Wczoraj wieczorem, kiedy leżałem obok mojej dziewczyny w łóżku, rozmowa zeszła nagle na bajki, na jakich się wychowywaliśmy. To skłoniło mnie do wspomnień. Bajki mojego dzieciństwa nie były może i szczytem wychowawczych przesłanek, ale to, co puszczają dziś dzieciom jest o wiele gorsze. Dzisiejsze dzieci wychowują się na "Pokemonach" i serialu "Hannah Montana". Moje pokolenie wychowało się na "Kapitanie Daimos" i "Tsubasie". Nie była to może i "Pszczółka Maja", która wychowywała pokolenie moich rodziców, ale wydaje mi się, że wyrośliśmy na nich całkiem nieźle. "Daimos" ratował świat w super wypasionym aucie-robocie, a "Tsubasa" wszystkich kiwał na boisku, strzelając bramkę za bramką.
Nie mieliśmy jeszcze komputerów, ani internetu. Konsolą do gier nie było PS3 z telewizyjnym realizmem obrazu, ale Pegasus z "Braćmi Mario". Po obejrzeniu serialu wybiegaliśmy więc na podwórko bawić się w naszych bohaterów. Każdy chciał być Daimosem, a przede wszystkim każdy chciał być Tsubasą!
Dzisiejsze dzieci oglądają Pokemony, a potem idą na internet, żeby wejść na czat. Większość nie zna rówieśników z najbliższej sobie okolicy. Na podwórku, w celach zabawowych i spędzenia czasu na świeżym powietrzu, nie bywają nigdy. A zamiast gry w piłkę, grają w Fifę na swoich konsolach.
Dlatego właśnie premier Tusk, chcąc zjednać sobie naród, przed nadchodzącymi wyborami na urząd Prezydenta RP, postanowił uruchomić projekt "Boiska Orlik". Czyn wielce chwalebny. W samym tylko moim mieście, powstały już dwa takie obiekty. Oba posiadają boiska do piłki nożnej, gdzie rzeczywiście jest(!) siatka na bramce, boiska do koszykówki, oraz oświetlenie pozwalające grać nawet w nocy.
I nagle zaobserwowałem coś niesamowitego. Okazało się, że na moim osiedlu mieszka o wiele więcej dzieci, niż myślałem. I nawet te nieliczne osobniki, które czasem wychodziły z domu, głównie po to, żeby wypalić nielegalnie papierosa i pobić jakąś staruszkę, opuściły swe zaciemnione ławeczki i pojawiały się na boisku w sportowym obuwiu.
Postanowiłem więc sprawdzić empirycznie, jak na takich boiskach się gra. Jako człowiek, którego główną aktywnością fizyczną jest podnoszenie piwa do ust, musiałem najpierw kupić strój sportowy. Wsiadłem więc w auto i pojechałem do dużego marketu z artykułami do uprawiania sportów wszelakich. Starałem się nie afiszować zbytnio i samodzielnie odnalazłem dział z dresami. Ale kiedy zbyt długo przyglądałem się jednemu, szukając odpowiedniego rozmiaru, niestety jeden z tych asystentów mnie dopadł!
- Jest Pan zainteresowany kupnem dresu? - zapytał, sam nie wiem po co, skoro w promieniu kilometra były tylko dresy.
- Jak widać. Ale dam sobie radę, dziękuję.
- Jaki rodzaj aktywności fizycznej będzie Pan uprawiał? Mamy dresy do wszystkiego...
- Żaden. Będę sprzedawał kokę dzieciom w podstawówce!
Po tych słowach sprzedawca dał mi spokój i udał, że został pilnie wezwany na dział z elektrycznymi bieżniami. Kupiłem więc dres, buty i zebrałem grupę znajomych, chętnych do kopania piłki przez dwie godziny.
Problem pojawił się, kiedy przyjechaliśmy na boisko. Po pierwsze, nie starczyło miejsc parkingowych na dziesięć samochodów. Po drugie, i o wiele ważniejsze, okazało się, że nie jesteśmy tam mile widziani! Na to boisko bowiem obowiązuje lista kolejkowa, a następny wolny termin był... za dwa tygodnie o trzeciej rano!
Fakt, że żaden z chłopców kopiących akurat piłkę nie miał więcej niż 10 lat, skłonił mnie do refleksji. Może jednak jestem w błędzie? Może żyję wspomnieniami? Możliwe że my, fani Tsubasy, ochoczo grający w piłkę aż do późnych godzin nocnych, zamieniliśmy się w żłopiących piwo bywalców pubów, a każda podróż piechotą dalej niż na sto metrów, wydaje nam się tak straszna, że wsiadamy do auta?! Możliwe, że dzięki działaniom ochoczo nam panującego Premiera Tuska, dzieci znów kopią piłkę ze skóry, zamiast naciskać klawisze na swych joystickach?
Nie wiem. Jestem zbyt stary, żeby mieć tak młodych kolegów, i zbyt młody, by mieć tak duże dzieci. Zaczynam jednak wierzyć, że dzisiejsza młodzież jeszcze wyjdzie na ludzi. I śmiało stwierdzam, że "Projekt Orlik" jest najgenialniejszym ruchem w całej kadencji PO do tej pory!
Andy Rutheford
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Andy_Rutheford · dnia 18.03.2009 23:15 · Czytań: 996 · Średnia ocena: 3,89 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora: