Przeklęty Ogród - Kabuki
Proza » Historie z dreszczykiem » Przeklęty Ogród
A A A
"Każdy sen, ten czarowny i piękny,
zbyt długo śniony zamienia się w koszmar.
A z takiego budzimy się z krzykiem."
A.Sapkowski





Tego ranka obudziła się wcześniej niż Alex.Może to przez hałas dobiegający zza okna.Właściwie to nic w nim nie było niepokojącego,bo mieszkali blisko ruchliwej ulicy.Podniosła energicznie głowę z poduszki.Sama nie wiedząc,dlaczego sie tak zrywa...Przecież dzieci były od wczoraj u dziadków,mogłaby jeszcze poleżeć.Nie zastanawiając się dłużej,ruszyła w kierunku kuchni.Zegar w korytarzu wskazywał,kilka minut przed szóstą...Dawno tak wcześnie nie wstawała.Od dłuższego czasu,sen był swojego rodzaju oazą dla jej duszy.

Gdy po pomieszczeniu unosił się już aromat świeżo parzonej kawy w ekspresie Nina w międzyczasie postanowiła wykonać poranną toaletę.
Patrząc dłuższą chwilę w lustro i samej sobie głęboko w oczy zastanawiała się,skąd to uczucie błogostanu.Jeszcze chwilkę tak stała w zamyśleniu,po czym ruszyła w kierunku kuchni.Wiedziona była unoszącym się w powietrzu aromatem kawy.Uwielbiała go.

- Skąd taki sen? -zaczęła się zastanawiać.Dziwne,przecież od dawna nie miewała koszmarów,a ten był taki realny.Zaśmiała się do siebie samej ;może to przez ten wczorajszy film.Była bardzo wrażliwa.Mogło się więc zdarzyć ,że odreagowała to w nocy.
Nie lubiła w nich spadać.Czuła wtedy takie napięcie i nadmiar adrenaliny we krwi,który -kto wie...może mógłby nawet zabić?
Rzadko jednak takie miewała,wręcz sporadycznie.Zazwyczaj to w nich szukała ukojenia.Lubiła przenosić się do świata snu....
Tego dnia była tak spokojna,czuła równowagę emocjonalną,jak nigdy dotąd.Może to wpływ tej pogody,a może zapach kwiatów w ogrodzie.Odgłos ptaków i owadów tak ją uspokajał.
Wzięła filiżankę z kawą i ruszyła w kierunku tarasu.Mimo wczesnej godziny,miała przeświadczenie,że wiosenny poranek podaruje nadzwyczaj piękny i spokojny dzień.

Nic nie zapowiadało nadchodzących chmur...

Schodząc po stopniach, spostrzegła kilka pawi w ogrodzie.Były piękne.Miały tak dostojny wygląd.
-Skąd one się tutaj wzięły? -pomyślała.
-Dlaczego ja wcześniej tego nie dostrzegałam? Nie tylko pięknych ptaków,ale tego również,że ma tak duży i cudny ogród.Można,by w nim szukać się cały dzień,tak był ogromny...Możliwe,że wcześniej nie umiała sie tym po prostu cieszyć.
Czasem ogarniało ją uczucie jak,gdyby cała przeszłość poszła w niepamięć.Jednak nie skupiała się na tym dłużej.Wolała oddać się lekturze.Z filiżanką i książką poszła do altany,pierwsze promyki słońca przebijały się przez drewnianą pergolę.
Nim zaczęła czytać,nakryła się kocem.Mimo słońca,ranek był dość chłodny.Przyglądała się z uwagą niekończącemu się błękitowi nieba.Było takie bajkowe ...


-Ninko...kocham Cię -nagle usłyszała za plecami,ciepły głos Alexa.Delikatnie musnął ją ustami w szyję.Poczuła przyjemne ciepło bijące z jego strony.Przed twarzą ukazał się nierozwinięty jeszcze pąk pąsowej róży.
Lubił ją zaskakiwać,a ona lubiła gdy to robił.
- Ja Ciebie bardziej kochanie - odpowiedziała z figlarnym uśmiechem,odwracając sie przy tym w jego stronę.
W podziękowaniu złożyła ciepły pocałunek na jego ustach .

*****

Mam już wszystkiego dość! - usłyszał wrzask Niny.Ledwie zdążył przekroczyć próg domu."Człowiek ciężko spracowany wraca;marzy o gorącej kąpieli i odrobinie wytchnienia,a tu znów pretensje przyszło mi słyszeć" .To pierwsze przyszło mu do głowy.
Co sie z nią dzieje ostatnio? -znów się zastanawiał .Czuł się z tego powodu coraz częściej bezradny.
Dawniej była taka wesoła.Zarażała tą radością wszystkich wkoło.Przecież to właśnie w niej było najpiękniejsze.Tętniła życiem.Śmiała się nawet wtedy,gdy złamała nogę.Trzy tygodnie chodziła,mając ją od biodra do kostki w gipsie.Porysowała,go długopisem i zrobiła podobiznę gołej kobiety na całej jego długości.Zachowywała się często jak mała niesforna dziewczynka,ale przecież właśnie to było w niej wyjątkowe.Mimo swoich trzydziestu lat potrafiła cieszyć się życiem jak dziecko.

- One znów się kłóciły,wrzeszczały! Nie mogłam się skupić na pracy! Nigdy nie napiszę tego sprawozdania! -padł w stronę Alexa potok pretensji.Odwrócona tyłem do niego podgrzewała obiad.Słychać było dobiegające z pokoju dziewczynek odgłosy,ale to przecież dzieciaki.Nie byłyby sobą,gdyby przesiedziały w ciszy pięć minut.Cóż w tym dziwnego,przecież to dwie sześciolatki.

Przypomniał sobie dzień, w którym dowiedzieli się,że Nina urodzi bliźniaczki.Uczuć,których namnożyło się w jednej sekundzie trudno było zliczyć:strach,radość,przerażenie...Przeważała jednak radość...Przecież zawsze marzyli o dwójce dzieci i co z tego ze dwójka w jednym czasie?
-Damy radę -stwierdzili zgodnie po wielu nocnych debatach.Pamiętał przygotowania na powitanie dzieci.Nina biegała jak szalona po sklepach już w czwartym miesiącu kupując,te wszystkie przedmioty potrzebne dla maluchów.Była taka szczęśliwa.Sama postanowiła urządzić pokoik.Wszystko sama.Nawet niechętnie korzystała z pomocy Alexa,lecz istniały momenty,gdy była do tego zmuszona np.malowanie ścian.Każdy dodatek i drobiażdżek był przez nią dopracowany.Często przyglądał się jej,gdy spała po wyczerpującym dniu.Biło z niej tyle radości i szczęścia.Może to właśnie ten cud macierzyństwa,które w szczególności kobietom dane jest doznać.W takich momentach i jemu było dane choć w ułamku poczuć się już ojcem.Rozpierała go miłość i radość...

Narodziny to było coś; mieszkanie wiecznie oblegane przez rodzinę.Każdy chciał zobaczyć małe kruszynki.W końcu to było coś niecodziennego.Od pokoleń nie było w ich rodzinie bliźniąt.
Alex zauważył wtedy,że Nina robi "dobrą minę do złej gry".Wyczuł,że nie jest już taka szczęśliwa jak w trakcie ciąży.
Była częściej zmęczona,nie chciała już wychodzić na spacery.Dziećmi coraz częściej opiekowała sie wynajęta niańka.To tym bardziej wzbudzało niepokój w Alexie.Już nie było widać w jego żonie tego żaru i chęci oddania każdego milimetra ciała i czasu,tym małym istotkom.Gdy tylko mogła,zamykała się w pracowni na długie godziny.Dzieci były zdane głównie na tatę i opiekunkę.

Wrócił do rzeczywistości,gdy usłyszał odgłos trzaskanych talerzy.
-Ja nie nadążam...mam dość,Alex rozpadam sie -na przemian krzyczała i płakała.
Wchodząc do kuchni zauważył,że Nina zapala papierosa.Przecież dawno temu je rzuciła- pomyślał.Jednak nie zwrócił jej uwagi.Wiedział,że to tylko podsyci atmosferę i wybuchnie jeszcze bardziej.
Patrzyła na niego ze łzami w oczach,zaciągając się głęboko dymem, szybko wydychając go z płuc.Robiła to strasznie nerwowo,zachowując się przy tym,jakby była w jakimś transie.
-Ty mnie już nie rozumiesz..Ja już sama siebie nie rozumiem -padły kolejne słowa.
-Słonko,co się z Tobą dzieje?- zadał pytanie w jednej sekundzie zdając sobie sprawę,ze cokolwiek nie powie...będzie źle.Nie chcąc dać chwili na reakcje Ninie zadał kolejne ;chyba ważniejsze:
-Byłaś u doktora ?
-Daj mi spokój z tym lekarzem.Sam wiesz,że nie potrafi mi pomóc.Ten ani żaden inny !!!
Tyle lat leczyła się u niego bez skutku.Mimo,że był najlepszym w mieście specjalistą.
-Jeśli ja sama sobie nie pomogłam to nikt, niikt rozumiesz!!!!???-usłyszał to czego się spodziewał.Zazwyczaj tak reagowała.
Wiedział,że dzień zakończy się tak jak zwykle.Ona zamknie sie w swojej "oazie"i będzie zmuszony spędzić kolejny wieczór sam z córeczkami.
I tak też się stało.


-Dobranoc-powiedziała całując go,gdy leżeli już w łóżku.
Nie robiła już tego dawno,może coś zaskoczyło?Może coś przemyślała?Miał ochotę się przytulić,do jej miękkiego i tak upragnionego od dawna ciała.Poczuć jej bliskość,ale wiedział,że pewnie jeszcze nie jest gotowa...
Małżonek był wyrozumiały,potrafił docenić nawet tak drobny gest.Liczył ,że może to jakiś krok w dobrym kierunku.Z tą myślą zasnął.

W nocy obudził go chłód,który wypełniał całą sypialnię.Przecież nie otwierał okna...Spojrzał na zegarek była szósta nad ranem.Wstając z łóżka zauważył,że nie ma w nim Niny.
Gdzie ona sie podziewa?Przecież od dłuższego czasu spała nawet do dwunastej w południe.
Podszedł do okna po to,by je zamknąć,.Później skierował swoje kroki w stronę korytarza.Coś go niepokoiło.W całym mieszkaniu panował półmrok.W pracowni też jej nie było;Przecież nie pisałaby po ciemku...
-Może w łazien...- nie dokończył myśli.Jego uszu dobiegł hałas sygnałów.Jakieś stłumione krzyki.To chyba spod ich bloku.Wrócił do sypialni,podszedł do okna otwierając je znów.Wychylił się,by zerknąć co dzieje się dziewięć pięter niżej.Dopiero teraz dostrzegł,że doniczka z kaktusem leży na dywanie.Już wiedział,że nie wróży to nic dobrego.

Poczuł ogromny niepokój.Jakiś tłum ludzi tuż pod oknem.Sygnały umilkły,było tylko widać niebieskie światła kilku radiowozów i karetki.
-Nieee....tylko nie to - krzyknął chowając twarz w dłoniach.
Nie mógł pozbierać myśli.Ne mógł uwierzyć...Nie chciał wierzyć!!!
-To nie może być prawda.To zły sen! - głośno wyrzucał z siebie każdą myśl zbiegając po schodach,co nigdy wcześniej mu się nie zdarzało.Na co dzień korzystał z windy.Ta droga była najdłuższą w jego życiu,choć było to tylko dziewięć pięter.

Jej twarz była spokojna.Nie miała żadnych większych zadrapań.Tylko mała stróżka krwi spływała z kącika jej ust.
Była taka spokojna.

******
Stojąc nad jej trumną łzy same cisnęły się do oczu Alexa.Już nie umiał i nie chciał być twardy.A raczej udawać takiego.
Znów miał mieszane uczucia.Tak jak wtedy,gdy dowiedzieli się o tym,że będą mieć bliźniaki.Tym razem nie gościła w tej mieszance radość,ani żadne inne budujące uczucie.I tylko smutek,żal,złość,tęsknota...
Złamane serce i pytania;może jedno najistotniejsze:

-Dlaczego ona mi to zrobiła?Dlaczego zostawiła mnie samego? -nie potrafił tego zrozumieć,jak mogła być tak samolubna.

Czasem opowiadała o raju,który śniła co noc.Pomyślał,że właśnie siedzi w tym swoim ogrodzie,o którym marzyła nocami w snach.Może właśnie spogląda w śnione od lat doskonałe,wręcz bajkowe niebo?
-Może w końcu doznała tego upragnionego spokoju?
"Chciałbym ją przytulić "- pragnienie zrodziło się w jego duszy.

Ninko,kocham Cię - wyszeptał .Rzucił jeszcze w geście ostatniego pożegnania pąsową różę,która spadła na trumnę.
Zaciskał mokre od łez powieki i stojąc tak jeszcze dłuższą chwilę,wyobrażał sobie jak tuli swą ukochana.
I tylko przez jedną krótka chwilę,gdy szedł już w kierunku wyjścia,obolały z rozpaczy zaczął się zastanawiać:
-Czy po tym co zrobiła ona może być w Raju?
Jednak szybko pożegnał się z taką ewentualnością.To było już i tak za dużo jak na jego zranione serce.
-Niee..niemożliwe. -wyszeptał sam do siebie w tym samym momencie zatrzaskując za sobą skrzypiącą starą mosiężną bramę cmentarza.

*****
Gdzie jesteś,Alex? - wołała biegając po ogromnym ogrodzie.Dostrzegła,że już nie jest tak przyjazny i piękny jak dotychczas.Zniknęło wszystko co powodowało,że czuła się w nim bezpieczna.
Co się dzieje,dlaczego czuję się taka samotna? - krzyczała coraz głośniej tracąc przy tym całkowicie,jeszcze niedawny spokój i beztroskę.Wyglądała znów jak małe dziecko,tylko nie radosne i beztroskie.Raczej takie,które zboczyło z drogi i teraz w rozpaczy szukało swojej matki.
Pojawiała się coraz bardziej gęsta mgła.Towarzyszyła jej przerażająca cisza.
-Alex gdzie jesteś,boję się! Odnosiła dziwne przeświadczenie,że i tak jej nikt nie słyszy.
Trudno było cokolwiek dostrzec przez roztaczający się opar.

W jednej chwili usłyszała z oddali dźwięk zamykającej się mosiężnej bramy jej ogrodu.Rozlegał się jeszcze przez dłuższą chwilę echem.Starała się podążać w tym samym kierunku skąd dochodził odgłos.
-Tu jestem...tuu - na przemian łkając i wołając, starała się odnaleźć drogę do wyjścia.Liczyła na to,że może ktoś ją usłyszy.Jednak po długim czasie i coraz bardziej przerażającej ciszy,która opanowała wszystko dookoła,nie miała już sił na dalszą "tułaczkę" po omacku.
Wyczerpana położyła się na mokrej trawie nie dbając już o nic. Zależało jej tylko na tym,by poczuć ukojenie.Chciała znów uciec od otaczającej ją rzeczywistości.Pragnęła znów zasnąć.
-Później odnajdę drogę,później...Teraz muszę odpocząć.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Kabuki · dnia 25.05.2007 18:13 · Czytań: 1332 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 38
Komentarze
atreides dnia 28.05.2007 21:26 Ocena: Słabe
Pierwsze co rzuca się w oczy, to mroczna mnogość wielokropków i nieprzyjemna dla odbiorcy interpunkcja. Przyjmuje się ogólnie, że po postawieniu kropki, przecinka itd. wstawia się spację celem uprzystępnienia tekstu. To, że tego nie robisz, świadczy o twoim niedbalstwie i braku szacunku dla czytelnika.

Akapity wstawiane "na oko". Zazwyczaj poprawnie, ale w kilku miejscach aż się prosi, żeby wtrącić akapit.

"
Gdy po pomieszczeniu unosił się już aromat świeżo parzonej kawy w ekspresie Nina w międzyczasie postanowiła wykonać poranną toaletę."

Interpunkcyjna i stylistyczna masakra. Dziewczyno, uczył cię ktoś kiedyś co to jest przecinek i zdanie wielokrotnie złożone?

"- Skąd taki sen? -zaczęła się zastanawiać.Dziwne,przecież od dawna nie miewała koszmarów,a ten był taki realny."

Chyba "realistyczny", a nie "realny"? I znowu ten brak spacji... Swoją drogą bohaterka ma wszystko dobrze w głowie, że tak sama do siebie gada?

"Odgłos ptaków i owadów tak ją uspokajał."

Bzzzz... tu Burczymucha Atreides!

"-Skąd one się tutaj wzięły? -pomyślała."
Pomyślała z dużej, bo nie opisuje to sposobu wymowy. Jeśli pomyślała, to wywal myślnik z początku zdania. Od myślnika zaczyna się tylko kwestie mówione. Swoją drogą - niezły paradoks.

"-Dlaczego ja wcześniej tego nie dostrzegałam? Nie tylko pięknych ptaków,ale tego również,że ma tak duży i cudny ogród.Można,by w nim szukać się cały dzień,tak był ogromny...Możliwe,że wcześniej nie umiała sie tym po prostu cieszyć."

Czy bohaterka jest bliską krewną Mickiewicza tudzież innego romantyka? Kto w dzisiejszych czasach w myśli wyraża się takim słownictwem? I znowu ten myślnik. A może ona ma rozdwojenie jaźni, co?

"Mam już wszystkiego dość! - usłyszał wrzask Niny.Ledwie zdążył przekroczyć próg domu."Człowiek ciężko spracowany wraca;marzy o gorącej kąpieli i odrobinie wytchnienia,a tu znów pretensje przyszło mi słyszeć" .To pierwsze przyszło mu do głowy."

A tym razem powinien być myślnik, a go nie ma. Nie mogę cię rozszyfrować. Ty specjalnie robisz te błędy dziewuszko?

Od tego miejsca przestaję się zatrzymywać na każdym błędzie, bo nigdy nie skończę czytać.

"Narodziny to było coś; mieszkanie wiecznie oblegane przez rodzinę.Każdy chciał zobaczyć małe kruszynki.W końcu to było coś niecodziennego.Od pokoleń nie było w ich rodzinie bliźniąt."

Pamiętliwa rodzinka... nie ma co.

"Wrócił do rzeczywistości,gdy usłyszał odgłos trzaskanych talerzy."
Perkusistka?

"atrzyła na niego ze łzami w oczach,zaciągając się głęboko dymem, szybko wydychając go z płuc."
Tak kretyńskiego opisu palenia szluga to ja w życiu nie widziałem. Czy autorka kiedykolwiek paliła?

"Małżonek był wyrozumiały,potrafił docenić nawet tak drobny gest."
No, no! Ideał!

"-Może w łazien...- nie dokończył myśli.Jego uszu dobiegł hałas sygnałów."

Jakich sygnałów na litość Boską? Alarm lotniczy?

"-Nieee....tylko nie to - krzyknął chowając twarz w dłoniach."

Horror! Czterokropek? Dziewczyno, nie istnieje taki znak interpunkcyjny jak czterokropek. Swoją drogą strasznie męski ten mężczyzna i o wiarygodnej psychice, jeśli na widok karetki zaczyna beczeć w dłonie i się drzeć na ulicę. A może to samochód jelenia potrącił i kierowca jest ranny?

"Jej twarz była spokojna.Nie miała żadnych większych zadrapań.Tylko mała stróżka krwi spływała z kącika jej ust.
Była taka spokojna."

HAHAHHA! Ty widziałaś kiedyś ofiarę wypadku samochodowego? A może ona udaje, co?

"Stojąc nad jej trumną łzy same cisnęły się do oczu Alexa.Już nie umiał i nie chciał być twardy.A raczej udawać takiego."

Ani przez chwilę nie odniosłem wrażenia, żeby był twardy.

"-Dlaczego ona mi to zrobiła?Dlaczego zostawiła mnie samego? -nie potrafił tego zrozumieć,jak mogła być tak samolubna."

Był to odcinek 1294 telenoweli "Wrzuć na luz, Maryśka!", na następny odcinek zapraszamy po przerwie reklamowej!

"-Niee..niemożliwe. -wyszeptał sam do siebie w tym samym momencie zatrzaskując za sobą skrzypiącą starą mosiężną bramę cmentarza."

Nie! Niemożliwe! Nie dość, że czterokropek, to jeszcze wymyśliłaś dwukropek poziomy! Do tego "niemożliwe" powinno być pisane wielką literą, a "Niee" przez jedno "e". Nie powinno być również kropki na końcu zdania, ponieważ po myślniku opisujesz wypowiedź. To są szkolne błędy. Tego się w podstawówce uczyło za moich czasów. Nie dziwię się teraz, że ukrywasz swój wiek w profilu.

Podsumowanie:
Patrzę sobię na pasek na górze przeglądarki i myślę: "Ależ ten mój komputer mądry!". Wiesz czemu? Bo sam wystawia recenzję temu tworkowi. "TRAGICZNE - PRZEKLĘTY OGRÓD". Naprawdę TRAGICZNE. Interpunkcyjnie, stylistycznie, warsztatowo i fabularnie. O czym to wogóle było? Dno i kilometr mułu.

Że co? Że mszczę się za ten głupawy wierszyk na mój temat? A oczywiście, że się mszczę. I wytknę Ci jeszcze tysiąc błędów w innych Twoich pracach ze złośliwością. Ale już nie żartobliwą, tylko zimną i surową. Tak, jakby cię komentowali na FL.

Co ja mówię... Na FL ten tekst wogóle nie zostałby dopuszczony do publikacji.
Kabuki dnia 28.05.2007 21:51
"HAHAHHA! Ty widziałaś kiedyś ofiarę wypadku samochodowego? A może ona udaje, co?"
wypadek samochodowy? Czytaj chłopcze dokładnie,albo lepiej nic nie mów.Szukałeś tylko zaczepki :"tu za dużo kropek,tam za mało..."

A co do całej reszty, już się trzęsę ze strachu :O
Właśnie pokazałeś jaki jesteś prosty,jak budowa cepa.
Wg tego co zrobiłeś teraz, ja mogłabym każdą twoją pracę podsumować w taki sam czepliwy sposób i ocenić jako szajs.
Ale tego nie zrobię,bo uczono mnie już w szkole podstawowej" by ustępować głupiemu" i nie zniżać się do jego poziomu.
Jesteś okropnie przewidywalny,ty niby Książę Ironii,który byle wierszykiem daje się wyprowadzić z równowagi ???

P.S.Przejęłam się jak jasna cholera,nie wiem czy się pozbieram.:lol:

A jeśli byłby to szczery i bez odrobiny mściwości komentarz,to przyjęłabym go z pokorą i jeszcze podziękowała,za wytknięcie błędow.
atreides dnia 28.05.2007 22:00 Ocena: Słabe
Że ona skoczyła z okna i miała tylko cieńką strużkę krwi na ustach? Jeszcze głupszy opis, niż przy wypadku samochodowym.

Chcesz podsumować każdą moją pracę w ten sposób? Trzymam za słowo i liczę, że to nie czcza gadka. http://www.LutniaiRapier.pl - zapraszam do wytykania błędów w moich tekstach.

Uczono cię w szkole podstawowej? To już jakiś postęp - więc jednak czegoś cię tam nauczyli. O ustępowaniu głupszemu (nie głupiemu, Słońce) to się nawet nie wypowiadam, bo to kontraargument na poziomie "Twój stary!" ;).

Wyprowadzić z równowagi byle wierszykiem? Owszem, wyprowdziłaś mnie z równowagi, a żeby mnie wyprowdzić z równowagi to już naprawdę trzeba być nielada mistrzem ciętego języka albo... nielada kretynem.

Więc ten komentarz jest nieszczery, a mściwość sprawia, że błędy, które wytknąłem się nie liczą? Dziewczynko, ogarnij się, bo brniesz w niezłe bagno, żeby nie powiedzieć: gówno.
Kabuki dnia 28.05.2007 22:38
Że tobie się chce,naprawdę musisz nie mieć innych zajęć.
Taak już w szkole podstawowej uczono mnie przydatnych rzeczy,ciebie najwidoczniej tylko chamstwa.A może po prostu byłeś oporny,to juz prędzej podejrzewam.
Twoje niby argumenty są żałosne,uwierz spływa to po mnie.

Aż się sama sobie dziwię,do jakiego poziomu dałam się sprowadzić,ale raz po raz można poczuć się znów jak dzieciak.
Miłej zabawy.Ja wracam do rzeczywistości,bo dałam się niestety ponieść tej banalnej gierce.

Tak jak powiedziałam jeśli to szczera ocena mojego opowiadania,to ok przyjmuję ją bez żadnego"ale".
A co do przeczytania twoich prac, jak mi czas pozwoli,to może to zrobię.Widzę,że za wszelką cenę chcesz udowodnić jaki jesteś dobry?B)
atreides dnia 28.05.2007 22:42 Ocena: Słabe
Ale tutaj nie ma nic do przyjmowania albo odrzucania. Wytknąłem ci błędy, które potwierdzi KAŻDY człowiek władający umiejętnie językiem polskim. Tu po prostu nie ma się o co spierać, a jeśli jest, to odeprzyj którykolwiek "zarzut".

Które argumenty są żałosne? xD Jakby po tobie spływało, to by nie było tej rozmowy.

A twój powrót do rzeczywistości traktuję jako ucieczkę.

Moje prace? Przed chwilą się deklarowałaś, że możesz podsumować każdą moją pracę w taki sposób, a teraz się z tego wycofujesz. Rzucasz słowa na wiatr. Mało odpowiedzialne.
Kabuki dnia 28.05.2007 22:47
Ale z czego sie wycofuję?
Ty czytaj ze zrozumieniem,bo od ciśnienia,chyba ci mózgownica nawala.
Kabuki dnia 28.05.2007 22:49
"jakby po tobie spływało, to by nie było tej rozmowy."
Dlatego ją kończę-kapiszi? :)
atreides dnia 28.05.2007 22:50 Ocena: Słabe
Z ocenienia moich prac. Ja przysiadłęm i pół godziny poświęciłem na wnikliwy komentarz twojego najdłuższego tekstu na portalu. A ty się wykręcasz mówiąc, żę możę tam kiedyś coś mojego skomentujesz ;). Śmieszne. I znowu na resztę nie odpowiedziałaś. Wycofujesz się z rozmowy.
lina_91 dnia 29.05.2007 12:27
Za mało spacji i miejscami zbyt słaba znajomość interpunkcji.
Kabuki dnia 29.05.2007 13:30
Dzięki Linka za szczere uwagi. To mój pierwszy dłuższy tekst, więc możliwe,że popełniłam sporo błędów.Postaram się coś na przyszłość z tego wyciągnąć .
atreides dnia 29.05.2007 14:32 Ocena: Słabe
Lina napisałą Ci dokładnie to samo co ja, tylko, że w jednym zdaniu i bez wskazania dokładnych miejsc błędów. A jej dziękujesz i okazujesz pokorę. Cóż za hipokryzja i brak szacunku dla cudzej pracy. Jeśli tak odnosisz się do krytyków to nie wróżę ci postępów na scenie literackiej.
lina_91 dnia 29.05.2007 14:35
To nie jest hipokryzja, jreśli Ci ulży, to mogę wskazać miejsca, ale nie w tym rzecz, chodzi o sposób prędzej, w jaki to zostało zakomunikowane.
atreides dnia 29.05.2007 14:40 Ocena: Słabe
Nie mówię o Tobie Linuś, tylko o Kabuki. Jeśli ona przyjmuje krytykę wybiórczo, to powinna popracować nad sobą, bo to niepoważne. Jeśli Kabuki kiedykolwiek zdecyduje się opublikować coś w poważnym miejscu pokroju Fabrici Librorum, albo nie daj Boże wysłać coś do wydawnictwa, gdzie teksty selekcjonuje krytyk złośliwszy ode mnie, to się może nieźle zawieść. I niczego nie nauczyć, bo wyrzuci uwagi do kosza z kaprysem "Jak oni śmieją mi wytykać tak błędy!".

Czasy przedszkola już minęły. Pora nauczyć się przyjmować OSTRĄ krytykę. I ją szanować i brać sobie do serca. Kiedyś byłem taki jak Ty Kabuki, ale dzięki ludziom z FP się zmieniłem i zacząłem przyjmować uwagi i krytykę ze spokojem i WDZIĘCZNOŚCIĄ.
lina_91 dnia 29.05.2007 14:44
"Linuś"? - co to, atreides, zmiana frontu? :D
atreides dnia 29.05.2007 14:47 Ocena: Słabe
Pewnie. Policzyłem, że kontakty z młodą kobietą w Twoim wieku nie podpadają już pod pedofilię. Jestem kiepski z matmy.
lina_91 dnia 29.05.2007 14:49
No i znowu zaczynasz. Nie podpadają, bo mam skończone 15? czy co, bo ja jestem diablo tępa i nic nie kumam, o czym przecież wiesz.
MarcinD dnia 29.05.2007 15:13
Nie robić mi tu drugiego czatu :upset:
lina_91 dnia 29.05.2007 15:15
Marcin, wyluzuj! No już, nie gniewaj się :D
Kabuki dnia 29.05.2007 15:24
"Czy bohaterka jest bliską krewną Mickiewicza tudzież innego romantyka? Kto w dzisiejszych czasach w myśli wyraża się takim słownictwem? I znowu ten myślnik. A może ona ma rozdwojenie jaźni, co?"

Ujmę to najprościej jak potrafię "Jedni lubią rybki inni akwarium."


""Narodziny to było coś; mieszkanie wiecznie oblegane przez rodzinę.Każdy chciał zobaczyć małe kruszynki.W końcu to było coś niecodziennego.Od pokoleń nie było w ich rodzinie bliźniąt."

Pamiętliwa rodzinka... nie ma co."


No cóż, masz prawo tego jeszcze nie wiedzieć. Kto to przeżył wie o co chodzi. ;)

""Jej twarz była spokojna.Nie miała żadnych większych zadrapań.Tylko mała stróżka krwi spływała z kącika jej ust.
Była taka spokojna."

HAHAHHA! Ty widziałaś kiedyś ofiarę wypadku samochodowego? A może ona udaje, co?"


Tak,widziałam.To nie była ofiara wypadku samochodowego,a samobójczego skoku z dziewiątego piętra.Często na pierwszy rzut oka wyglądają właśnie tak jak napisałam.Dopiero konkretniejsze oględziny, dowodzą większych obrażeń. Nie wiem skąd porównanie z ofiarami wypadków samochodowych?

O czym to wogóle było? Dno i kilometr mułu.

To twoje zdanie, ale ok przyjmuję do wiadomości.

A oczywiście, że się mszczę. I wytknę Ci jeszcze tysiąc błędów w innych Twoich pracach ze złośliwością. Ale już nie żartobliwą, tylko zimną i surową. Tak, jakby cię komentowali na FL.

Więc nie porównuj się do np. Liny. Ponieważ ona chyba nie z zemsty napisała komentarz.

Co do wieku niestety mimo, że chętnie wróciłabym do czasów bycia nastolatką, to jednak czasu wrócić się nie da.Natomiast czasem można się tak poczuć. Widocznie się udało. ;)
Kabuki dnia 29.05.2007 15:26
Szkoda, że nie ma możliwości korekty.
Oczywiście zdanie zaczynające się słowami :"O czym to..."
oraz"A oczywiście, że się mszczę..." powinny być podkreślone,bo to tylko zacytowane wypowiedzi Atre.
Moje niedopatrzenie.
atreides dnia 29.05.2007 15:34 Ocena: Słabe
Jeśli w wieku ponadszkolnym piszesz w tak okropny sposób, nie stosujesz się do podstawowych zasad pisowni tekstu i stawiasz cztero- i dwu- kropki, to szczerze współczuję. Młody wiek jeszcze mógłby tłumaczyć niezdolność do umiejscawiania akapitów w odpowiednich miejscach, czy do nieumiejętnego opisu palenia papierosa. Ale widzę, że odniosłaś się tylko do kilku moich komentarzy-opinii. Ale do tych technicznych nic-a-nic.

Czy to znaczy, że przyjęłaś tę krytykę bez słowa, czy raczej wypierasz się jej?

Pytasz skąd pomysł, że to ofiara wypadku samochodowego? Stąd, że tak nieumiejętnie opisałaś tę scenę, że byłem naprawdę przekonany, że ona lunatykując (czy coś w tym stylu) wyszła z domu i wpadła pod samochód.

I jeszcze zapytam... Co za różnica z jakich pobudek został napisany komentarz? Dopóki jest rzeczowy i wytyka konketne błędy i daje wskazówki (a nawet zasady pisowni dialogów ci wyłożyłem, jak w podstawówce), to chyba zasługuje na SZACUNEK.

A tymczasem tyw tej chwili uczysz mnie i innych poważnych ludzi na tym portalu, że nie warto poświęcać czas na komentarze twoich tekstów bo i tak masz je głęboko w dupie, jeśli nie są pochlebne albo nie głaszczą po główce.

Sama sobie niszczysz reputację i zaskoczę cię - nie jesteś postrzegana teraz jako bohaterka, która postawiła się złemu atreidesowi. Ludzie się z ciebie teraz śmieją i zgodnie mówią, że jesteś niepoważna i "młoda gniewna". Polecam zmienić pseudonim i zarejestrować się na poważnym portalu. Na przykład na Fabrice Librorum. Jeśli chociaż jeden twój tekst przyjmą tam do publikacji to przez tydzień nie tknę alkoholu ani tytoniu. Ale na to się chyba nie zanosi.
lina_91 dnia 29.05.2007 15:40
A ja też mogę spróbować? :p
Kabuki dnia 29.05.2007 15:45
atreides, ok dzięki za komentarze.Postaram się coś z nich wyciągnąć.
Co do całej reszty, jeśli ludzie twierdzą, że masz prawo ubliżać ile wlezie nowym użytkownikom, to jestem w szoku. Może ci, którzy sądzą, że się tak ośmieszyłam powiedzą mi to sami.
Ty ośmieszasz się niemniej skoro docinasz ludziom młodszym o kilka lat, bez większego doświadczenia.Wiesz przy tym jak możesz skrzywdzić jeśli ktoś nie daj Boże jest wrażliwcem.
Znam takich ludzi jak ty, lubią udowadniać innym, że są the best .
Jeśli cała reszta to akceptuje to ok. Ja nie muszę, prawda?
Oczywiście co innego konkretna krytyka, a co innego ubliżanie.

Tak pod jednym się podpiszę, że wczorajsze "dysputy", były co najmniej dziecinne i nie na miejscu.Tylko czasem każdy da się ponieść.

Ok dzieki za
lina_91 dnia 29.05.2007 15:50
A ja tak czytam, coście nabazgrali i nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Kabuki, nie wiem, ile masz lat, ale jestem o parę ładnych latek młodsza od Ciebie (co najmniej) i chociaż z atreidesem, Harunem też toczę/ toczyłam nieustanne wojny, takich dysput nie było, bo wy się spieracie jak nie przymierzając dwunastolatkowie, powtarzacie do znudzenia wciąż to samo. Oj, oj...
atreides dnia 29.05.2007 15:51 Ocena: Słabe
Jakbym ja tu chciał udowadniać, że jestem the best, to bym publikował tu swoje teksty i się chwalił jakich to nagród nie dostałem, gdzie to ja nie piszę i co to o mnie nie mówili. Tymczasem pozostaję komentatorem i staram się tu w swój sposób pomagać młodym twórcom. Głaskania na portalu jest wystarczająco dużo, ale nie było tu nigdy nikogo od ostrej, złośliwej krytyki - i dlatego przyjąłem tu taką konwencję. Bo taka krytyka była, jest i zawsze będzie na scenie literackiej i warto hartować przed nią młodych, aspirujących pisarzy. Jeśli ktoś nie potrafi znieść moich delikatnych złośliwości (nie wmawiaj mi, że ja komuś ubliżam, bo to już jest oszczerstwo), to nie nadaje się do publikowania swoich tekstów przed szerszym gronem i warto, by ta osoba zdała sobię z tego sprawę zawczasu.

A ja z niecierpliwością czekam, aż zajrzysz na moją stronę i pokomentujesz jakieś moje teksty. Najnowsze są w dziale "Lutnia i Rapier", starsze (w nich masz dużo błędów, nad którymi możęsz się pastawić - pisałem w wieku 16 lat) to Opowieść Bez Tytułu. W dziale "Inne" jest mix moich utworów z różnych okresów w moim życiu. Ogólnie raczej słabe, poza Seltaren.
lina_91 dnia 29.05.2007 15:53
Nieprawda! Było! Było! Harun i mariusz też nikogo nie głaskali!!!
atreides dnia 29.05.2007 16:02 Ocena: Słabe
Ale nie mieli tyle cierpliwości, co ja i już ich wywiało, jak większość poważnych ludzi (pozdrawiam Sempriniego ;) ). Ja jestem pełen podziwu dla redakcji i niektórych userów, że mają nerwy, cierpliwość i nadzieję do tego portalu.

Linuś: W ramach promocji mogę Ci dzisiaj wystawić jakiś koment pod dowolnie wskazanym przez Ciebie Twoim tekstem. Chcesz? ;) Mam dobry humor, bo właśnie zjadłem pizzę giganta z krewetkami, bekonem i cebulą.
lina_91 dnia 29.05.2007 16:04
Owszem, ostatnie moje dwa "wierszyki" - proszę o komentarz.
atreides dnia 29.05.2007 16:04 Ocena: Słabe
To już nie kłótnia tutaj, Maurycy. Już po burzy. Teraz wszystko cichnie. Kabuki wyciągnęła wnioski, ja też (no dobra, w to i tak nikt nie uwierzy... :p), Lina skomentowała i jest cacy.
lina_91 dnia 29.05.2007 16:05
Bo ja jestem taka mała szczeniara, na na którą nikt nie zwraca uwagi :p
Kabuki dnia 29.05.2007 16:06
Ok bądź więc nadal tym od czarnej roboty, tylko bierz czasem pod uwagę, że ty raniąc wiele sobie z tego nie robisz i za chwilkę o tym zapominasz, a taka 3,14 latka poczuje się jakby jej dotychczasowy świat się zawalił. Nawet nie wiesz, jak wrażliwe są niektóre osóbki w tym wieku. Czyń dalej swoją powinność, tylko nie rań za wszelką cenę.
Z resztą strach powoli pisać cokolwiek, bo mam wrażenie, że co nie powiem wszystko jest złe.
Ok warto już zakończyć tę dysputę, bo staję się mdła i męcząca.
lina_91 dnia 29.05.2007 16:09
3, 14? A co to jest? Racja, odpowiedz mi na to i koniec, bo admini nas zbanują
Kabuki dnia 29.05.2007 16:20
Oj przepraszam, to z pośpiechu, bo "przy okazji";) pracuję jeszcze .

Miałam oczywiście na myśli trzynasto i czternastolatki, które bywają cholernie wrażliwe, śmiem użyć stwierdzenia, że nawet nadwrażliwe. To trzeba czasem brać pod uwagę, nim się im dokopie.
atreides dnia 29.05.2007 16:24 Ocena: Słabe
Bardziej krzywdzące by było mówienie tym dzieciom, że ich wiersze są głębokie i zajebiste. Na dłuższą metę. A tak popłaczą sobie dzień i wezmą się za coś z czym radzą sobie lepiej, niż z pisaniem mrocznych wierszy (żeby potem mówić chłopakom, że są poetkami albo koleżankom, że są mhroczne).
Vanillivi dnia 31.07.2007 00:45
Kabuki, ja rozumiem, że w pisanie wkłada się wiele uczuc i naprawde przykro jest usłyszeć, że nasza praca jest do banii niemniej jednak na dłuższa metę jednak lepiej jest usłyszec prawdę. sama też coś takiego przeżywałam pare lat temu, wtedy się o to wkurzałam, ale terazjestem tym ludziom wdzięczna, bo dzięki nim pisze lepiej, nawet jeśli jeszcze daleko mi do doskonałosci.
I przykro mi to stwierdzić, ale zgadzam się z tym, co pisał ci Atreides. Twoje opowiadanie jest naprawdę słabe, robisz mnóstwo błędów interpunkcyjnych, treść jest kiczowata i nieciekawa.
Kabuki dnia 31.07.2007 01:29
No tak marna ze mnie "pisarka", dlatego juz nie piszę ;)
Vanillivi, ja przyjełam krytykę atreidesa mojej pracy, ale nie mojej osoby.I bynajmniej nie, żebym nie była samokrytyczna ,bo jestem. Po prostu nie lubie jak mnie(nie tylko mnie) ktoś po pozorach ocenia, nie znając wogóle. ;)
Bynajmniej przeżyłam to jak widać.
Dzięki za szczere słowa krytyki bez zbednych komentarzy.
Pozdrawiam.
DamianMorfeusz dnia 05.07.2008 14:28
Od opowiadania ciekawsza była dyskusja w komentarzach :) Nie mówię, że na jakimś przyzwoitym poziomie, bo w sumie daliście pokaz mułu, bagna i gówna, no ale trudno. Atreides wytknął błędy, wypowiedział się na temat tekstu, ale po co uwaga na końcu, że się mści? ;) Trzeba się mścić po cichu, tak jest lepiej. I mniej emocjonalnie :D
Tekst taki maźnięty, sztywny, bez uczuć i większego sensu.
valdens dnia 14.07.2008 16:47 Ocena: Dobre
"Sama nie wiedząc,dlaczego sie tak zrywa..." - inter i kropki z dużo dające do myślenia.
"Gdy po pomieszczeniu unosił się już aromat świeżo parzonej kawy w ekspresie Nina w międzyczasie postanowiła wykonać poranną toaletę." - zdanie połamane totalnie. Powiedz tak do mamy, to zobaczysz jak na Ciebie spojrzy.
"Patrząc dłuższą chwilę w lustro i samej sobie głęboko w oczy zastanawiała się,skąd to uczucie błogostanu." - hm, coś nie gra, ale nie mam czasu na analizę , co

"Zaśmiała się do siebie samej ;może to przez ten wczorajszy film." - trafne urzycie średnika

i nadmiar adrenaliny we krwi,który -kto wie...może mógłby nawet zabić?

"Tego dnia była tak spokojna,czuła równowagę emocjonalną,jak nigdy dotąd." - powinno dać z tego dwa zdania.

"..." - ten znaczek za często. Definytywnie

"- Ja Ciebie bardziej kochanie" - bez Ciebie w prozie. To nie list do kochasia z wakacji w Ustroniu Jakimś.

"Człowiek ciężko spracowany wraca;marzy o gorącej kąpieli i odrobinie wytchnienia,a tu znów pretensje przyszło mi słyszeć" - tu nie widzę przepustki dla średnika.

Co sie z nią dzieje ostatnio? -znów się zastanawiał . - tu powninen być cudzyłów, kursywa lub inny wybryk literatury.

"Porysowała,go długopisem i zrobiła podobiznę gołej kobiety na całej jego długości." - milutko, ale po co znów ten przecinek przed "go". To już przesada przecinkowa z całą ordynarnością.

"Przypomniał sobie dzień, w którym dowiedzieli się,że Nina urodzi bliźniaczki.Uczuć,których namnożyło się w jednej sekundzie trudno było zliczyć:strach,radość,przerażenie...Przeważała jednak radość...Przecież zawsze marzyli o dwójce dzieci i co z tego ze dwójka w jednym czasie?
-Damy radę -stwierdzili zgodnie po wielu nocnych debatach.Pamiętał przygotowania na powitanie dzieci.Nina biegała jak szalona po sklepach już w czwartym miesiącu kupując,te wszystkie przedmioty potrzebne dla maluchów.Była taka szczęśliwa.Sama postanowiła urządzić pokoik.Wszystko sama.Nawet niechętnie korzystała z pomocy Alexa,lecz istniały momenty,gdy była do tego zmuszona np.malowanie ścian.Każdy dodatek i drobiażdżek był przez nią dopracowany.Często przyglądał się jej,gdy spała po wyczerpującym dniu.Biło z niej tyle radości i szczęścia.Może to właśnie ten cud macierzyństwa,które w szczególności kobietom dane jest doznać.W takich momentach i jemu było dane choć w ułamku poczuć się już ojcem.Rozpierała go miłość i radość..." - ten fragmet, pomimo swej pogardy dla większości prawideł, wydał mi się tak prawdziwy, że olać wszystko. Jest ok.

Trochę pominąłem, ominąłem wzrokiem, no ale całość spoko. Wiem o so choźi, jakby to Maciuś po dwóch browcach wyraźił. Czytłem gorsze opa, bo jakby to poddać tuningowi, to by się nadawało na coś fajnego. Przekaz jest fajny. To cała prawda.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:71
Najnowszy:pica-pioa