Dni przeplatane śmiechem odbiły się gdzieś od ścian,
jak głupi chart gonię za nimi, tracąc powoli wiarę.
Między oddechem, a krokiem
chwytam garściami pragnienie,
na piękne, na lepsze, nie-żywe
wspomnienia
Dni biedne, zmęczone już nami bazgramy groteską farb.
Tak! Nie tak! I tak oto nietakt zmienił się w pozorny takt.
Między próbą, a gestem wypijam czarę goryczy,
wpisany w księgę Daynewsa
lustrzany toast Sto lat!
Dni przeminęły i noce. Wiesz? Życie też się nam kończy.
Toniemy we własnej wannie,
wlewając procenty kłamstw.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Izak New Ton · dnia 31.03.2009 19:06 · Czytań: 607 · Średnia ocena: 3,8 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora: