła na krześle i bezradnie oparła głowę na dłoni. Nie za takiego Zbyszka wychodziła za mąż. Słowa matki, że to porządny chłopak i życie jej godne zapewni, teraz wydawały się okrutnym żartem. Najważniejsze, żeby uchroniła córkę przed podobnym losem. Tylko ona liczyła się dla kobiety. Była zdolną i ładną ośmiolatką. Renata przypomniała sobie, z jaką gorliwością starała się pomóc w porządkach, kiedy ona zachorowała. Coś ścisnęło ją za gardło, a oczy zaczęły piec. Z niewyspania, a może od łez, które chciała powstrzymać. Nagle usłyszała hałas dochodzący z sypialni. Zerwała się na równe nogi i pobiegła do pokoju. Niestety było już za późno, żeby wytłumaczyć, że to przecież nic złego, gdy dziecko śpi w łóżku razem z mamą.



Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
waikhru · dnia 18.03.2009 15:04 · Czytań: 1298 · Średnia ocena: 3,07 · Komentarzy: 39
Komentarze
Usunięty dnia 18.03.2009 15:15 Ocena: Przeciętne
Wzruszające osobiste przeżycia. Jeśli się mylę to - sąsiadki. Błędów miliony, ale widać, że masz pojęcie gry na "uczuciach".

pozdr.
waikhru dnia 18.03.2009 15:27
Ani moje, ani sąsiadki. Nie trafiłeś. Miło by było, gdybyś wymienił chociaż część tych błędów, bo po to jest ten portal, po to są komentarze, żeby prace ulepszać. No chyba, że się mylę.
Usunięty dnia 18.03.2009 15:35 Ocena: Dobre
Szukanie błędów zostawiam innym (ale szczerze mówię, że nie ma takich, które rzucały by się wprost w oczy albo utrudniały czytanie).

Bardzo prosta historia. Może zbyt prosta i gdzieś po drugim akapicie przewidywalna. :yes: Może zbyt obliczona na to, aby wzruszyć czytelnika. No właśnie, wydaje mi się, że wszystko to zbyt krótko i powierzchownie opisane, żeby się wczuć a co za tym idzie okazać jakieś wzruszenie. Ale może tak miało być? Krótka przypowieść nie tyle o tym co robi alkohol z człowiekiem ale o tym dlaczego człowiek sięga po ten alkohol? Może należy popatrzeć na ten tekst w oderwaniu od stereotypów pijaka, wsi, rodziny itp. Stylistycznie bez zarzutu, ale fabularnie brakuje tej opowieści ducha. Może nie tyle brakuje, co ten duch gdzieś krąży "nad" opowieścią. Dlatego tylko "dobry":yes:

Usunięty dnia 18.03.2009 15:38 Ocena: Przeciętne
zrobią to inni, z przyjemnością.
waikhru dnia 18.03.2009 15:39
Hm... Dziwię się, szczerze mówiąc, bo przez myśl mi nie przeszło, że mogłaby to być historia, która ma wzruszać;)
Anaris dnia 18.03.2009 15:46 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
Ale mężczyzna był już za daleko, żeby cokolwiek usłyszeć. A może po prostu był zbyt pijany.

Albo mi się wydaje, albo coś z tym zdaniem pomieszałaś. Rowerzysta był już za daleko i był pijany? Bo mnie się zdawało, że to Zbysiu był pijany :D

Cytat:
Usiadł niezdarnie i zaczął płakać

Łoł :rol:

Cytat:
J wam pokażę

Ja


Bardzo fajne opowiadanie, pomysł i wykonanie dobre. To znaczy tak: to, że on zamorduje tą swoją małżonkę to było przewidywalne. A jednak bardzo prawdziwe, a ostatni akapit złapał mnie za serce... :)

Bdb. ;)
waikhru dnia 18.03.2009 15:48
Dzięki Anaris - spodziewałam się, że to zdanie o rowerzyście będzie wytknięte, dlatego już zabieram się za poprawę tego.


Pozdrawiam:)
Usunięty dnia 18.03.2009 15:49 Ocena: Dobre
Cytat:
Hm... Dziwię się, szczerze mówiąc, bo przez myśl mi nie przeszło, że mogłaby to być historia, która ma wzruszać

Mój komentarz odnosił się w połowie do Twojego tekstu a w połowie do komentarza Ołowianego, stąd te "wzruszenia". :yes:
Usunięty dnia 18.03.2009 15:54 Ocena: Przeciętne
Al_qubainie to płytki tekst i stąd moje wzruszenie. Ps. Nie chcę uwłaczać autorce tekstu, jeszcze na to nie zasluguje.
Usunięty dnia 18.03.2009 15:56 Ocena: Dobre
Rozumiem:yes:. Starałem się odnieść z jednakowym szacunkiem zarówno do tekstu jak i Twojego komentarza, Żołnierzyku. :yes:
waikhru dnia 18.03.2009 15:56
Przepraszam, nie zasługuję "jeszcze" na uwłaczanie w jakim sensie?
moloch straszliwy dnia 18.03.2009 16:03 Ocena: Dobre
Wydaje mi się, że jesteś gdzieś pomiędzy. Pomiędzy pierwszym porywem, aby pisać a pisaniem prawdziwym. Ale nie jest źle. Opowiadasz.

Spróbuję wypisać Ci błędy. Ale nie wiem, czy to są błędy, bo pierwszy raz będę tak komuś sprawdzała tekst. To będą rażące błędy w moim prywatnym odczuciu. Tylko sie nie obraź:)

"Tak myślała aż do dzisiejszej nocy" - a nie dnia czy wieczoru?

"A potem to już nie miał- zaśmiał się chrapliwie mężczyzna o twarzy czerwonej i mokrej od potu. - Jedyne co później miał, to zęby wybite". - 3 miał

"ja też ciężko pracuje" ę

"zdrowo się pan znów popił" - sama znajdziesz:)

"wódki wypić", a może - wódki się napić

"od kiedy to jest przestępstwo" - bez jest

"Zdecydowanie miał dość na dziś" - czego? może alkoholu?

"jako zmęczeniem po upojnej nocy" - zmęczenie

"Była lekka, taka akurat do ręki spracowanego rolnika" - to zdanie mi sie nie podoba, może - pasowała jak ulał do...

jakiegoś jeszcze w życiu nie widziała. - ja bym napisała - jakiego nie widziałaś

"Mieszkał tutaj od urodzenia, więc doskonale znał każdy zakamarek wsi - każdy dom, stodołę i płot, na którym tak często lądował po cotygodniowej libacji, w jedynym barze w okolicy - "U Romana". - nie podoba mi sie to zdanie. dla mnie przeszarżowałaś.

"liczyła się" - się liczyła

To zdanie z rowerzystą nie jest złe, bo on też był pijany, ale i mnie ono zazgrzytało.
Usunięty dnia 18.03.2009 16:03 Ocena: Przeciętne
Nie przejmuj się waikhru. Nie będziemy pod Twoim tekstem razem z al_qubainem uprawiali "literackiego" ekshibicjonizmu. Dajmy spokój:) Pisz dalej.
waikhru dnia 18.03.2009 16:07
Nie przejmuję się absolutnie - korzystam. Z sensownych komentarzy - wg mnie Twój taki nie był. Poza tym "nie zasługiwanie na uwłaczanie" zabrzmiało niegrzecznie. Chyba, że wybrałam akurat tę drugą, gorszą, opcję tłumaczenia owego zdania.


jarocka - z kilkoma błędami się nie zgodzę, ponieważ zwróć uwagę, że to mówią osoby ekhm... mało wykształcone, które nie do końca dbają o składnię i poprawność językową;) Resztę poprawię - dzięki.
Pozdrawiam.
Jack the Nipper dnia 18.03.2009 16:08 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Mimo namów kolegów


to "namów" mi tu nie pasuje. Raczej: namowy, lub namawiania przez

Cytat:
Nie wiedział sam czy je przeklinać.


sugestia: sam już nie wiedział, czy je przeklinać czy się śmiać.

Cytat:
Po chwili uspokoił się


raczej: się uspokoił

Jak dla mnie to za mało emocji. Wszyscy są tutaj nijacy, nawet zarzygany Zbyszek jakoś pozostawia obojętnym.
To opowiadanie trochę Ci nie wyszło
moloch straszliwy dnia 18.03.2009 16:25 Ocena: Dobre
Wiem, waikhru. Tylko że nasza pisanina jest trochę nieporadna i czasem nie wiadomo, co autor planował w swoim tekście, a co mu wyszło przez przypadek. Ja bym tak nie napisała, ale jeszcze nigdy nie napisałam opowiadania o pijaczku, który mówi jak pijaczek. Mój pijaczek mówiłby chyba poprawnie. Ale to Twoja praca i konwencja. Nie musisz się zawsze ze mną zgadzać. Przecież jest nawet lepiej, gdy sie nie zgadzamy:)

Pozdrawiam i czekam na następne prace
waikhru dnia 18.03.2009 16:27
Jarocka zapraszam do moich poprzednich opowiadań, bo one wołają o komentarze;)
Lorelay dnia 18.03.2009 17:36 Ocena: Dobre
A mnie się podobało. Nie emanuje naturalizmem, grozą ani łzowyciskactwem, ale jest zgrabną, lekko opowiedzianą historyjką, anegdotką. Właśnie - opowiedzianą. Waikhru ma taki styl pisania, ona po prostu opowiada historyjki, a mnie się to podoba, bo robi to ładnie i zgrabnie. Nie zawsze mam ochotę na trudną i wymagającą literaturę, nie zawsze chcę się też emocjonować. Czasem mam ochotę po prostu wysłuchać ciekawej, swojskiej i zwyczajnej historyjki. Tu ją znalazłam i jestem zadowolona.
A że nie ma emocji? Fakt, nie wzbudzają ich opisy, ale mnie jednak zakończenie poruszyło. Cóż, taki już mam czuły punkt, że na dzieci jestem wrażliwa. Nie uważam też za nieudany, fakt, że jest ono napisane tak prosto i zwyczajnie. Na mnie to zdanie: "iestety było już za późno, żeby wytłumaczyć, że to przecież nic złego, gdy dziecko śpi w łóżku razem z mamą." wpłynęło bardziej niż gdyby zmieniono je w kwiecisty opis.
Podobało mi się - znaczy się daję dobry (z plusem w domyśle).
Usunięty dnia 18.03.2009 17:37 Ocena: Dobre
Więc, tekst jest literacko dobry, nie będę cię pouczał w tej materii :lol: ale co mi się nie podobało - bez obrazy, ale wydaje mi się, że tekst powiela takie typowo polskie schematy. Że jest wieś na głębokim zadupiu, wszyscy chleją od rana do wieczora, pijaczyna ma obowiązkowo na imię "Zbychu" albo "Zdzichu" ewentualnie "pan Tadziu". Dodatkowo, ten moim zdaniem, dziś już nieaktualny, rzekomy kompleks i poczucie urazy, jakie ma niby wieś wobec miasta:

Cytat:
No ale puściła się suka. Z miastowym. Bo mercedesa niby miał.


Cytat:
miały zjawić się nowe dziewczynki. Miastowe.


Zakończenie także nie powala - miałem poczucie, że już gdzieś tak było.

Rozumiem intencje autorki, przesłanie tekstu etc. ale po prostu mam takie odczucie, że tekst jest wtórny... no i jeszcze ten obraz wsi - dziś polska prowincja już tak nie wygląda. Tak było w latach 90-tych w popegeerowsich dziurach, dziś to miastowi opuszczają miasto, by zakosztować uroków życia na wsi. Db ode mnie, bo przeciętny byłby w tym wypadku krzywdzący ;)

P.S.
Niektóre komentarze naprawdę są złośliwe - jeśli coś się komuś nie podobało, niech to napisze. Tekst na pewno nie ma "milionów błędów", bo czyta się dobrze...
magnat dnia 18.03.2009 19:14 Ocena: Przeciętne
Temat strasznie przewałkowany, nie tylko polskiej, ale i światowej (czytaj rosyjskiej) literaturze i dramacie (teatr). Nic nowego w nim nie odnajdziesz, możesz tylko ze zdziwieniem odkryć, że ktoś przed Tobą już to napisał. Nie denerwuj się. Piszesz, moim zdaniem, całkiem dobrze, a więc nie załamuj, tylko pisz, pisz, pisz!
Pozdrowienia.
waikhru dnia 18.03.2009 19:32
Nie wiem skąd to przypuszczenia, że się załamuję;) Chwilowo ciśnienie skończyło mi z powodu - nie wnoszących nic do sprawy mojego pisania - uwag.

Tekst był eksperymentem, ponieważ moją "specjalnością" są raczej relacje damsko - męskie i chyba pozostaje mi do nich wrócić. A to potraktuję jako trening, uwzględniając wszystkie Wasze cenne uwagi przy pisaniu następnych tekstów:)


Pozdrawiam serdecznie.
Usunięty dnia 18.03.2009 19:38 Ocena: Dobre
Cytat:
ponieważ moją "specjalnością" są raczej relacje damsko - męskie i chyba pozostaje mi do nich wrócić.


e tam, jeden "eksperyment" się udaje, inny nie, więc nie ograniczaj się tylko do tego, co jest twoją specjalizacją. Ja się staram pisać każdą rzecz inaczej i o czym innym, stąd taki rozrzut w ocenach moich prac :) pozdro
magnat dnia 18.03.2009 19:48 Ocena: Przeciętne
Zgadzam się z komentarzem Anub1s
waikhru dnia 18.03.2009 19:53
Póki co zajmę się chyba moim "starym" zagadnieniem, bo mam pewien zamysł i szkoda go marnować;) Podejrzewam, że jeszcze skuszę się na coś "innego", ale obiecuję, że postaram się wybrać mniej przewałkowany temat:rol:


Dzięki za zainteresowanie:)
Lorelay dnia 18.03.2009 20:05 Ocena: Dobre
"dziś polska prowincja już tak nie wygląda. Tak było w latach 90-tych w popegeerowsich dziurach,"
A skąd pewność, w jakim dokładnie czasie jest osadzona akcja? Mnie się wydaje, że autorka nie wymieniła tu daty ani nawet dziesięciolecia, więc sprawa otwarta, nie koniecznie czasem akcji musi być początek XXI wieku.

"Nic nowego w nim nie odnajdziesz, możesz tylko ze zdziwieniem odkryć, że ktoś przed Tobą już to napisał. "

A spróbuj napisać o czymś o czym nie napisał nikt przed tobą. Ja chętnie pobawię się złośliwie w znalezienie jednak kogoś, kto o tym pisał :p bo nie znoszę tej maniery. Po prostu mierzi mnie podejście, w którym, by tekst był dobry, musi traktować o niepowtarzalnej, niezwykle odkrywczej i rzadkiej tematyce. Literatura to nie wyszukiwanie unikalnych okazów.

"
Rozumiem intencje autorki, przesłanie tekstu etc. ale po prostu mam takie odczucie, że tekst jest wtórny"
Bez urazy, jak po raz setny słyszę słowo wtórność, w odniesieniu do czytanego opowiadania/książki/innego tekstu, robi mi się źle. Fakt, razi, jeśli ktoś prezentuje ewidentne popłuczyny po tysiącu innych autorów, zwłaszcza jeśli robi to nieudolnie. Nie widzę jednak nic nagannego w przyzwoitym pisaniu o znanych motywach.
waikhru dnia 18.03.2009 20:12
Dziękuję Lorelay - mnie dzisiaj zabrakło sił albo nastroju, żeby bronić własnego tekstu. Pokornie spuściłam głowę. Ale zarzuty wtórności pod jakimkolwiek opowiadaniem również nie podobają mi się.

Całkowicie nowe rzeczy - wg mnie - można popełniać w fantastyce (jeżeli ktoś ma naprawdę bujną wyobraźnię). Wszystkie inne dziedziny skazane są na kopiowanie. Bo czy zachowanie ludzkie jest czymś innym niż tylko kopiowaniem?
Usunięty dnia 18.03.2009 20:31 Ocena: Dobre
Cytat:
A skąd pewność, w jakim dokładnie czasie jest osadzona akcja? Mnie się wydaje, że autorka nie wymieniła tu daty ani nawet dziesięciolecia, więc sprawa otwarta, nie koniecznie czasem akcji musi być początek XXI wieku.


jeśli tak, to autorka powinna to jakoś zaznaczyć, albo dać czytelnikowi w jakiś sposób do zrozumienia.

Cytat:
Po prostu mierzi mnie podejście, w którym, by tekst był dobry, musi traktować o niepowtarzalnej, niezwykle odkrywczej i rzadkiej tematyce. Literatura to nie wyszukiwanie unikalnych okazów.


Nie musi, ale jeśli mam wrażenie, że już to gdzies czytalem, to siłą rzeczy nie mogę wystawić tekstowi noty najwyższej. Poza tym - nie chodzi o innowatorską tematykę, ale też treść - zgranym tematom można nadać unikalną formę.

Cytat:
ez urazy, jak po raz setny słyszę słowo wtórność, w odniesieniu do czytanego opowiadania/książki/innego tekstu, robi mi się źle. Fakt, razi, jeśli ktoś prezentuje ewidentne popłuczyny po tysiącu innych autorów, zwłaszcza jeśli robi to nieudolnie. Nie widzę jednak nic nagannego w przyzwoitym pisaniu o znanych motywach.


ja też - i dlatego oceniłem tekst na dobry, a teksty które są więcej niż przyzwoitym pisaniem o znanych motywach oceniam wyżej. Pisałem, że nie uważam, że to słaby tekst. Poza tym - nie chodzi o całkowicie nowe rzeczy. Dla mnie po prostu w tym tekście za dużo jest schematów i stereotypów. Bez obrazy dla autorki.
wlasnietam dnia 18.03.2009 21:26 Ocena: Dobre
Hoh. Jak dla mnie - bomba.
I humorek i rzeźnia : >
Tyle że te męskie narządy rozrodcze.. hm. Nad tym można by się zastanowić.
Usunięty dnia 18.03.2009 21:31 Ocena: Dobre
Cytat:
Hoh. Jak dla mnie - bomba.
I humorek i rzeźnia : >


mi się tekst podobał tak sobie, więc dałem taką, a nie inną ocenę. Ale jeśli ktoś pisze, że jest "bomba", a potem daje tylko db, to chyba to trochę dziwne :) bez obrazy wlasnietam, ale wydaje mi się, że niepotrzebnie sugerujesz się ocenami innych - jeśli tekst tak ci się podobał, to walnij wyższą oceną niż db, bo tak to trochę autorka może odnieść wrażenie, że gdyby nie te męskie narządy rozrodcze, to byłoby świetnie, ale ta jedna rzecz obniża ocenę aż do dobrej :lol:
Szuirad dnia 18.03.2009 23:43 Ocena: Bardzo dobre
Nawet jeżeli błędy jakieś są, to jednak w trakcie pierwszego czytanie nie rzuciły się w oczy - to już dobrze. To znaczy, że czyta się płynnie. Rzeczywiście gdzieś już o podobnej sytuacji, "pomyłce" czytałem. Nie sądzę, by dyskryminowało to tekst choć na pewno inaczej odbiera się coś zupełnie nowego. Z drugiej strony o wiele bardziej wolę przysiąść nad takim tekstem, dobrze napisanym o przejrzystej akcji, logicznych zdaniach, jakimś następstwie wydarzeń, który coś poruszy niż tekst naszpikowany zlepkiem słow i skojarzeń, z których absolutnie nie można się dowiedzieć co Autor miał do powiedzenia. Często komentarze, które są przecież oceną są również wypadkową tego co przed chwilą widzieliśmy, czytaliśmy, o czym myślelismy, z jakim bagażem zasiedliśmy do tej oceny. Mnie się podobało
Poke Kieszonka dnia 19.03.2009 06:19 Ocena: Dobre
Ja odniosę się tylko do treści tekstu i to tak krótko ,,trzy dramaty w jednym''może to coś podpowie:)
Lorelay dnia 19.03.2009 09:03 Ocena: Dobre
Tu się pojawia widzę kwestia kryteriów oceny, a to chyba już temat na forum raczej :p Moim zdaniem trochę błędnie niektórzy tu pojmują kwestie oceniania jako podstawę. Dla mnie podstawę stanowi komentarz słowny, gdzie można przekazać autorowi konkrety dotyczące jego pracy, by wiedział gdzie popełnia błędy i nad czym pracować. Przecież właśnie o to na tym portalu chodzi, a nie o zbieranie najwyższych notek. Może się mylę?
Ja oceniam w taki sposób:
słaby - tekst z błędami, w którym celu autora nie udało się osiągnąć. Mówiąc prostym językiem - szmira nawet jak na amatorski tekst.
przeciętny - tekst z którego przy dużym samozaparciu i ciężkiej pracy da się jeszcze coś wycisnąć, posiadający choćby ciekawy element, zalążek pomysłu, przy czym nie najeżony błędami jak kolczatka.
dobry - taki który mi się podoba, ale z tych czy innych powodów nie zachwyca. Coś co ma potencjał, ale nie jest tym, czym mogłoby być. Co nie znaczy, że tekst jest zły, bo ocena dobra jest właśnie dobra, jak sama nazwa wskazuje.
bardzo dobry - jak wskazuje nazwa, coś co mi się bardzo spodobało.
świetny - tekst profesjonalny, moim zdaniem utrzymujący poziom drukowalności.
Nie uznaję też oceniania pt. "dobry jak na ciebie, konkretny autorze" Moim zdaniem kryteria powinny być tu identyczne dla każdego, a nie inne dla "nowych", a inne dla tych, których poprzednie teksty były genialne. To, że np. spodziewaliśmy się po kimś czegoś lepszego można napisać w komentarzu słownym. Tak więc dyskutujmy nad tekstami, a nie przekomarzajmy się i prześcigajmy w ocenach. To nie wyścig ani gra na punkty :/
waikhru dnia 19.03.2009 10:20
Podsumowując: jestem zadowolona. Oceny są zróżnicowane: co świadczy o tym, że tekst nie dla wszystkich jest kiepski. Daje to nadzieję, że po dopracowaniu go, możliwe że i po przebudowaniu będzie on lepszy.

Poza tym, mimo że nie wszystkim się spodobał, to wzbudził troszkę emocji, co wywołało dyskusję (pierwszy mój tekst, pod którym widzę tyle komentarzy). To dla mnie jest sukcesem - gorzej gdyby każdy przeszedł koło niego obojętnie.

Dziękuję jeszcze raz wszystkim, którzy tu zajrzeli i zostawili swoje uwagi:)


Pozdrawiam ciepło.
Usunięty dnia 19.03.2009 10:47 Ocena: Dobre
Cytat:
Dla mnie podstawę stanowi komentarz słowny, gdzie można przekazać autorowi konkrety dotyczące jego pracy, by wiedział gdzie popełnia błędy i nad czym pracować.


No i właśnie o to mi chodziło - jeśli w komentarzu ktoś pisze, że jest bomba i w ogóle super i jednocześnie nie wytyka żadnego błędu, to mam wrażenie że ulega presji w swojej ocenie.
Nathien dnia 19.03.2009 18:47 Ocena: Dobre
Podoba mi się, końcówka trochę mną wstrząsnęła, choć po prawdzie to spodziewałam się takiego obrotu sprawy. NIe wiem, może miałam nadzieję, że wymyśliłaś coś bardziej oryginalnego i mnie zaskoczysz?
Db
Usunięty dnia 19.03.2009 18:55 Ocena: Bardzo dobre
Ojeja... :O Makabryczne trochę. :rol:

Było trochę błędów, ale tekst ładnie i w miarę schludnie napisany. Daje bdb. :)
soczewica dnia 20.03.2009 09:52 Ocena: Bardzo dobre
miło przeczytać, że autorka potrafi przyjąć do wiadomości porady co do błędów - bo ja, jak dzisiaj czytam, to już żadnego nie widzę.
tekst prosty i banalny. ale jednocześnie doskonale wyraźny.
ginger dnia 30.03.2009 11:36 Ocena: Dobre
Opowiedziałaś nam historię jakich wiele na chłodno, bez wnikania w psychikę bohaterów, ale udało Ci się wstrząsnąć. Czegoś mi tu brakuje, choć nie jestem w stanie powiedzieć - czego. Być może uczuć, chociaż sama często piszę "na zimno". Ode mnie dobry z plusem ;)
Kaero dnia 26.08.2011 16:17
Hm... Tyle tu komentarzy... Wydaje się, że wszystko już zostało powiedziane. Historia może rzeczywiście nie obfituje w emocje, ale według mnie w niczym to nie przeszkadza. W takim ciągu przyczynowo-skutkowym, gdzie akcja, mimo wszystko toczy się szybko, nie jest konieczne zagłębianie w stan emocjonalny bohaterów. Czytelnik sam może się tego domyślić, zwłaszcza jeżeli opowiadanie jest logiczne i uporządkowanie.

A co do nieparlamentarnego słownictwa, błędów w szyku, to trudno spodziewać się, że rolnik z zadupia będzie wyrażał się językiem literackim.

Dobrze piszesz i tyle. Pozdrawiam :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty