Karma zapomnianych - Bastet
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Karma zapomnianych
A A A
Gdzieś w wieczności...

W przestrzeni między nieprzebytymi mrokami czasu, dryfuje zaklęte zamczysko. Jego kamienne mury porastają pnącza dzikiego bluszczu, zamykając zamek i jego mieszkańców w zielonej klatce. Miejsce to stało się domem dla istot, które wieki temu dzięki swojej boskiej sile władały Jawią, krainą nazywaną teraz Ziemią. Zostały zesłane na wygnanie przez zapomnienie, a ich miejsce zajęły nowe chrześcijańskie wierzenia. Teraz istoty te czekają na swój powrót, żywiąc się resztkami ze świata śmiertelników.

Przez szczeliny w kamiennych ścianach komnaty wypływały serpentyny dzikiego bluszczu tworząc zielone wodospady. Ich pędy oświetlał ciepły blask ognia sączący się z pochodni. Ściany pomieszczenia ozdobiono arrasami, z których spoglądały mitycznie postacie - leśne nimfy, satyry i pegazy. Nie było tutaj żadnych sprzętów, oprócz podłużnego stołu suto zastawionego jadłem jak podczas wielkiej uczty. Intensywne zapachy potraw mieszały się ze sobą wypełniając wnętrze. Na srebrnych tacach rozłożono pieczone dziki i ptactwo. Obok w rzeźbionych misach parował bulion, a świeże owoce wylewały swoje kiście z piętrowych pater. Pięknie zdobione
w szlachetne kamienie puchary i dzbany wypełniał aromatyczny, purpurowy trunek. Stół uginał się od jedzenia dla kilkunastu ludzi, jednakże postawiono przy nim tylko dwa dębowe krzesła.
Na jednym z nich zasiadał młody mężczyzna ubrany w purpurowy, haftowany żupan przepasany szerokim pasem. Drobne, brązowe loki okalające rumianą twarz nadawały mu wygląd frywolnego chłopca. Mężczyzna raz po raz uderzał pucharem o blat stołu, to znów obracał go w palcach oglądając przy tym kątem oka jego grawerowaną powierzchnię. Lekko skrzywione usta w grymasie zdradzały znudzenie. Westchnął i spojrzał na swoją towarzyszkę. Kobieta właśnie pochłonęła kawał pieczonego mięsa, po czym oblizała utłuszczone palce. Gdy spostrzegła, że ją obserwuje obdarzyła mężczyznę szerokim uśmiechem, ukazując ciemne dziąsła i rząd małych zaostrzonych zębów.
- Welesie czy jadło śmiertelników straciło dla ciebie swój uroczy smak? - spytała podnosząc
z brzękiem bransolet na przegubach kielich do ust.
- Żadnej z chwil nie przeżywa się dwa razy tak samo, z czasem nawet przyjemności nadużywane tracą swój smak. - Odparł - A czy ty Moro, ciągle czerpiesz zadowolenie z przepływających chwil? Nie męczą cię niewygody wygnania? Nie drażni zapomnienie? Wiesz, że to może nigdy się nie skończy. - Uniósł pytająco brew.
- Zapewne wieczne trwanie w zawieszeniu byłoby nie do zniesienia, gdyby nie pamięć o smaku ludzkich uczuć. - Kobieta pochyliła się w stronę swojego rozmówcy, w jej ciemnych oczach odbiły się płomienie pochodni - Dawniej przez ten niewielki czas podczas obrotu Ziemi, mogłam cieszyć się ich intensywnością. Pokrywałam ziemie grubą warstwą śniegu i nieprzebytego lodu. Ludzie i zwierzęta umierali z zimna, a gdy moja siła wzrosła mogłam sprawiać, że umierali też z głodu. Słuchałam lamentów i płaczów zrozpaczonych matek chorych dzieci, nawoływania zagubionych w zamieci, jęków zamarzających, krzyków rozpaczy. Welesie moja moc nie jest niczym w porównaniu do twojej, ale za to przynosiła mi więcej rozkoszy. Pamięć
o niej powoduje, że mocniej odczuwam jej tęsknotę i stratę.
- Moro inaczej odczuwamy przyjemności, a mojej mocy nic nie wyróżnia. Była po prostu inna. - Mężczyzna wbił wzrok w kamienną podłogę, zatapiając się w wspomnieniach - Ja słuchałem próśb, nieustannych próśb o zesłanie bogactwa, o poprawę losu, o lekką śmierć. Śmiertelnicy nigdy się nie nauczyli, że wszystko ma swoje przeznaczenie. Żaden z nich nie zrozumiał, że cierpienie ma swoją przyczynę, iż uczy. Ich umysły pozostają zamknięte i nie poznałem nigdy sposobu aby przywrócić ich jasność.
- Welesie, straciłeś swoje moce? Może moje siły nie są tutaj w stanie działać, nie mogę nam dać niczego potrzebnego, ale ty to co innego. Władałeś demonami. - Mora podniosła się. Jej smukłe ciało okrywała tylko biała, tunika. Na odkryte ramiona spadała kaskada blond włosów, które połyskiwały przy świetle pochodni. Poruszając się gibko, przeszła wzdłuż stołu zmierzając w kierunku mężczyzny - Mogły ci służyć jak tylko chciałeś. Spełniać twoje zachcianki, twoje pragnienia.
Weles przechylił puchar, uważnie obserwując zbliżającą się kobietę. Strużka wina pociekła po jego brodzie. Mora tymczasem, przybliżyła do jego twarzy swoją i zlizała spływające krople trunku.
- Nadal masz nad nimi władzę prawda? - szepnęła mu do ucha, zanurzając dłonie w jego włosach.
- Przestań!- krzyknął Weles odpychając ją.
Śmiech Mory odbił się echem od ścian komnaty. Kobieta, tak jakby ktoś cofnął czas, w mgnieniu oka znalazła się na swoim miejscu za stołem.
- Nic nie odebrało mi moich mocy, ale nie działają tak jak kiedyś. Jestem osłabiony. Twoje towarzystwo wpędza mnie w zły nastrój. - Weles wstał i zaczął przechadzać się z pucharem w ręku po pomieszczeniu. - Już nic nie będzie takie jak dawniej. Wolał bym rozpłynąć się w niebycie.
- Welesie wiem, co może poprawić ci nastrój. Rozwiać rutynę trwania. Możesz wykorzystać swoich podwładnych aby umili nam nieco czas. Przy okazji odnowisz swoje siły, a ja rozgrzeje dawne wspomnienia.
- Nie odzyskam, a nadwerężę je jeszcze bardziej. Twoja przyjemność nie jest tego warta. -Zatrzymał się odwrócony od stołu i swojej towarzyszki.
Mora pojawiła się tuż za nim, przylegając do jego pleców.
-Tobie też sprawi to rozkosz, tacy już jesteśmy. Czy nie miło przypomnieć sobie jak to smakuje. - Szepnęła.
Puchar wypadł mężczyźnie z ręki, potoczył się po podłodze i wtoczył wprost pod stół.
- Odejdziesz, kiedy zaspokoję twoje potrzeby? - Zapytał Weles, obracając głowę w jej stronę.
- Zniknę, ale wiesz, nie mogę cię zostawić na zbyt długo. Jesteśmy tu uwięzieni, wzajemnie na siebie skazani, ale jeśli czas w samotności ma polepszyć ci nastrój. Dla ciebie zgodzę się na małe przekupstwo. - Złośliwy uśmiech wyostrzył rysy jej twarzy.
- Niech zatem tak będzie.
Mora wróciła niepostrzeżenie na swoje miejsce, tak szybko jak pojawiła się za jego plecami.
Weles zacisnął pięści, trwał w stojącej pozycji. Zamknął oczy, a pomiędzy jego brwiami pojawiła się pozioma zmarszczka. Powietrze wokół zaczęło się rozmazywać, tworząc wibrującą aurę. Podniósł rękę i na ścianie palcem zaczął kreślić znak - okrąg. Ślad po jego palcu płonął jasnym światłem. Gdy krąg się zamknął mężczyzna opuścił rękę i aura wokół jego postaci zniknęła. Głośno westchnął, krąg nadal błyszczał na ścianie. Weles powrócił na swoje miejsce, zanurzył dłoń w kieszeni żupanu i wyjął z niego niewielkiej wielkości klepsydrę. Postawił ją na stole. Drobne ziarenka piasku zaczęły się przesypywać odmierzając czas. Im bardziej górna komora się opróżniła, tym bardziej wnętrze okręgu namalowanego przez Welesa zmieniało barwę. Chropowaty kamień przemienił się w delikatną jasność, pulsującą ciepłym, delikatnym światłem. Gdy spadło ostatnie ziarenko w powietrzu dało się słyszeć dziwny hałas jakby szelest wiatru. Przez okrąg do komnaty wleciał ogromny puchacz. Zatoczył krąg nad stołem i usiadł na blacie tuż przy Welesie.
- Witaj - szepnął mężczyzna i pogłaskał puchacza. - Wybacz, że cię niepokoiłem.
Puchacz zahukał i zleciał ze stołu na podłogę wprost do jednego z kątów pomieszczenia. Sylwetka ptaka rozmyła się w ciemną plamę, która raz kurczyła się, a to znów powiększała.
W końcu urosła do wielkości mężczyzny. W około wirowały ziarenka ciemnego pyłu. Przybierała rozmazane kształty, aż w końcu nabrała konturów. W kącie pojawiła się postać, odziana
w ciemny płaszcz, który zakrywał jej całą sylwetkę, spod kaptura wystawał tylko długa, siwa broda i para ciemnych, migoczących oczu.
- Witaj Welesie - wysyczał starzec - Miło znów czuć twoją obecność.
Na twarzy Welesa pojawił się delikatny uśmiech. Mora tymczasem przechyliła się w stronę przybysza, uważnie go obserwując. Skrzydełka jej nosa rozszerzyły się a oczy nabrały blasku. Palcami nerwowo stukała w blat stołu. Przybysz spojrzał na nią.
- Witaj i ty Moro - jego usta przybrała wyraz ironicznego uśmiechu, który bardzo szybko znikł i został zastąpiony przez starczą twarz bez wyrazu. - Mam nadzieję Panie, że TO, co udało mi się zdobyć odpowie twoim oczekiwaniom. Miałem bardzo mało czasu, a wiesz jak niezmierzony jest świat i jego możliwości.
- Ważne aby odpowiadał mojej towarzyszce - Weles skinął głową w stronę Mory.
Kobieta wstała zaciskając ręce przed sobą. Jej sylwetka jakby przygarbiła się i skurczyła. Spojrzała uważnie na posłańca.
- Pokaż co tam masz - wycedziła przez zęby.
Przybysz powoli, rozchyliła poły swojego płaszcza. Spod spodu wyłoniła się niewielka, nienaturalnie blada twarzyczka dziewczynki. Dziecko było ubrane w białą, długą koszule nocną, a w rączkach trzymało zniszczonego pluszaka, którego mocno przytulało do piersi. Miała ciemne, włosy zaplecione w warkocze
i upięte nad karkiem, które kontrastowały
z bladością skóry .
Twarz Mory na jej widok zniekształciła się
w uśmiechu obnażającym zęby. Jej oczy zapłonęły czernią, wydawało się, że w ogóle nie posiada białek. Oblizała wargi i w jednej chwili znalazła się za plecami posłańca. Skupiła wzrok na niewielkiej postaci.
- Dzieci czują bardziej - objęła jedną ręką dziewczynkę przyciągając ją do siebie- ich uczucia czuć intensywniej. Ta pachnie strachem, to mój ulubiony.
Pogładziła włosy wystraszonego dziecka
i pochyliła się do jej twarzy. Przysuwając usta do jej ucha. Spośród ciemnoczerwonych warg wyłonił się ciemny, wężowy język, wędrując wprost do delikatnego małego ucha dziecka. Dziewczynka zacisnęła niewielkie rączki na pluszaku
i zamknęła oczy. Po komnacie rozszedł się krzyk.

Na dworze padał deszcz, błyskawice co jakiś czas rozrywały niebo, oświetlając okno niewielkiego pokoju Aleksandry. Śpiąca dziewczynka niespokojnie drgała w łóżku, pod jej powiekami widać było chaotyczne ruchy gałek ocznych.
W pewnym momencie, gdy za oknem dał się słyszeć odgłos gromu, małe ciałko wygięło się
i dziecko otworzyło oczy. W pokoju słychać było przyspieszony oddech. Niebo rozdarła kolejna błyskawica ukazując w oknie zarys ogromnego puchacza, który po krótkiej chwili wzbił się w powietrze.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Bastet · dnia 23.03.2009 12:21 · Czytań: 684 · Średnia ocena: 3,71 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Usunięty dnia 23.03.2009 14:31 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
Stół uginał się od jedzenie dla kilkunastu ludzi

uginał się od jedzenia

Cytat:
grawerowaną powierzchnie

powierzchnię

Cytat:
Kobieta właśnie pochłaniała kawał pieczonego mięsa, po czym oblizała utłuszczone palce.

raczej "pochłonęła" skoro następny czasownik jest w aspekcie dokonanym

Cytat:
Żadną z chwil nie przeżywa się dwa razy tak samo

"Żadnej"

Cytat:
swój smak. - odparł

"- Odparł"

Cytat:
z przepływających chwil ?

Usuń spację przed znakiem zapytania.

Cytat:
się nie skończy. - uniósł

"- Uniósł"

Cytat:
byłoby nie do zniesienie

"zniesienia"

Cytat:
smaku ludzkich uczuć. - kobieta pochyliła

"- Kobieta"

Cytat:
Była po prostu inna. - mężczyzna wbił wzrok

"- Mężczyzna"

Cytat:
nad nimi władze prawda

władzę

Cytat:
Welesie wiem co może poprawić ci nastrój.

(...)wiem, co(...)

Cytat:
a nadwyrężę je jeszcze bardziej

nadwerężę

Cytat:
nie jest tego warta. -zatrzymał się

"- Zatrzymał"

Cytat:
że cie niepokoiłem

cię

Cytat:
migoczących oczu .

usuń spację przed kropką

Cytat:
Palcami nerwowo stukała w blat stołu .

j.w.

Cytat:
który bardzo szybko znikł i zastąpiony przez starczą twarz bez wyrazu

tu chyba brakuje słowa "został" przed "zastąpiony"

Cytat:
że TO co udało mi się zdobyć

przecinek po "to"

Cytat:
wycedziła przez zęby

wstaw kropkę po "zęby".

Cytat:
Twarz Mory na jej widok zniekształciła się
w uśmiechu obnażającym zęby

Sugestia: Na jej widok, twarz Mory zniekształciła się(...)

Bardzo ciekawe i mroczne opowiadanie. Tak przynajmniej ja sobie je wyobraziłem. Od strony technicznej, w niektórych miejscach są przełamania linii. tam gdzie nie powinno ich być. Zapis dialogów - po kropce i myślniku zaczynamy od wielkiej litery.
Fabularnie mi się podoba, pierwszy akapit genialnie podsyca wyobraźnię a zakończenie także bardzo dobre i ciekawe pomyślane.
Takie dwa dobre akapity (początkowy i końcowy) spinają to opowiadanie w swoistą klamrę. Dlatego też, trudno byłoby ciągnąć opowieść dalej nie naruszając tej konstrukcji. Tak przynajmniej ja to odbieram.
Bardzo dobre:yes::yes:
Jack the Nipper dnia 23.03.2009 21:48 Ocena: Bardzo dobre
Sorry, jeśli niektore wypisy sie powtarzają z tymi powyżej.

Cytat:
Zostały zesłane na wygnanie przez zapomnienie


zapomnienie to jakaś rasa/bóstwo, która ma moc zsyłania na wygnanie?

Cytat:
frywolnego, młodego chłopca


młodego zbędne - w poprzednim zdaniu informujesz że to mlody koleś.

Cytat:
że ją obserwuje obdarzyła mężczyznę


sugestia: że mężczyzna ją obserwuje, obdarzyła go

Cytat:
podnosząc z brzękiem bransolet na przegubach kielich do ust.


Trochę mało gramotne to zdanie. Luźna sugestia: podnosząc kielich do ust, czemu towarzyszył brzdęk bransolet założonych na przegub jej dłoni.

Cytat:
smak. - odparł


bez kropki

Cytat:
się nie skończy. - uniósł


skończy? - Uniósł

Cytat:
uczuć. - kobieta


Kobieta - wielka litera

Cytat:
Wolał bym rozpłynąć


Wolałbym

Cytat:
a ja rozgrzeje dawne


rozgrzeję

Cytat:
warta. -zatrzymał


Zatrzymał - wielka litera

Cytat:
smakuje. - szepnęła


bez kropki

Cytat:
potoczył się po podłodze i wtoczył


potoczył - wtoczył - powt. rdzenia

Cytat:
przekupstwo. - złośliwy


Złośliwy - wielka litera

Cytat:
górna komora się opróżniła


opróżniała

Cytat:
że cie niepokoiłem


cię

Cytat:
Była nienaturalnie blada. Dziecko było


była - było - powt

Cytat:
jej widok zniekształciła się
w uśmiechu obnażającym zęby. Jej


2 x jej niepotrzebnie blisko siebie

Cytat:
jej twarzy. Przysuwając usta do jej


2 x jej znowu

Fabularnie świetnie, klimat zbudowany jak nalezy. Technika troche kuleje, do wyćwiczenia.

A ja sie musze wyuczyc pisac o emocjach...
Szuirad dnia 24.03.2009 00:32 Ocena: Dobre
Walory techniczne podsumowali poprzednicy, nie będę się więc powtarzał. Przyznaję, że mam mieszane uczucia. Część panteonu słowiańskiego ująłeś, przynajmniej ja mialem takie skojarzenia, w ramy i klimaty w jakich przebywają, zgodnie z mitologią, bóstwa greckie. Z drugiej strony mamy zbyt mało informacji, by jednoznacznie określić wyobrażenia sprzed ponad tysiąca lat.(które zresztą i tak podejrzewam nie bylly jednolite) w każdym bądź razie jakoś intuicyjnie dokładnie w takich realiach ich nie widzę. Oczywiście to nie jest zarzut, tylko moje subiektywne odczucie. Sam pomysł jest niczego sobie.
Patrząc na ilość błędów to tekst nie "leżakował", nie był czytany kilka razy przed wstawieniem, a to naprawdę psuje pierwsze wrażenie i dodaje niepotrzebnej pracy komentującym, pomijam fakt, że i czytać nie da się płynnie.
Usunięty dnia 24.03.2009 07:59 Ocena: Bardzo dobre
Szuirad, to jest fantastyka. Nie ma żadnej informacji czy to mitologia słowiańska czy grecka ani tym bardziej w jakich czasach to się dzieje. Czysty wymysł autora (mam rację Bastet?) i tak powinno być. :yes:
Krzysztofpnowak dnia 24.03.2009 10:47 Ocena: Bardzo dobre
Wyrzuć z tekkstu wszystkie zamczyska, puchary,klepsydry, żupany i będzie o wiele przjemniej. Masz bardzo ładny własny styl i ciągłe podkreślanie, ze potrafisz być na topie niczemu nie służy. w jednm tekście zapotrzebowanie jest, w innym niezbyt. ten należy do drugiej kategorii. poza tym bardzo dobrze
Lorelay dnia 24.03.2009 18:53 Ocena: Bardzo dobre
A ja widzę to tak: autor chciał ukazać świat zapomnianych bogów ogólnie, wszystko co dawne, niechrześcijańskie, stąd pomieszanie mitologii. Mnie taka koncepcja przypadła do gustu.
Nie zgadzam się zupełnie z Krzysztofem. Nie bardzo rozumiem, czemu zamczyska, puchary, klepsydry i żupany miałyby być na topie. Moim zdaniem także pasują do zapomnianych bogów o wiele bardziej niż cokolwiek innego, w wyniku czego zapotrzebowanie na nie jest.
Klimat opowiadania mnie urzekł, a temat, który jest mi bliski i miły jeszcze to wrażenie podsycił. Pomysł bardzo w moim guście, a wykonanie przyzwoite ogólnie rzecz biorąc.
Wprawdzie pojawia się tu sporo błędów stylistycznych i literówek, interpunkcja też nie zawsze jest tym, czym być powinna. To wszystko jednak wypunktowali już poprzednicy, więc nie będę się powtarzać. Mam nadzieję, że te błędy, skoro już zostały wskazane, szybko poprawisz i daję ci bardzo dobry "na kredyt, więc posiedź nad korektą :)
Bastet dnia 27.03.2009 05:49
Bardzo dziękuje za wskazówki. Muszę przyznać, że korekta nie jest moją mocną stroną. W tym wypadku nie co ją zaniedbałam, ale obiecuje się poprawić następnym razem. Jeśli chodzi o tekst to nie kierowałam się żadnym byciem "na topie". Nie wiem nawet co masz na myśli Szuirad :) Nie czytam fantastyki i rzadko pisze coś w tych klimatach. Jeśli chodzi o pomieszanie mitologii, strojów itp. to taka była wizja, równie dobrze postacie mogły być ubrane w dresy, ale czy wtedy miałoby to jakiś klimat? Ot, co opowiadanie do przeczytania i zapomnienia :)
Nathien dnia 27.03.2009 19:31 Ocena: Bardzo dobre
Świetny klimat! Chętnie przeczytałam, choć pojawiło się dużo błędów. Wydaje mi się jednak, że większość wypisali już moi poprzednicy, tak więc przemilczę.
A wiem! W kilku miejscach zmieniał się czas. Raz piszesz w przeszłym, to znów w teraźniejszym. Postaraj się nad tym zapanować.
Pozdrawiam
ginger dnia 07.04.2009 15:14 Ocena: Dobre
Masz tendencje, do "przedobrzania, na przykład tu:
Cytat:
spytała podnosząc
z brzękiem bransolet na przegubach kielich do ust

I co tam robi ten enter...? W ogóle jest ich za dużo. Zauważyłam też błędy w zapisie dialogów i sporo literówek.

Temat jest niezły, cała historia opowiedziana dość malowniczo, jednak błędy nie pozwoliły mi się skupić na treści. Korekta na gwałt potrzebna ;)
I dlatego dobry :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty