Mieszkam w mieście, w którym Skwer porasta Niepodległość.
W natłoku zajęć unoszą się siarczany, sieją ferment.
Jak jestem pod wrażeniem, to gubię klucze,
a potem one giną pod patronatem lub pyłem (mają talent).
Wszystko pięknie zazębia się i definiuje - poeta
to ten, który się gapi, fraza - kobieta, która ucieka.
Muszę kłamać, że łączę tradycję z nowoczesnością,
że wyrosłem nie z butów, a z narodowego dziedzictwa.
Pod każdym drzewem szukam skarbu, kości
niezgody, choć wyleguję się na jednym, mokrym klombie.
Tam przychodzi olśnienie - człowiek z kolczatką na szyi.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Tnicu · dnia 28.03.2009 07:53 · Czytań: 2411 · Średnia ocena: 4,25 · Komentarzy: 12
Inne artykuły tego autora: